Player
Player

Jak popsuć serial kryminalny używając antyrządowego przekazu

Marcin Dobski Marcin Dobski Marcin Dobski Obserwuj temat Obserwuj notkę 144
Bez cienia ironii piszę, że Behawiorysta na Playerze to świetny serial jak na polskie standardy. Zagadka, zwroty akcji, w dodatku zawsze rewelacyjny Robert Więckiewicz w głównej roli. Jest jednak coś, co można było sobie darować. Na każdym kroku jestem bombardowany antyrządowym przekazem, a włączam serial po to by się zrelaksować i odpocząć od codziennej politycznej młócki.

Behawiorysta to ekranizacja książki Remigiusza Mroza o tym samym tytule, z którym poprzednia współpraca ułożyła się świetnie, bo serial Chyłka okazał się wielkim sukcesem. Produkcja miała premierę 4 stycznia 2022 roku na Playerze. I od początku wywołuje emocje. Jest z jednej strony świetnym serialem kryminalnym, który przyciąga uwagę, ale niestety też razi w oczy podprogowym antyrządowym przekazem.

O czym jest serial?

"Gerard Edling to stateczny wykładowca, ekspert w dziedzinie kinezyki - nauki zajmującej się badaniem mowy ciała oraz były prokurator z ogromnym doświadczeniem, Horst Zeiger – nieśmiały, młody mężczyzna, outsider, maniak komputerowy i… totalnie nieprzewidywalny morderca. Gdy jeden z nich zamierza popełnić zbrodnię, drugi, znany z tego, że potrafi rozszyfrować każdego przestępcę i rozwiązać każdą sprawę, próbuje temu zapobiec. Niestety skutkiem ich pojedynku jest makabryczne widowisko, transmitowane online do tysięcy widzów… Czy w momencie, gdy granica między tym co realne, a wirtualne zacznie się zacierać, tytułowy behawiorysta będzie nadal w stanie "czytać" swego przeciwnika?" - z opisu na Filmwebie.

Serial Player TVN powstał dzięki współfinansowaniu z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, a także pieniędzy od miasta Opole, w którym toczy się akcja.

Do sedna. Oglądam serial na bieżąco, aktualnie jestem po obejrzeniu piątego odcinka, ale z każdym kolejnym coraz mniej chętnie zerkam na monitor. Na każdym kroku jestem bowiem bombardowany antyrządowym przekazem, a włączam serial po to by się zrelaksować i odpocząć od codziennej politycznej młócki. To mam na co dzień, jako dziennikarz polityczny.

Garść przykładów, które biją po oczach. I uszach.

Jeden z aktorów (Mirosław Haniszewski), który gra w serialu komisarza Marka Rosnera, kilka razy mimochodem nawiązuje do PiS. W jednej scenie, gdy ściga autem przestępcę w garażu podziemnym i wyjeżdża akurat inny samochód, który mu to uniemożliwia, mówi o pojeździe kupionym za 500 plus. W innej scenie, gdy była hakerka wprowadza go w tajniki internetu, Rosner mówi, że uczy się, cały czas się uczy”, nawiązując do słów prezydenta Andrzeja Dudy, które wielokrotnie były wyśmiewane.

Wracając do wspomnianej byłej hakerki, a obecnie policjantki, którą gra Anna Próchniak, ma ona na laptopie, z którym się nie rozstaje, osiem gwiazdek i symbol błyskawicy.

Postać grana przez Więckiewicza porusza się autem o numerach rejestracyjnych OP J3B4C i OP JBP15, czyli odpowiednio J*E*B*A*Ć i PIS.

Zwracali na to uwagę już internauci, ale każdy kolejny odcinek to coraz więcej złego, czyli tych antyrządowych haseł, które szkodzą ogólnemu odbiorowi serialu.




Kolejna sytuacja. Gdy główny bohater - grany przez Więckiewicza - wchodzi do mieszkania podejrzanego o przestępstwo, na drzwiach jednego z pokoi widać duży plakat Ogólnopolskiego Strajku Kobiet z charakterystyczną błyskawicą. Dość dziwne zestawienie, skoro tęgi mężczyzna jest pospolitym przestępcą, który na strychu uprawia plantację marihuany.

Przykłady można mnożyć, ale już mnie się nie chce. Zwróciłem się z moimi obserwacjami do Remigiusza Mroza. Chciałem poznać jego zdanie na temat tych antyrządowych wrzutek, ale do czasu publikacji nie odniósł się do moich zarzutów jako widza.

Marcin Dobski

Marcin Dobski
Dziennikarz Salon24 Marcin Dobski
Nowości od autora

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka