" LE VENT DU NORD "
( Opowiadanie sensacyjne - o przyjaźni,
kontynuacja opowiadania - Operacja „Orle skrzydła” )
PROLOG
Niemcy. 1 września 2027.
W zaciszu swojego domowego gabinetu, niemiecki kanclerz, Armin Hacken, siedząc w wygodnym fotelu, oglądał z odtworzenia, transmisję z przemówienia prezydenta Polski, Karola Odnowickiego, podczas uroczystości na Westerplatte, upamiętniających napaść Niemiec na Polskę, czyli początek II wojny światowej.
Z telewizora wydobywały się kolejne frazy:
… państwo niemieckie było agresorem …
… to Niemcy popełnili te niewyobrażalne zbrodnie …
… bombardowania kolumn cywilów …
Z początku, kanclerz oglądał spokojnie, głaszcząc głowę swojego ulubieńca, dużego owczarka nazistowskiego.
… łapanki, głód, mordy …
… masowa grabież dzieł sztuki i woluminów …
… niemieckie obozy koncentracyjne …
Im dłużej oglądał, tym większa irytacja go ogarniała.
… sześć milionów ofiar, polskich obywateli …
… wymordowanie polskiej elity …
… ponad 6 bilionów należnych Polsce odszkodowań …
W końcu wyłączył odtwarzacz i wściekły, cisnął pilotem z wielką siłą.
Rozdział I „RACJA STANU”
Berlin. 17 października 2027. Godz. 20:02.
Armin Hacken, niemiecki kanclerz, siedział w najważniejszym gabinecie w Niemczech i wraz z Fryderykiem II, którego portret wisiał na głównej ścianie gabinetu, z uwagą oglądał polski kanał telewizyjny „W Republice 24”. Podawano właśnie wyniki exit-poll, wyborów do polskiego Sejmu.
Partia reprezentująca mniejszość niemiecką uzyskała dopiero trzeci wynik: 18,99 %. Ten i pozostałe wyniki, nawet obarczone błędem pomiaru, oznaczały jedno: powstanie rządu konserwatywno-narodowego.
Kanclerz nacisnął guzik głośnika:
- Helga, proszę wezwać szefa kancelarii. Natychmiast !
- Tak, już wzywam. – potwierdziła sekretarka.
- Dobrze, za godzinę ma się stawić również szef wywiadu. – odpowiedział kanclerz.
- Już do niego dzwonię, panie kanclerzu.
- Dziękuję. – zakończył Hacken.
***
Do gabinetu kanclerza wszedł szef kancelarii, Rudolf Gimmler.
- Proszę usiąść. – powiedział kanclerz Hacken.
Kanclerz Armin Hacken rozpoczął bez zwłoki:
- Poleci pan natychmiast do USA, musimy ustalić z kierownictwem globalistów, dalszą strategię postępowania w sprawie budowy Trójmorza w Europie, przez ekipę prezydenta Trampa.
- Tak jest, panie kanclerzu.
***
Kiedy szef wywiadu, pułkownik Herman Aushecker, wszedł do gabinetu, kanclerz wskazał ręką na fotel:
- Proszę usiąść.
Aushecker usiadł szybko na fotelu.
- Widział pan wyniki wyborów w Polsce ? – spytał kanclerz Hacken.
- Oczywiście, to mój obowiązek. – odpowiedział Aushecker.
- To jest dla nas katastrofa. Jak to możliwe !? Mamy w rękach wszystkie lokalne media, mamy w rękach większość głównych mediów, mamy swoją partię, mamy co wybory swoje partie wspomagające, pomagają nam ludzie i media Sorocha, pomagają nam kolejne pokolenia rosyjskiej agentury ulokowane w kulturze , sztuce, edukacji … Najpierw w nieprawdopodobny sposób, prezydentem został wybrany ten … Odnowicki, a teraz jeszcze siły nacjonalistyczne i konserwatywne utworzą nowy rząd. Straciliśmy całkowicie kontrolę w ośrodkach władzy. Będziemy w głębokiej … defensywie. Ten układ w Polsce będzie szalenie niebezpieczny dla naszych interesów, będzie wbrew niemieckiej racji stanu ! – prawie krzyknął kanclerz.
- Naszych trzystu agentów w Breslau pracuje solidnie, mogę ręczyć, że wykonują dobrą robotę. Nie wiem, nie rozumiem, dlaczego ponieśliśmy taką klęskę w tych wyborach … Może polskie społeczeństwo nie dorosło do demokracji ?
Kanclerz uspokojony nieco powiedział:
- Tak … Tak, ma pan rację, niestety najsłabszym ogniwem są Polacy. Ci, którzy dla nas pracują oraz ten zacofany, katolicki, konserwatywny, polski ciemnogród.
Kanclerz Armin Hacken przerwał na chwilę, a później zwrócił się do Ausheckera:
- Proszę mnie teraz uważnie wysłuchać. To jest sprawa ściśle tajna. W ciągu miesiąca, przeanalizuje pan kalendarz wizyt zagranicznych prezydenta Polski i opracuje wstępnie plan … neutralizacji prezydenta Nawrockiego.
- Ma pan na myśli … ? - spytał niepewnie szef wywiadu.
- Tak, właśnie to mam na myśli. – cicho, ale wyraźnie powiedział kanclerz Niemiec, a potem dodał:
- Przecież nie mamy możliwości wyeliminowania ponad dwustu trzydziestu posłów czy całego rządu, ale jednego, bardzo niebezpiecznego dla nas człowieka, mamy możliwość eliminacji. Pana zadanie to wytypować najlepsze daty i miejsca.
- Czy będziemy współdziałać z zaprzyjaźnionymi służbami ? – spytał pułkownik Herman Aushecker.
- Bez tego, chyba się nie obejdzie. – odpowiedział kanclerz.
Kanclerz zastanawiał się nad kolejną kwestią.
- Czy nasze media i media za granicą pracują na mój łagodny i liberalny wizerunek ? – spytał kanclerz.
- Jawohl, mein kanzler !
- Na razie, proszę się powstrzymać od takich zwrotów. Przyjdzie na to czas.
- Tak, rozumiem. – powiedział Aushecker.
- Kolejna, bardzo ważna kwestia. Co z ośrodkami dla imigrantów ? – spytał kanclerz.
- Zgodnie z moimi wytycznymi, budujemy je wzdłuż granicy z Polską i umieszczamy tam najgorszy element. Ci, którzy będą nam potrzebni, są umieszczani w zakamuflowanych ośrodkach wewnątrz kraju. Tych zgromadzonych wzdłuż Odry i Nysy, nasze służby przerzucają przez granicę.
- Dobrze, ale teraz zmienimy taktykę. Stopniowo ograniczajcie przerzuty, aż liczby spadną do poziomu 15-20 dziennie. Utrzymacie taki stan przez okres, powiedzmy trzech miesięcy. Po tym czasie, nie będziemy zwiększać liczby przerzucanych, ale przejdziemy do kolejnej fazy. Zamiast kryminalistów, zaczniemy przerzucać dywersantów, ale z wyraźnym rozkazem, żeby trwali w stanie uśpienia.
- Rozumiem, wydam odpowiednie rozkazy, panie kanclerzu. – powiedział Aushecker.
Kanclerz przerwał rozmowę na pewien czas, a pułkownik nie przerywał tego stanu.
- Jak wygląda sprawa produkcji … narzędzi do prowadzenia naszej przyszłej polityki ? – uśmiechnął się jadowicie kanclerz.
Pułkownik Aushecker odwzajemnił jadowity uśmiech:
- W każdej, dużej niemieckiej fabryce wydzielono po jednej hali. Każda taka hala, ma naszą osłonę kontrwywiadowczą, a pracownicy są starannie wyselekcjonowani i pouczeni, że mają zachować tajemnicę. Produkujemy, tylko to, na co mamy licencje. Systematycznie powiększamy powierzchnie magazynowe na sprzęt i broń, ponadto mamy już wyznaczone miejsca na poligony.
- Doskonale, czyli dzień po dniu, powstaje nasza armia oraz produkuje się sprzęt i broń dla niej. – skonstatował zadowolony kanclerz Hacken.
- Tak, panie kanclerzu. – potwierdził pułkownik Aushecker.
Berlin. 15 listopada 2027.
Armin Hacken siedział w kanclerskim fotelu i czekał na szefa wywiadu, pułkownika Hermana Ausheckera. Gdy ten wszedł, powitał go:
- Dzień dobry, pułkowniku Aushecker.
- Dzień dobry, panie kanclerzu.
- Czy ma pan to, co poleciłem sporządzić ?
- Tak, proszę.
Szef wywiadu podał kanclerzowi teczkę, w której znajdowało się kilkanaście spiętych kartek. Po czym usiadł i czekał spokojnie, aż kanclerz zapozna się z zawartością.
Kanclerz bardzo uważnie przeglądał kartka po kartce i po 16 minutach schował zawartość do teczki, którą odłożył na biurko.
- Dobrze. Widzę, że wytypował pan kilka terminów i miejsc, ale jeden uważa za optymalny. – powiedział wyraźnie zadowolony kanclerz.
- Tak, panie kanclerzu. Miejsce i termin zaznaczony w raporcie, według mnie jest najlepszy, co zresztą uzasadniłem.
- Tak, czytałem i podzielam pańską opinię. Czy możemy wykonać taką operację własnymi siłami ? – spytał kanclerz.
- Moglibyśmy, ale po pierwsze: po co ryzykować samodzielną akcję i po drugie: są lepsi fachowcy od takich spraw, chociażby Rosjanie.
Kanclerz uśmiechnął się szeroko:
- Racja, ich służby mają długoletnie tradycje w eliminowaniu ludzi. Rozmawiamy właśnie dlatego, że dostaliśmy zielone światło od Wschodniego Wybrzeża.
- Naprawdę. Przecież w Waszyngtonie rządzi ta cholerna … Pomarańczowa Grzywa.
- Zgadza się, ale sytuacja dojrzała do tego, że globaliści postanowili działać stanowczo. My i Rosja, dostaliśmy pozwolenie i zlecenie, na wyeliminowanie największego zagrożenia dla naszych celów strategicznych. – powiedział kanclerz.
- Czyli możemy przystąpić do działania ? – spytał pułkownik.
- Oni przeczekają do końca kadencji Trampa i nie będą podejmować prób jego eliminacji, za to uważają jego wice za bardzo groźnego przeciwnika, którego należy już teraz wykluczyć z gry. Jeżeli chodzi o Europę, dwa najważniejsze kraje w kontekście budowy Trójmorza oraz wojny Rosji na Ukrainie, to Polska i Rumunia. W Rumunii mamy zainstalowanego swojego prezydenta, ale niestety w Polsce, prezydentem został Karol Odnowicki, który jest dla nas i dla Rosji również, śmiertelnym zagrożeniem, szczególnie po wyborach w Polsce, kiedy będzie on współpracował z narodowo-konserwatywnym rządem, nastawionym na polski interes.
- Rozumiem, panie kanclerzu. Jakie mam podjąć kolejne kroki ?
- W ramach naszej wielowiekowej współpracy służb, zorganizujemy wspólnie operację usunięcia naszego celu, ale do wykonania akcji wynajmiemy podwykonawców. Taka jest wola globalistów i ja podzielam ich zdanie. – powiedział kanclerz.
- To bardzo rozsądne, ostrożności nigdy dosyć. – powiedział szef wywiadu niemieckiego.
Kanclerz po krótkiej pauzie powiedział:
- Właśnie, ostrożności nigdy dosyć, dlatego ja wymagam jednego, żadnych fajerwerków, wybuchów itp. rzeczy. To ma być dyskretna i chirurgiczna operacja przeprowadzona skalpelem.
- Wynajmiemy do tej roboty najlepszych fachowców, panie kanclerzu. – powiedział Aushecker.
Kanclerz wyciągnął rękę, złączył palce, trzymał je tak przez chwilę, później dmuchnął w rękę i rozłączył palce.
- Prezydent Odnowicki ma po prostu zniknąć.
- Tak, panie kanclerzu.
Bruksela. 19 listopada 2027.
Był chłodny, ale ładny, słoneczny dzień. Dwóch mężczyzn siedziało przy narożnym stoliku oszklonego tarasu restauracji w centrum Brukseli.
- Ta operacja to wyzwanie dla naszych służb, a zarazem wzmocnienie wielowiekowych więzów przyjaźni pomiędzy naszymi wielkimi krajami. – powiedział wice ambasador Rosji we Francji, Oskar Bodnarowicz Romanienko.
- Ma pan absolutną rację, dlatego musimy rozegrać to perfekcyjnie. Będziemy wymieniać się kontaktami i dostarczać danych wywiadowczych, a nasi ludzie będą nadzorować działania operacyjne podwykonawców.
- Skoro takie są ustalenia samej góry, to wynajmiemy fachowców, chociaż nie wiem dlaczego góra uparła się, żeby użyć najemników zamiast skorzystać z naszych zasobów.
- Ponieważ sprawa jest nadzwyczajna to i środki ostrożności są nadzwyczajne. Kanclerz ustalił to z waszym prezydentem. Nikt nie może skojarzyć żadnego z naszych krajów z tą operacją. Nie może być nawet cienia podejrzeń. Ponadto w kwestii polskiego prezydenta, kanclerz wymaga, żeby robota odbyła się bez żadnych fajerwerków, czy wybuchów. Prezydent Nawrocki ma po prostu … zniknąć.
- Rozumiem, panie pułkowniku. – westchnął głęboko Romanienko. – Jeżeli takie są ustalenia na najwyższym szczeblu, to tak przeprowadzimy naszą operację.
- Nasza rola właściwie się tutaj kończy, ale musimy ustalić, kto będzie werbować ludzi i dowodzić akcją, oraz raportować jak wyglądają kolejne etapy przygotowań operacji.
Romanienko zastanawiał się dłuższy czas, potem powiedział:
- Ponieważ to nasza wspólna operacja a do tego bardzo … szczególna, dlatego proponuję, żeby akcją na kontynencie pokierował wasz agent, a akcją na Wyspach, nasz człowiek. W ten sposób, jeszcze bardziej zmniejszymy ryzyko. Macie chyba kogoś do takiej roboty ?
- Oczywiście, panie ambasadorze, mamy kilku świetnie zakonspirowanych agentów, z których kogoś wybierzemy. A tak w ogóle, to świetny pomysł z takim rozdzieleniem zadań. Dla zwiększenia bezpieczeństwa, proponuję, żeby nasi agenci nie ujawniali swoich przykrywek i składali swoje raporty do wyznaczonej przez pana skrzynki kontaktowej.
- Bardzo dobry pomysł, panie pułkowniku. – powiedział Romanienko i dokończył:
- Jeszcze musimy ustalić kryptonim naszej operacji. Ma pan jakiś pomysł ?
Pułkownik Aushecker zastanawiał się kilka sekund.
- Proponuję kryptonim … „Dwie wieże”.
Romanienko roześmiał się i klepnął po udach.
- Świetnie, naprawdę … A mówią, że Niemcy nie mają poczucia humoru. Teraz wypijmy za naszą współpracę i zjedzmy coś, a zaświadczam, że tutaj wszystko jest pyszne.
Rue de Cadette. Paryż. 23 listopada 2027.
Maurice Asassinel bez problemu trafił pod znajomy adres i wszedł do gabinetu, który odwiedził w lipcu.
- Jak pan się czuje w nowej pracy ? – spytał ten sam mężczyzna, który przyjmował go do służby w organizacji, w lipcu.
- Dziękuję, wszedłem już na dobre w tryby nowej pracy.
- To dobrze, bo lada chwila otrzyma pan od swojego szefa, szefa wywiadu, specjalne zadanie.
- Tak, to będę mógł się wykazać. – ucieszył się Asassinel.
- Hmm, tutaj po raz pierwszy w nowym wcieleniu, będzie pan odgrywał podwójną rolę. Szóstego czerwca, władze francuskie zorganizują w Normandii, obchody dnia inwazji. Pan i dwóch innych oficerów wywiadu, będziecie zabezpieczać teren podczas obchodów. Oczywiście nie przypadkowo dostał pan ten przydział i strefę, za którą będzie pan odpowiedzialny.
- Czy to oznacza, że tego dnia w mojej strefie, będzie przeprowadzana jakaś ważna operacja ? – spytał Asassinel.
- Dokładnie, ale operacja będzie przeprowadzana przez naszych sojuszników, czyli służby niemieckie i rosyjskie. Pana rola będzie podwójna. Jako oficer wywiadu będzie pan dowodził zabezpieczeniem jednej z trzech stref i tutaj nic szczególnego się nie powinno wydarzyć. Jednocześnie jako nasz człowiek, będzie pan czuwał nad tym, żeby służby niemieckie i rosyjskie, mogły bez przeszkód przeprowadzić swoją operację. Na tym będzie polegać pana podwójna rola.
- Co to za operacja ? – spytał Asassinel.
- Nasza centrala zleciła Rosji i Niemcom eliminację dwóch bardzo niebezpiecznych figur, które zagrażają naszym wspólnym interesom.
- To faktycznie, bardzo poważna sprawa. Dlaczego jednak to oni będą wykonawcami ? Czyżby centrala nie miała do mnie zaufania ? – spytał z pewnym rozżaleniem w głosie Asassinel.
- Wręcz przeciwnie, pan jest naszym cennym zasobem, ale taka jest wola centrali, żeby tamte służby wykonały to zlecenie. Oni po prostu mają większe możliwości, a pan i tak weźmie pośredni udział w tej operacji.
- Tak, w jaki sposób ?
- Raz, zabezpieczy pan strefę, w której odbędzie się operacja. Dwa, dostarczy pan kierującemu operacją, a właściwie jej częścią, kontakty do ludzi ze swojej byłej siatki, bo to oni zostaną wynajęci przez służby niemieckie i rosyjskie. Trzy, pana tożsamość pozostanie ukryta przed tamtymi służbami, bo my też musimy chronić swoje najlepsze zasoby, także przed sojusznikami.
- Świetnie. Kiedy mam przystąpić do działania ? – spytał porucznik Asassinel.
- Wkrótce otrzyma pan oficjalny przydział do zabezpieczenia wspomnianych obchodów, ale wcześniej, na specjalną skrzynkę kontaktową, proszę podać namiary i hasło, do swoich najlepszych ludzi we Francji. Agent kierujący tą częścią operacji nawiąże z nimi kontakt i będzie formować grupę do wykonania tej operacji.
Artykuł chroniony jest Ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
tag: Historia i Teraźniejszość
Inne tematy w dziale Kultura