Za sprawą swojego ostatniego raportu, Międzynarodowy Fundusz Walutowy wplątąl się w globalną akcję antyrodzinną. Najwyraźniej MFW rozwiązał już wszystkie inne problemy światowej gospodarki i postanowił zająć się kobietami nie wykonującymi płatnej pracy.
W najnowszym raporcie pod tytułem "Kobiety, praca i gospodarka", MFW zachęca rządy wszystkich państw do takich zmian w regulacjach i podatkach, aby doprowadzić do większego udziału kobiet w rynku pracy. I tak na przykład MFW zauważył, że istniejąca w wielu krajach możliwość wspólnego opodatkowania dochodów małżonków zniechęca kobietę do podejmowania pracy, bo dochód mężą podzielony przez 2 jest opodatkowany według niższej stawki. Korzyść podatkowa może być na tyle duża, że rodzinie nie opłaca się posyłanie kobiety do pracy zarobkowej.
Dla kogoś myślącego rozsądnie wcale nie jest takie oczywiste, że jeśli kobieta przestanie wykonywać prace domowe i pójdzie do pracy zarobkowej, to będzie lepiej a gospodarka kraju wzrośnie. Owszem, jeśli np. kobieta przestanie opiekować się dzieckiem i wyśle dziecko do żłobka, przestanie prać i będzie korzystać z pralni usługowych, przestanie gotować i wraz z mężem albo osobno będą jadać w knajpach, to wzrośnie opodatkowany PKB. Ale ponieważ zarobki kobiety w całości pójdą na te usługi, to w większości przypadków rodzina straci, finansowo i moralnie.
MFW niestety nie rozumuje w taki sposób. Dla nich praca kobiety "niepracującej" się nie liczy, nie przyczynia się do ogólnego dobrobytu - założono, że taka kobieta siedzi przez cały dzień przed telewizorem i ogląda telenowele. Nie uwzględniono wkładu tych kobiet do gospodarki, bo w raporcie podano, że gdyby odsetek kobiet pracujących dorównał temu wskaźnikowi liczonemu dla mężczyzn, to na przykład PKB Japonii wzrósłby o 9%, a USA - o 5%.
No dobrze, wzrósłby PKB i zapłacony od niego podatek, ale czy w tych rodzinach w których kobieta pójdzie do pracy, będzie rzeczywiście lepiej? Czy gospodarka kraju wzrośnie, jeśli rodzina będzie jadać w mieście zamiast w domu? PKB nie jest tożsamy z gospodarką, praca w domu do PKB nie jest doliczana, więc zdaniem MFW nie wpływa na ogólny dobrobyt.
Tak się przypadkowo złożyło, że raport ogłoszono w przeddzień konferencji zorganizowanej przez Clinton Global Initiative. Tę imprezę i obecnego na niej byłego prezydenta, p. Wihelma Clintona, zaszczyciła swoją obecnością szefowa MFW, p.Krystyna Lagarde - kobieta pracująca zarobkowo, ale czy w domu także - nie wiadomo..
http://blog-imfdirect.imf.org/2013/09/23/lagarde-women-can-help-grow-the-world-economy/
Człowiek cywilizowany, o poglądach konserwatywno-liberalnych. Pisuję tylko o sprawach ważnych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka