Kilka lat temu, gdy zaczęły do mnie docierać pierwszy sygnały o idei samochodu autonomicznego, to zwróciłem uwagę, że w języku polskim nie trzeba będzie szukać nowej nazwy na takie maszyny. Przecież słowo "samochód" zostało wymyślone dokładnie w celu opisania zasady działania pojazdu autonomicznego i używanie go do nazywania obecnie używanych pojazdów sterowanych przez co najmniej jednego pasażera jest tego słowa marnotrawstwem.
Następnie zacząłem się zastanawiać jaki wpływ będzie mieć takie urządzenie na życie ludzkie i do powstania jakich, nowych produktów biznesowych się przyczyni.
Nabyłem przekonania, że prawie natychmiast po wejściu na drogi pojazdów autonomicznych zostanie, z różnych przyczyn, powszechnie wprowadzony zakaz poruszania się pojazdami kierowanymi przez człowieka. Spowoduje to, że większość obecnych posiadaczy samochodów przestanie mieć frajdę z jazdy i nie będzie czuła potrzeby posiadania swojej prywatnej "taksówki".
Dla tych wszystkich bez samochodu będzie skierowana oferta powstających masowo firm "taksówkarskich", które odbiorą człowieka spod domu i zawiozą gdzie trzeba. Nie poprzestałem na stwierdzeniu, że ludzie będą korzystali z "taksówek", ale również opracowałem sobie ze szczegółami organizację techniczno-logistyczną takiego biznesu włącznie m ze sposobem rozliczania się oferentów z klientami.
Świadomy ogromu nakładów finansowych, jakich będzie wymagać optymalna wielkościowo firma świadcząca takie usługi, pogodziłem się z tym, że nie zrobię tego sam i zacząłem się zastanawiać komu ten pomysł za odstępne lub udział można będzie sprzedać. W międzyczasie powstała moja fundacja, której ambitnym statutowo celem będzie m.in. pomoc przedsiębiorcom i to właśnie tej fundacji przekazałem gratis prawo do zarobienia na tym pomyśle.
Kolejnym krokiem było złożenie propozycji odsprzedaży pomysłu jakiejś poważnej firmie i wybór padł na Tesla Inc. W dniu 30.06.2016 wysłałem bardzo ogólną propozycję bezpośrednio do biura pana Elon Musk, skąd po paru minutach przyszło automatyczne potwierdzenie, że mój email dotarł. Od tamtego dnia nie otrzymałem żadnej innej odpowiedzi od firmy Tesla.
Jak już wyżej wspomniałem wysłane zaproszenie do współpracy było pozbawione jakichkolwiek szczegółów, ale mimo to byłem bardzo zaskoczony, gdy po trzech tygodniach na swoim blogu https://www.tesla.com/blog/master-plan-part-deux%20 (podtytuł "Sharing") pan Elon Musk pochwalił się, że na nagle po wielu latach znów ma pomysła i opisał, to co mu chciałem sprzedać.
Załączam kopię wysłanego listu oraz potwierdzenie jego dotarcia. Przypadek?
