san quentin tarantino san quentin tarantino
2085
BLOG

Młody Stuhr w „Pogrossiu”

san quentin tarantino san quentin tarantino Polityka Obserwuj notkę 24

 

Jerzego Stuhra od zawsze miałem za skwapliwego brzydala, który wprawdzie pchał się na afisz bardzo skutecznie, ale zwykle bez większego uzasadnienia. Do przyjęcia w „Wodzireju” Falka, gdzie był niejako sobą, więc jakaś prawda płynęła z ekranu, ale już na przykład w „Amatorze” Kieślowskiego grana przez niego postać robiła wrażenie nieznośnie skłamanej.

Przez długi czas na własny użytek broniłem starego Stuhra porzekadłem, że jedyne co mu w życiu dobrze wyszło, to młody Stuhr. Maciej miał o niebo przyjemniejszy od ojca wygląd, ale też rodzaj wewnętrznej czystości i ogromną vis comica, przy bardzo przyzwoitym warsztacie aktorskim. Potrafił znakomicie imitować  występy Staszka Soyki, ale to nie była zwykła parodia, lecz raczej okraszony sytuacyjnym żartem brawurowy pastisz...

Pierwszy dzwonek sygnalizujący, że coś złego dzieje się z młodym Stuhrem, zadźwięczał podczas autorskiego kabaretonu Tyma na tegorocznym festiwalu w Opolu. Wtedy na estradzie nienawistnik Tym i jego goście dali upust swym antypisowskim emocjom. W „antysmoleńskim” programie Tyma wziął również udział Maciej S. Mogło się wtedy wydawać, że w przeciwieństwie do Krystyny Jandy, która poszła już na całość, młody Stuhr zachował jeszcze poczucie jakiejś moralnej niestosowności... Ale to było tylko złudzenie.

Rola w nowym, kłamliwym i antypolskim filmie Pasikowskiego wepchnęła młodego Stuhra w fałsz historyczny, w psychologiczną nieprawdę, wreszcie w moralną dwuznaczność. Ze wspomnianej wyżej wewnętrznej czystości nie ma już prawie śladu. Co gorsza, uczestnictwo w interesownym zakłamywaniu historii odbiło się na dyspozycji intelektualnej świetnego kiedyś aktora. Tak, mówię o słynnej już gafie „z Cedynią i przywiązywaniem przez Polaków dzieci do machin oblężniczych”.  

Maciej Stuhr u Moniki Olejnik zapewniał, że zarówno on sam, jak i reżyser „Pokłosia” kochają Polskę. Co do rodzaju „patriotycznych uczuć” Pasikowskiego od dawna nie mam żadnych złudzeń. Nigdy nie nabrałem się na mitologię dobrego ubeka Franza Maurera, nazwisko postaci nieprzypadkowe. Ideologiczne zawłaszczenie sceny z Jankiem Wiśniewskim oraz skrót nazwy Chrześcijańskiej Unii Jedności (filmowy odpowiednik ZChN-u) w zupełności mi wystarczyło, żeby  zrekonstruować polityczne emocje Pasikowskiego. Co ciekawe, Bogusław Linda nie przyjął oferty udziału w „Pokłosiu”, z powodu – jak powiedział kiedyś – ideowego rozdźwięku z jego twórcą.

Maciej Stuhr solennie zapewnia w wywiadach, że chciał tylko dobrze. Jeśli tak, to trudno się oprzeć wrażeniu, że wbrew własnym intencjom przychodzi mu robić za pożytecznego idiotę. Być może jednak powody są inne. Być może aktor wreszcie zrozumiał, że w showbiznesie czy ogólniej w pop-kulturze bez pewnych antypolskich serwitutów wejście do prestiżowej ekstraklasy (co oczywiście przekłada się na finanse) jest po prostu niemożliwe.

 Najgorsze jednak, że teraz nie ma już za co chwalić starego Stuhra, bo jego syn pozbywa się swych dotychczasowych walorów. Szkoda.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka