Urzędnicy.
Jest ich już 634 tysiące. Produkują ponad 20000 stron dzienników ustaw rocznie. Zarabiają o 42% więcej od przeciętnego Polaka. Średnia płaca urzędnika to 4723 zł brutto miesięcznie, co daje rzeczywiste miesięczne obciążenie kosztami pracy (wraz z częścią składki na ubezpieczenie społeczne odprowadzaną przez pracodawcę) w wysokości 5596 zł.
Ich zarobki kosztują budżet państwa 42,6 mld rocznie.
Połowa dziury budżetowej. Razem z wydatkami na budynki, wyposażenie, komórki, samochody to jest cała dziura. Na przykład koszty działalności ZUS to 4,2 mld zł, w tym wynagrodzenia 2,1 mld zł.
Skąd idą na to pieniądze? Od nas.
Nigdy wcześniej w historii nie byliśmy tak dokładnie i systematycznie „strzyżeni”. Jak zabójczo wysokie są w Polsce podatki wie każdy, kto interesuje się czymś więcej niż ustawką pomiędzy dwiema głównymi partiami.
Przykład (opracowany przez radnego gminy Chełmiec) - firma transportowa:
"Pierwsze, żeby w ogóle móc prowadzić firmę w zakresie usług transportowych trzeba najpierw:
– uzyskać wpis do ewidencji działalności gospodarczej – 100 zł
– odbyć kurs tzw. ze znajomości prowadzenia działalności usług transportowych – 1400 zł
– egzamin i certyfikat kompetencji zawodowych – 700 zł
– założyć gwarancję finansową – 9 tys. EUR
– wystąpić do starostwa o licencje + wypis – krajowa – 880 zł
– międzynarodowa – 4440 zł
Dopiero po spełnieniu tych warunków można świadczyć usługi transportowe i tu następne podatki, a są to:
– podatek od środków transportowych (sam. + naczepa) – 2700 zł
– podatek od nieruchomości – 420 zł
– winieta roczna – 2800 zł
– opłata środowiskowa od zużytego paliwa (rocznie) – ok. 300 zł
– akcyza w paliwie (rocznie na 1 samochód) – ok. 40000 zł
– ZUS (Zawsze Ukradnie Składkę) 12x840 – 10080 zł
– podatek dochodowy (pazerny fiskus) 12x360 – 4320 zł
W taki oto sposób właściciel firmy transportowej zarabiając ok. 40 tys. zł rocznie dla siebie i swojej rodziny na utrzymanie, staje się dostawcą do pazernego fiskusa ok. 61 tys. zł tylko w jednym roku. I tu nasuwa się pytanie; komu powinna przypaść większa część owoców ludzkiej pracy i przedsiębiorczości – cesarzowi, czy pracowitemu właścicielowi firmy."
Co kilka dni pojawiają się notki, w których usiłuje się wykazywać, że dochody budżetu państwa są za niskie. Na przykład b. poseł Samoobrony w notce http://g-a-s.salon24.pl/233824,polska-udzial-wplywow-budzetowych-w-pkb napisał:
"Wskaźnik wpływów budżetowych: Polska – 21% najniższy w Europie. Francja – 61% najwyższy w Europie (...)Wynika z tego wskażnika 21% - w mojej opinii - fakt braku inwestycji publicznych ważnych z punktu widzenia państwa."
Parę funduszy jest wyciągniętych poza budżet. Taki np. Fundusz Ubezpieczeń Społecznych jest prawie tak wielki jak budżet państwa: http://www.zus.pl/bip/prognozy_fus/prognoza_2011-2015.pdf
Jeśli wzywacie do wyższych podatków, to weźcie łaskawie pod uwagę, że np. właściciel firmy transportowej już teraz płaci 61% przychodów i więcej nie da rady.
Człowiek cywilizowany, o poglądach konserwatywno-liberalnych. Pisuję tylko o sprawach ważnych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka