Pustki na oddziałach, tylko ratowanie życia. Nowa rzeczywistość szpitali !
Liczba pacjentów na oddziałach trójmiejskich szpitali zdecydowanie się zmniejszyła.
Nawet o połowę mniej pacjentów na oddziałach, pustki na blokach operacyjnych, brak odwiedzających - tak wygląda teraz rzeczywistość w trójmiejskich szpitalach. Nie oznacza to jednak, że problemy zdrowotne mieszkańców nagle zniknęły. Wszyscy dziś obawiają się koronawirusa. Epidemia sprawiła, że osoby, które na zabieg czekały nawet kilkanaście miesięcy, nie wiedzą, kiedy się on odbędzie. Z kolei trójmiejscy lekarze przyznają, że pacjenci, nawet gdy potrzebują pilnej pomocy, nie dzwonią na pogotowie, bo boją się zarażenia.
Jeszcze zanim koronawirus na dobre pojawił się w naszym kraju, wielokrotnie apelowano, by osoby z podejrzeniem zakażenia nie zgłaszały się na szpitalne oddziały ratunkowe.
Dziś z powodu obawy przed koronawirusem zmniejszyła się liczba aktywności społecznych, co przyczyniło się do mniejszej liczby wypadków. Dodatkowo chorzy nie wykorzystują już SOR-ów w sytuacjach niewymagających pilnej pomocy. Mniejsza liczba pacjentów w ostatnim czasie nie oznacza jednak mniej pracy.
- Wcześniej wiele osób traktowało nas jako alternatywę dla przychodni, teraz rzadziej tak się dzieje. Do nas jednak także trafiają pacjenci z podejrzeniem COVID-19, co wiąże się z inną procedurą postępowania - mówi jeden z ratowników medycznych z gdyńskiego szpitala.
- W początkowym okresie epidemii liczba osób zgłaszających się na SOR spadła o ponad 50 proc., obecnie stopniowo wraca do stanu wyjściowego. W ostatnich dniach notujemy około 70 proc. stanu sprzed pandemii - informuje Katarzyna Brożek, rzecznik prasowy szpitali należących do Spółki Copernicus.
Z kolei w porównaniu z analogicznym okresem w ubiegłym roku na izbę przyjęć w szpitalu "Polanki" zgłosiło się o 32 proc. mniej pacjentów. Od połowy marca to już spadek o ponad 70 proc.
Pacjenci nie wzywają pogotowia, bo obawiają się zakażenia koronawirusem. Nie chcą również niepotrzebnie wzywać karetki, uważając, że może ktoś jest bardziej potrzebujący.
- Pacjenci mający udar, objawy stanu przedzawałowego próbują "przeczekać", nie dzwonią po pogotowie, obawiając się zakażenia koronawirusem. Może to mieć poważne skutki. Trzeba dzwonić po pogotowie, to zawsze dyspozytor zadecyduje, czy wysłać karetkę i do jakiego szpitala zawieźć pacjenta. Nie można czekać do ostatniej chwili - mówi jeden z lekarzy Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego.
Tylko ratowanie życia
W trójmiejskich szpitalach ze względu na sytuację zagrożenia koronawirusem już od niemal dwóch miesięcy nie odbywają się też planowe operacje. Placówki mogą przyjmować tylko pacjentów w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, a łóżka powinny być głównie przygotowane dla zakażonych lub podejrzanych o zakażenie koronawirusem. Tymczasem w naszym regionie w porównaniu do reszty kraju liczba osób zakażonych koronwirusem wciąż jest stosunkowo niewielka.
- Liczba zabiegów spadła od czasu wprowadzenia stanu gotowości o 75 procent. Wykonywane są tylko te ratujące życie, w stanach nagłych i zabiegi ze wskazań onkologicznych - mówi Katarzyna Brożek.
- W związku z epidemią koronawirusa w naszym szpitalu nastąpił spadek liczby pacjentów - w zależności od dnia obłożenie szpitala wynosi od 30 do 40 proc. - przyznaje Jarosław Cejrowski, rzecznik prasowy Szpitala Dziecięcego Polanki im. Macieja Płażyńskiego w Gdańsku sp. z o. o. - Odwołaliśmy planowe przyjęcia diagnostyczne ma Oddziale Alergologii, Immunologii i Chorób Płuc. Zgodnie z zaleceniem krajowego konsultanta ds. alergologii realizowane są tylko procedury ratujące życie - na przykład odczulania pacjentów na jady owadów, np. os - wyjaśnia.
Ze względu na dynamiczną sytuację epidemiczną nie wyznacza się nowych terminów przyjęć, a - jak słyszymy w większości trójmiejskich szpitali - na razie nie ma mowy o przywróceniu zabiegów planowych.
Czytaj też: UCK zakazuje pracy w kilku placówkach
Szpitale nie wyznaczają nowych terminów dla odwołanych planowych zabiegów.
fot. Łukasz Unterschuetz/trojmiasto.pl
Zakaz odwiedzin utrzymany
Już na samym początku epidemii trójmiejskie szpitale zdecydowały o wprowadzeniu zakazu odwiedzin na wszystkich swoich oddziałach. W placówkach pojawiają się tylko pacjenci, których terapia wymaga obecności na oddziale klinicznym.
W przypadku najmłodszych pacjentów istnieje możliwość, że razem z nimi na oddziale jest ich rodzic czy opiekun.
- Na wszystkich oddziałach obowiązuje zakaz odwiedzin, z chorym dzieckiem może przebywać tylko jeden zdrowy rodzic lub opiekun - mówi Cejrowski.
Koronawirus: jak się zachować, jeśli podejrzewamy zakażenie?
z podejrzeniem koronawirusa nigdy nie powinniśmy zgłaszać się do lekarza rodzinnego ani na szpitalne oddziały ratunkowe
w przypadku wątpliwości zadzwonić na całodobową infolinię NFZ - 800 190 590 lub telefonicznie skontaktować się z właściwą ze względu na miejsce zamieszkania/obecnego pobytu powiatową stacją sanitarno-epidemiologiczną
Stacje sanitarno-epidemiologiczne w Trójmieście:
Wojewódzka SSE w Gdańsku ul. Dębinki 4, tel. 605602195
Powiatowa SSE Gdańsk ul. Wałowa 27, tel. 698941776
Powiatowa SSE Gdynia ul. Starowiejska 50, tel. 605462480
Powiatowa SSE Sopot ul. Kościuszki 23, tel. 663399599
Graniczna SSE w Gdyni ul. Kontenerowa 69, tel. 608358721
Wioleta Stolarska
w.stolarska@trojmiasto.pl
Czytaj więcej na:
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Pustki-na-oddzialach-tylko-ratowanie-zycia-Nowa-rzeczywistosc-szpitali-n144428.html#tri
Chrześcijanin. Prawdziwy.
" Lecz TYM wszystkim, którzy Go przyjęli, dał prawo stania się dziećmi Boga — tym, którzy wierzą w Jego imię, którzy zostali zrodzeni nie z krwi ani z woli ciała, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga". - Jana 1:12-13
Myślałeś, że każdy człowiek jest dzieckiem Boga...Prawda?
...Wiesz, że Wiedza niejako, w pewnym sensie, jest tożsama z uzyskaniem Życia Wiecznego..?
Gdzie ją znajdziesz?
- Jan 17:3
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka