Zamiast rzetelnej krytyki „
Doliny nicości“ mamy zarzut grafomanii. . . Czyli usiłowanie przekazania czyjejś oceny poziomu artystycznego książki za pomocą jednego słowa. Przy książce Bronisława Wildsteina jest widoczne, że taką opinię wystawia kilka osób, które nie potrafią napisać żadnej rzetelnej i przekonywującej krytyki — natomiast umiejętnie posługują się słowem „grafomania”. I to jest widoczne już od pierwszego zamieszczonego w Salon24 odcinka tej powieści. Tak więc od samego początku, ich jedynym celem jest utwierdzenie ich samych, a przy okazji czytelników — o literackiej mierności i indolencji zabiegów autora powieści, by wiernie przedstawić fasadowość demokracji w III RP oraz współzależność władzy od służb specjalnych, biznesu, czy mediów.
Nie chcę tu spekulować na temat powodów, z jakich te osoby mają aż tak negatywną opinię o poziomie artystycznym powieści. Tym bardziej, że ze stylu tych komentarzy i odpowiedzi wynika, iż ci „krytycy” są bardzo wyczuleni na jakąkolwiek krytykę swoich ocen oraz mocno psychicznie zaangażowani w swoje negatywne opinie. Powołują się nawet na nieżyjącego Herberta, który ich zdaniem „
nigdy nie podałby ręki grafomanowi, szczególnie takiemu, jak Wildstein”. Prawdopodobnie dlatego, donoszą o tym, szerzącym się w Salon24 grafomaństwie na wielu blogach. . . Ostatnio, jeden z nich, na blogu red. Janke uprzejmie doniósł, że nawet „w Berlinie ćwierkają, że Wildstein jest grafomanem”!
Mnie powieść zaciekawiła i zainteresowała. Nie tylko dlatego, że Wildstein opisuje działania i motywy jakichś szczególnych negatywnych postaci dominującch w okresie gwałtownie następujących zmian ustrojowych, czy sposoby rozgrywania ludzi przez służby specjalnych i agenturę tych służb. Bowiem od początku, mieliśmy okazję do przekonania się na własnej skórze ja to wyglądało w praktyce.
Powieść Wildsteina zainteresowała mnie także dlatego, że są tu świetne portrety psychologiczne uwiarygadniające opisywane przez niego sposoby czynienia zła przez ludzi — a motywy stojące za wieloma takimi działaniami można znaleźć w każdym społeczeństwie. Zawsze będą tacy, którzy czynienie zła dla własnych korzyści będą się starali przedstawiać jako „służbę” na rzecz tego społeczeństwa.
Z opisów działań podejmowanych przez przedstawicieli Zła, czy sposobu narracji autora wynika, że jest on przeciwko jakimkolwiek manipulacjom, czy zakłamaniu — nawet jeśli usprawiedliwiane jest to jako „obrona społeczeństwa” przed nim samym. Powieść jest więc także i dramatycznym protestem autora przeciwko złu jakie ludzie czynią innym ludziom, bez wzglęgu na sposób usprawiedliwiania czynionego zła. I właśnie to stanowi dla mnie jedną z głównych wartości tej książki.
Takie jaskiniowe pomruki niezadowolenia wydawane przez tych „krytyków” powieści „Dolina cienia” w jakimś stopniu przypominają sposoby wyrażania krytyki przez socjologa Ireneusza Krzemińskiego, który od lat ma nawyk wydawania swojego niezadowolenia za pomocą plecenia farmazonów podkreślonego prychnięciem. . .
Ten jego nawyk przypomniał Bronisław Wildstein w swoim
blogu w Rzeczpospolitej pisząc: „Swój niesmak uznał za tak oczywisty, że nie czuł się w obowiązku wyjaśnić, czy pretensjonalne jest słowo “dusza”, czy “esej”, czy może oba w połączeniu z przymiotnikiem “polski”? Cała książka to zestaw “bombastycznych banałów”, analizował profesor Krzemiński, podsumowując swoją interpretację jednoznacznym skrzywieniem połączonym z prychnięciem.“
Pod felietonem red. Wildsteina jest też komentarz Stanisława Remuszko: „Nie wytrzymam, i opowiem. W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych współprowadziłem w PAI na Bagateli panel, a obok siedziała Agata Bielik-Robson, Krzysztof Czabański i właśnie IK. Tematem była mizeria naszych mediów. Przyszło dobrze ponad pół setki publicystów i dziennikarzy (mam zdjęcia), i gdy w dyskusji zaczęto krytykować (nieśmiało) jedynie słuszną dominującą linię - pan Krzemiński w pewnym momencie prychnął: ‚Miało być mówione co innego, gdzie ja trafiłem, ależ towarzystwo!‘”
Właśnie, ależ towarzystwo z tych krytyków „Doliny nicości“ — połączone wspólną pasją do czytania czyichś grafomańskich dzieł. . .
Lubi dużo czytać i wyrobić sobie własną opinię. Choć czasem, bez problemu, zgadza sie z opinią innych osób.
************************
Bardzo proszę, uwierzcie mi, że Polska może być nasza, że może być dla nas, że może być dla naszych dzieci. Bardzo proszę, uwierzcie mi, że możemy skończyć z tym łajdactwem, że możemy skończyć z tymi kłamstwami. W prawdziwie wolnej Polsce to łajdak powinien czuć strach, a zwyczajny, przyzwoity człowiek powinien mieć możliwość, żeby wychowywać dziecko i żeby mu bez trudu tłumaczyć, co to jest dobro, co to jest zło. Bardzo proszę, uwierzcie mi, że razem możemy tego dokonać.
— Jacek Sobala
************************
Dla socjalisty zabicie człowieka nie pasującego do Idei Człowieka jest nie tylko obowiązkiem, ale również aktem najwyższego humanizmu
— H. Kiereś, Trzy socjalizmy, Lublin 2002,
************************
Bronię mózgu. Tego z odmętów kosmogonii i tego mniejszego, mojego własnego. Marksiści chcą wyciąć mózg z człowieka i włożyć go do słoja z ideową formaliną ich wyłącznej produkcji.
-- Leopold Tyrmand, Dziennik, 1954
*************
Donos to ekstrakt komunizmu, a tajny współpracownik jest istotą totalitaryzmu.
-- Aleksander Wat
*************
Ekstraktem komunizmu i jego naturą, tak samo jak naturą każdego komunisty są: mord, rabunek, okrucieństwo oraz donos.
--bloger
*************
Dla nas, partyjniaków Związek Radziecki jest naszą ojczyzną, a granic naszych nie jestem w stanie określić, dziś są za Berlinem, a jutro na Gibraltarze.
-- Mieczysław Moczar, absolwent kursu NKWD, bolszewicki morderca oraz bandyta, przywódca komunistycznej bandy rabunkowej. Bandyta ten, jako szef UB w Łodzi ze szczególnym okrucieństwem osobiście torturował żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego.
*************
My sowieckimi kolbami nauczymy ludzi w tym kraju myśleć racjonalnie bez alienacji.
-- Tadeusz Kroński, przyjaciel Miłosza
*************
Trzeba zabić polską dumę, rozstrzelać patriotyzm.
-- Anatol Fejgin
*************
Jak trzeba było wieszać ludzi, strzelać do nich i topić ich w ustępach, to nikogo nie było. A teraz moich zasług nikt nie bierze pod uwagę. [w 1952 r.]
-- Jan Szostak, bandyta, współpracownik NKWD, szef UB w Augustowie, kat wielu polskich patriotów.
*************
Zaproszenie do Belwederu, nagrody, rozmowa z Bierutem. (...) Ekipa agentów potrzebowała na gwałt inteligencji, elity, czegoś co było w tej sferze odpowiednikiem obecnej nomenklatury. Co oferowała ta władza? Boską rangę, role demiurga. (...) Więc uczuli nagle, jak ster historii jest także w ich rękach, i że opłaca się nawet w jakimś sensie okłamywać ten zbełkotany naród, na który patrzyli z pogardą, na tę masę.
-- Zbigniew Herbert
*************
Próbowano ze mnie uczynić janczara komunizmu i jako 15-latek byłem takim janczarem. (...) Kiedy aparat władzy poddaje psychologicznym torturom dziecko, następuje szok. Tak też było ze mną. Pojąłem, że mam do czynienia z wrogiem, przed którym muszę uciekać, kryć się, bronić.
-- Henryk Grynberg
*************
Violence is not necessary to destroy a civilization. Each civilization dies from indifference to the unique values which created it.
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły.
-- Nicolas Gomez Davila
*************
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka