Czas: 27 maja 1942. Miejsce: Praga-Liben. Przedpołudnie, pogodny dzień. Mercedes-kabriolet o numerze rejestracyjnym SS-3 ( to od trzeciej osoby w państwie - brzmi znajomo ? ) jedzie wolno i zmierza w miejsce, które zostało wyznaczone na dokonanie zamachu. W samochodzie, oprócz kierowcy, znajduje się tylko Reinhard Heydrich. Kim jest Heydrich ? To SS-obergruppefuhrer i generał policji, a od 1941 roku jest Protektorem Czech i Moraw ( to ranga wyższa niż Gauleiter - warto pamiętać ). Jego zasługi dla III Rzeszy są zaiste wielkie. Spreparował fałszywe materiały na rzekomy spisek marszałka Tuchaczewskiego przeciwko kierownictwu ZSRR ( to akurat mu się chwali ), zaplanował szczegółową germanizację Czechów ( brzmi znajomo ? ), zorganizował prowokację gliwicką ( czyli oficjalny powód do wojny ), pilnował bezpieczeństwa sektora zbrojeniowego w Czechach, zagarniętego przez Niemcy, zorganizował słynne Einsatzgruppen, czyli oddziały SS, złożone z sadystów, kryminalistów i psychopatów, wspomagane przez miejscowych folksdojczów, których zadaniem było "oczyszczać" tereny zajęte przez III Rzeszę z "elementu wrogiego" wobec Niemiec. A oto "dokonania" Einsatzgruppen na terenie Polski, tylko do końca 1939 roku: na podstawie list proskrypcyjnych przeprowadzono ponad 500 zbiorowych egzekucji i zamordowano ok. 80.000 polskich działaczy społecznych, nauczycieli, naukowców, itd. I teraz wisienka na torcie. To Heydrich zorganizował konferencję w Wannsee ( czyli ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej ). "Operacja Anthropoid". Zamach na Heydricha został przeprowadzony przez żołnierzy-komandosów wysłanych do Czech przez emigracyjny rząd Czechosłowacji ( w Londynie ). Pomysłodawcą zamachu był szef czechosłowackiego wywiadu, Frantisek Moravec. Do akcji wyznaczono dwóch żołnierzy ( !? ): Jozefa Gabcika i Karela Svobodę. Podczas szkolenia, urazu doznał Svoboda i jego miejsce zajął Jan Kubis. Po zrzucie, dwóch spadochroniarzy z pomocą czeskiej siatki szpiegowskiej, prowadziło obserwację "obiektu" przez kilka miesięcy ( tutaj pełna profeska ). Heydrich czuł się bardzo pewnie w okupowanej Pradze, dlatego często jeździł odkrytym samochodem i do tego bez eskorty. Wykorzystali to zamachowcy. Zamach. Jest kilka wersji, różniących się szczegółami. Kiedy odkryty mercedes zbliżał się do miejsca, w którym czekali dwaj zamachowcy, ich pomocnik dał znak lusterkiem, że "obiekt" nadjeżdża. I teraz następuje seria tragikomicznych wydarzeń. Gabcik wbiega przed maskę auta, wyciąga pistolet maszynowy i ... pistolet zacina się. No zdarza się, tutaj zapewne interweniował diabeł stróż Heydricha. Na ten widok kierowca zatrzymuje mercedesa. Jego zdumienie zamienia się we wściekłość i sięga po broń. Gabcik szykuje się do ucieczki, nie mogąc otworzyć ognia. Zapowiada się niezły western. Całą scenę obserwuje Kubis, który ma zadanie zabezpieczyć tył samochodu. Kubis wbiega na ulicę od tyłu mercedesa i rzuca granat, ale tak nieudolnie, że granat wpada pomiędzy fotel Heydricha i tył samochodu. Granat eksploduje, ale mały odłamek ( bardzo ważny odłamek ) rani Heydricha. Kierowca, Johannes Klein, zaczyna ścigać Gabcika strzelając do niego, ale nie trafiając ani razu. Tutaj interweniuje zapewne anioł stróż Gabcika. W momencie, kiedy kierowca rusza w pogoń za Gabcikiem, ranny Heydrich i Kubis, wyciągają pistolety i zaczynają ostrzeliwać się nawzajem. Western trwa. Po opróżnieniu na próżno magazynków, Heydrich pada osłabiony na fotel a Kubis ucieka z miejsca akcji. Remis ze wskazaniem na Kubisa, no bo jednak zranił Heydricha. Obaj zamachowcy uciekli z miejsca zamachu i spotykając się na punkcie zbornym, są przekonani, że zamach się nie powiódł. A wystarczyło, żeby emigracyjny rząd czeski wynajął do tej operacji 5-6 chłopaków z batalionu "Zośka", "Parasol" lub "Miotła" ( szczególnie "Miotła" ) i z tego mercedesa zostałby wrak a w nim para podziurawionych kulami zwłok. I nie trzeba byłoby się tak denerwować. Ale, spoko, spoko. Heydrich zostaje szybko przewieziony do szpitala i poddany operacji usunięcia odłamka, który utkwił w nerce. Jeszcze raz interweniował jego diabeł stróż. Po operacji dochodzi do zakażenia krwi ( sepsa ) i Heydrich umiera po ośmiu dniach w mało komfortowych okolicznościach. Teraz pora na morał. Najczęstszą przypadłością ludzi zdolnych, sprytnych, przebiegłych, et cetera, którzy zapisali się do drużyny Złego, jest pycha i przekonanie o swojej wielkości. Oni są przekonani, że jak podpisali cyrograf to są "nieśmiertelni" i mają wieczne gwarancje. A jak pokazuje ta historia, wystarczy dwóch nieudolnych ale zdeterminowanych żołnierzy i wtedy nawet III Rzesza przegrywa z sepsą. Oby III RP też przegrała z Sepsą. tag : Historia i Teraźniejszość
Inne tematy w dziale Polityka