Ja nie wiem, czy to świat oszalał, czy ja jestem nienormalna. Nie mogę zrozumieć jak można epatować sprawą dziecka bez czaszki i to bez względu na stronę sporu moralno-etyczno-medyczno-religijno-medialnego. Nie wiem dlaczego rodzina tego dziecka nie powiedziała jeszcze nikomu "walcie się!", ale właściwie może to i dobrze, bo znowu się spirala napręży, a tego by było za dużo.
I dzisiaj nowa rzecz- zmarł / nie zmarł chłopak. Tłumy protestują pod szpitalem, bo węszą spisek na temat sprzedaży organów. Oskarżają o morderstwo w majestacie prawa. Ja przepraszam, ale już widzę to konsylium, które z szyderczym uśmiechem na ustach robi "żółwika" i postanawia pokroić żyjącego człowieka na części, żeby sprzedać nerkę do Kolumbii.
Ja wiem, że nasza służba zdrowia odwala czasem przewały, albo jakiś lekarz wykazuje się niekompetencją i ignorancją, ale nie popadajmy w paranoję, bo to już jest jakaś masakryczna psychoza.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo