sats sats
344
BLOG

Pycha kroczy przed zamknietymi drzwiami

sats sats Sport Obserwuj notkę 3

Mialem wczoraj nie wychodzic, mialem zostac w domu, odpoczac, zregenerowac sie po dyzurze, byc grzecznym chlopcem i inne takie duperele.

Ale nie, nie da sie, powiedz Panu Bogu o swoich planach a ponoc zasmieje Ci sie w twarz

(chyba nie doslownie).

Kolezanka zadzwonila, ze zrywa ze swoim partnerem i potrzebuje porozmawiac, co robic dobry jestem, poza tym jest wymowka zeby cos strzelic.

Idziemy do knajpy, tlum ze nawet palca nie idzie wetknac - bedziemy pic na stojaco - nie takie rzeczy robilismy, a tu nagle kelnerka podchodzi ktora widze trzeci raz w zyciu i mowi. Hi Mike a ve a table for u. --- J rosne troszke.

Siedzimy dwie godziny pijemy, milo ale paly nie urywa. po dwu godzinach postanawiamy wracac. I znowu powiedz o planach a tu z Gory buuaahhhahh.

Dzwoni kolega - urodziny w Level 22 - uuu mowie nie dobrze to wysokie progi 22 pietro, raz tam bylem i jak wyszedlem za barierke na balkonie, chcac odtworzyc scene Leo Dicaprio z Jonah

( wiecie ta du ju trast mi) to mnie wyrzucili.

Ale teraz nie, teraz jest lepiej, menadzer mnie jakims cudem zna, mamy stolik dla vipow i soleniantka jest....

sliczna.

Znowu pijemy cave, tanczymy i teraz bede skracal - po jakims czasie solenizantka zaczyna ze mna robic dirti dansing a pozniej z zaskoczenia sie ze mna caluje. Brat solenizantki nie jest zachwycony ale udobrucham go za chwile stawiajac 6 kolejnych szotow. Dalsze tance, niepostrzezenie i chyba przypadkowo siostra solenizantki muska delikatnie Swoja piersia ma dlon - dziwny wieczor mysle.

Chyba czas wracac do domu. Wracam chyba taksowka, patrze na zegarek 4.47. ide spac. budze sie 7.30 o dziwo wypoczety pije herbate, zjadam grejpfruta ostatnio 'zdecydowalem'  sam nie przymuszony ;), ze bede sie zdrowio odzywiac.

Nie jestem spiacy. Co sie robi w niedziele o 8 rano?

Moge isc do……

 kosciola, ale podejrzewam ze jestem troszke nieswiezy – wiec nie wypada, moze pozniej. Pojde pobiegac. Dostalem ostatnio na imieniny iPoda i mam playliste do biegania, nie umiem nastawic konkretnej piosenki wiec uderzam w szafel. Pierwsza piosenka GimmieShelter (poprzednim razem byla Katy Pery roar ;) – bo to jest drugi raz kiedy biegam )i mysle o mojej slicznej, madrej siostrzyczce (wiem ze to czytasz wiec troszke koloryzuje ) i sie usmiecham.

Nagle biegnaca z naprzeciwka atrakcyjna dziewczyna usmiecha sie do mnie.

Hmmm mhh

Nie wie kretynka, ze ja usmiecham sie do siostry.

Przebiegam szybciej i wiecej niz zazwyczaj ( bo zazwyczaj, nie biegam ). Dobiegam do domu z absurdalnym usmiechem samozadowolenia. I jak tu nie byc nie byc zadufanym w sobie? no jak? podchodze do drzwi ii?

nie wzialem klucza.

 Pieknie k... idioto, w domu nie ma nikogo, nie masz telefonu, jest niedziela rano wszyscy spia a Ty jak ten debil musisz czekac az sasiedzi wstana i laskawie zadzwonia po zapasowy klucz.

Pie...le wiecej nie biegam

sats
O mnie sats

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport