Przelewa się przez kraj fala poparcia dla strajku nauczycieli. Dla strajku, czyli dla publicznego sporu dwóch band, z których jedna czuje się pokrzywdzona przy podziale zrabowanych pod przymusem fantów. Gdyby nie ten przymus, to zapewne 90% członków bandy strajkującej widziałoby kasę jak świnia niebo.
Banda trzymająca kasę przyciśnięta coś tam w końcu wspólnikom dołoży, ale tylko dziecko uwierzy, że sobie odejmie od ust. Po to ma wyspecjalizowanych drabów i kilkudziesięcioletnie doświadczenie, aby zabrać jeszcze trochę tym co zawsze. Najłatwiej będzie ubrać z kupki odłożonej na starczą godzinę i za chwilę pojawią się w fałszywi policjanci ostrzegającym przed wnuczkiem z Brukseli i w zamieszaniu kupka zniknie a byli właściciele dostaną zapewnienie, że jest w bezpiecznym miejscu.
W mediach obserwuje się liczne wypowiedzi karpi popierających prawo oprawcy do posiadania godnego noża.