Premier
Wyjaśniło się, dlaczego to nie brytyjscy konserwatyści zablokowali narzucenie Europie wyższych celów redukcji emisji. Zablokowała Polska, o czym pisałem w notce .
P. Dawid Cameron, premier rządu brytyjskiego, konserwatysta, popiera - jak się okazuje - walkę z klimatem. Właśnie wysłał on do socjalistki Julii Gillard, premier rządu Australii, list, w którym pogratulował jej planu wprowadzenia podatku od emisji CO2. Premier Cameron napisał, że jest przekonany, że zmiany klimatu sa jednymi z najpilniejszych do zwalczenia zagrożeń dla ludzkości.
Warto wiedzieć, że australijski parlament będzie za kilka tygodni głosował za nałożeniem straszliwego podatku od emisji CO2. Dlaczego "straszliwego"? Otóż rządzący socjaliści i zieloni mają każdego roku ściągać w formie tego podatku kilkanaście mld AUD - jest to kilka razy więcej niż za emisję płaci cała Unia Europejska, a Australijczyków jest zaledwie 22 mln sztuk. Dla ściągania podatku tworzą tam "nową warstwę" biurokracji do pilnowania płatności, dotowania popieranych projektów i do obliczania dodatków socjalnych dla ubogich.
Prezydent
Kilka dni temu prezydent Republiki Czeskiej, JE Wacław Klaus, przemawiał w stolicy Australii, w Narodowym Klubie Prasowym.
Prezydent Klaus ostrzegł przed daremnością podejmowania prób walki z klimatem. Powiedział, że zwolennicy walki z klimatem tak naprawdę walczą z wolnym rynkiem, dążą do dyktowania cen i przede wszystkim do większej kontroli nad społeczeństwem. Prezydent zarzucił Australijczykom i innym narodom, które nie doświadczyły życia w systemie komunistycznym z centralnym planowaniem, że nie przykładają należytej wagi do wolności:
- Doświadczyliśmy komunizmu, centralnego planowania i wszelkiego rodzaju prób zorganizowania społeczeństwa od góry. Czuję się w obowiązku ostrzec przed argumentami i planami, które brzmią bardzo podobne do tych, którym musieliśmy się oprzeć dziesiątki lat temu.
W artykule dla czeskiego dziennika "Pravo" prezydent Klaus napisał, że denacjonalizacja państw, globalizowanie zarządzania oraz ekologizm są największymi zagrożeniami świata, których obawia się on bardziej niż siatki terrorystycznej Al-Kaidy.
Wicehrabia (Brenchley)
Kilkanaście dni temu, też w Narodowym Klubie Prasowym w Canberze, odbyła się debata znanego sceptyka klimatycznego, Lorda Krzysztofa Moncktona ze znanym lewicowym ekonomistą, zwolennikiem walki z klimatem, b. doradcą Australijskiej Partii Zielonych, dr Ryszardem Dennisem.
Lord Monckton uważa, że obecna polityka rządu Australii, zwłaszcza zamiar opodatkowania emisji CO2 powoduje, że kraj ten jest postrzegany na zewnątrz jako narażony na ryzyko upadku ekonomicznego, na równi z Grecją i Irlandią. Wystarczy sobie uświadomić, że Australia jest w znacznym stopniu zależna od inwestycji zagranicznych, których nie będzie po opodatkowaniu CO2. Opozycji, która zwalcza plan wprowadzenia podatku od CO2, ale przedstawia alternatywne pomysły wydawania pieniędzy budżetowych na ograniczanie emisji, poradził porzucenie walki z emisją, jako że nie ma potrzeby podejmowania żadnej walki z dwutlenkiem węgla. Nie ma potrzeby, ponieważ emitowany przez ludzkość CO2 stanowi tak małą część całkowitej emisji, że nie ma on żadnego wpływu na ocieplanie klimatu.
Australijczycy przynajmniej mają własne państwo i mogą podjąć samodzielnie decyzję. Polska jest zdana na łaskę Unii Europejskiej.
Człowiek cywilizowany, o poglądach konserwatywno-liberalnych. Pisuję tylko o sprawach ważnych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka