Dzięki politycznemu oraz medialnemu zapotrzebowaniu na tanie sensacje opowiadane przez byłego krótkotrwałego premiera Kazia Marcinkiewicza — jak się niedawno okazało, niezbędnego w polityce w Polsce — wyszła na jaw nowa afera pozwalająca rządom miłości na rozpoczęcie kolejnego polowania na jeszcze niedorżnięte watahy zamachowców i faszystów, jakie od lat niezmiennie zagrażają Polsce. Szmery o podsłuchach są metodą byłego premiera na kupienie sobie w ten sposób zaufania i poklasku wśród zapalonych myśliwych z nowego gabinetu PO — lecz jakoś nowej oferty pracy dla Kazia jeszcze nie ma.
Ta najnowsza afera medialna doczekała się znakomitego komentarza, bowiem od zacytowania pieśni dziadowskiej “Raz mały Kazio w klozecie / Usłyszał dziwne szmery (. . .) / Podciągnął Kazio gacie / I złożył doniesienie,” — rozpoczął Maciej Rybiński swój felieton „
Yes, yes, yes, czyli osioł trojański”.
Do szeregów krytyków Marcinkiewicza dołączyła też Magdalena Środa pisząc na swoim bloku komentarz „
Marcinkiewicz biustu nie powiększy, a coś robić musi”: „Gdyby premier Marcinkiewicz miał mniej kompleksów, lub był kobietą, z pewnością, związałby swoje życie z show biznesem. Tu, wystarczy zagrać byle gdzie, zaśpiewać byle jak, zrobić byle co (ot chociażby korektę biustu), by ustawicznie absorbować sobą mass media. (…) Niestety, premier Marcinkiewicz kobietą nie jest, do inteligencji i urody Dody mu bardzo daleko, jednak za wszelka cenę stara się ją naśladować. A na to, by być w polityce znanym dlatego, że się jest znanym, trzeba pracować jeszcze więcej niż w show biznesie. (. . .)”
Pisząc o tych budzących wielkie sensacje medialne wynurzeniach Marcinkiewicza — Rybiński ocenia je ze złośliwą kpiną: „Najbardziej przenikliwi analitycy sceny politycznej przepowiadają już największy skandal polityczny wszystkich czasów od wykastrowania Mieszka II albo przynajmniej od zamachu majowego, detronizacji prezydenta Wojciechowskiego i wypędzenia go na emigrację. Przy okazji będzie można odbudować Berezę albo wynająć od Łukaszenki twierdzę brzeską, żeby raz na zawsze położyć kres nieprawościom.”
Jednak, pierwszy miłościwy wśród przenikliwych analityków rządu miłości — minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ćwiąkalski stwierdza, że „
Na razie dajmy sobie spokój z wykrywaczem kłamstw”, bo „najważniejszą przeszkodą w użyciu wariografu jest fakt, że używa się go w stosunku do podejrzanych, a nie świadków”.
Ponieważ Ćwiąkalski miłościwie nie zamknął jeszcze żadnego z podejrzanych — to pewnie rząd Tuska nie skorzystał też i z rady Rybińskiego, i nie rozpocząl rokowań z Łukaszenką w sprawie wynajęcia twierdzy brzeskiej. Jednak, skoro tylko winnych tych wstrętnych nieprawości wreszcie będzie można usunąć z życia publicznego — to nie powinno się jednak wykluczać możliwości, iż rząd miłości Tuska podejmie dalsze niezbędne kroki i chociażby odbuduje Berezę, by w niej ulokować niedorżnięte watachy zamachowców i faszystów od lat zagrażających krajowi. Miłościwie panujący rząd Tuska miałby w ten sposób zapewnione miejsce odosobnienia dla tych, którzy zdaniem Ziomeckiego prowadzili nas do stacji z napisem "Białoruś. Albo może tylko Bereza",* albo cytując Michnika, wprowadzali „pełzający zamach stanu".**
Środa, zamiast pisać o karach jakie mogą spotkać zwolenników pełzającego zamachu wiodącego do Berezy — też drwi sobie z byłego premiera: „Sączenie strasznych politycznych sensacji ‘zaufanym’ mediom jest praktyką sprawdzoną, tanią i intratną. Media kupią wszystko. A najlepiej w odcinkach. W końcu po ‘podsłuchach’ można podrzucić informację, na przykład o tym, że Lech Kaczyński zmuszał potajemnie Marcinkiewicza do ożenku z jego córka Martą (niestety nie ma świadków), lub że proponował mu odsprzedaż, po niskiej cenie, latarni w Juracie (świadkowie byli, ale obecnie się zapierają). Jak się uda, to Marcinkiewicz nie dość, że utrzyma swa pozycję leadera politycznego show biznesu, to jeszcze zapewni sobie możliwość uczestniczenia w odpowiednich komisjach śledczych. A komisje śledcze to oglądalność, cytowalność i ogólna medialność na co najmniej kilka, jeśli nie kilkanaście, tygodni.”
Rybiński jednak ostrzega rządy miłości, że choć „Wszystko układa się bardzo pięknie, ale chciałbym przestrzec Donalda Tuska i Platformę Obywatelską słowami Wergiliusza: Timeo Danaos et dona ferentes - Obawiam się Danajów, nawet gdy składają dary. Powiedział to (w „Eneidzie”) Laokoon na widok konia trojańskiego. Nie posłuchano jego ostrzeżeń i skończyło się zburzeniem Troi.”
Nie można więc wykluczyć i tego, że te kolejne oskarżenia zamiast trafieniem w „bull’s eyes” będą, tak jak i w poprzednich sprawach montowanych przez Ćwiąkalskiego z doniesień z komputera Ziobry — kolejnym trafieniem jak kulą w płot.
________
* Mariusz Ziomecki, "Rzeczpospolita" z 5.09.2007,
** Adam Michnik, "Modlitwa o deszcz", "GW" z 30.07.2007
Lubi dużo czytać i wyrobić sobie własną opinię. Choć czasem, bez problemu, zgadza sie z opinią innych osób.
************************
Bardzo proszę, uwierzcie mi, że Polska może być nasza, że może być dla nas, że może być dla naszych dzieci. Bardzo proszę, uwierzcie mi, że możemy skończyć z tym łajdactwem, że możemy skończyć z tymi kłamstwami. W prawdziwie wolnej Polsce to łajdak powinien czuć strach, a zwyczajny, przyzwoity człowiek powinien mieć możliwość, żeby wychowywać dziecko i żeby mu bez trudu tłumaczyć, co to jest dobro, co to jest zło. Bardzo proszę, uwierzcie mi, że razem możemy tego dokonać.
— Jacek Sobala
************************
Dla socjalisty zabicie człowieka nie pasującego do Idei Człowieka jest nie tylko obowiązkiem, ale również aktem najwyższego humanizmu
— H. Kiereś, Trzy socjalizmy, Lublin 2002,
************************
Bronię mózgu. Tego z odmętów kosmogonii i tego mniejszego, mojego własnego. Marksiści chcą wyciąć mózg z człowieka i włożyć go do słoja z ideową formaliną ich wyłącznej produkcji.
-- Leopold Tyrmand, Dziennik, 1954
*************
Donos to ekstrakt komunizmu, a tajny współpracownik jest istotą totalitaryzmu.
-- Aleksander Wat
*************
Ekstraktem komunizmu i jego naturą, tak samo jak naturą każdego komunisty są: mord, rabunek, okrucieństwo oraz donos.
--bloger
*************
Dla nas, partyjniaków Związek Radziecki jest naszą ojczyzną, a granic naszych nie jestem w stanie określić, dziś są za Berlinem, a jutro na Gibraltarze.
-- Mieczysław Moczar, absolwent kursu NKWD, bolszewicki morderca oraz bandyta, przywódca komunistycznej bandy rabunkowej. Bandyta ten, jako szef UB w Łodzi ze szczególnym okrucieństwem osobiście torturował żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego.
*************
My sowieckimi kolbami nauczymy ludzi w tym kraju myśleć racjonalnie bez alienacji.
-- Tadeusz Kroński, przyjaciel Miłosza
*************
Trzeba zabić polską dumę, rozstrzelać patriotyzm.
-- Anatol Fejgin
*************
Jak trzeba było wieszać ludzi, strzelać do nich i topić ich w ustępach, to nikogo nie było. A teraz moich zasług nikt nie bierze pod uwagę. [w 1952 r.]
-- Jan Szostak, bandyta, współpracownik NKWD, szef UB w Augustowie, kat wielu polskich patriotów.
*************
Zaproszenie do Belwederu, nagrody, rozmowa z Bierutem. (...) Ekipa agentów potrzebowała na gwałt inteligencji, elity, czegoś co było w tej sferze odpowiednikiem obecnej nomenklatury. Co oferowała ta władza? Boską rangę, role demiurga. (...) Więc uczuli nagle, jak ster historii jest także w ich rękach, i że opłaca się nawet w jakimś sensie okłamywać ten zbełkotany naród, na który patrzyli z pogardą, na tę masę.
-- Zbigniew Herbert
*************
Próbowano ze mnie uczynić janczara komunizmu i jako 15-latek byłem takim janczarem. (...) Kiedy aparat władzy poddaje psychologicznym torturom dziecko, następuje szok. Tak też było ze mną. Pojąłem, że mam do czynienia z wrogiem, przed którym muszę uciekać, kryć się, bronić.
-- Henryk Grynberg
*************
Violence is not necessary to destroy a civilization. Each civilization dies from indifference to the unique values which created it.
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły.
-- Nicolas Gomez Davila
*************
Nowości od blogera