Mialem wczoraj nie wychodzic, mialem zostac w domu, odpoczac, zregenerowac sie po dyzurze, byc grzecznym chlopcem i inne takie duperele.
Ale nie, nie da sie, powiedz Panu Bogu o swoich planach a ponoc zasmieje Ci sie w twarz
(chyba nie doslownie).
Kolezanka zadzwonila, ze zrywa ze swoim partnerem i potrzebuje porozmawiac, co robic dobry jestem, poza tym jest wymowka zeby cos strzelic.
Idziemy do knajpy, tlum ze nawet palca nie idzie wetknac - bedziemy pic na stojaco - nie takie rzeczy robilismy, a tu nagle kelnerka podchodzi ktora widze trzeci raz w zyciu i mowi. Hi Mike a ve a table for u. --- J rosne troszke.
Siedzimy dwie godziny pijemy, milo ale paly nie urywa. po dwu godzinach postanawiamy wracac. I znowu powiedz o planach a tu z Gory buuaahhhahh.
Dzwoni kolega - urodziny w Level 22 - uuu mowie nie dobrze to wysokie progi 22 pietro, raz tam bylem i jak wyszedlem za barierke na balkonie, chcac odtworzyc scene Leo Dicaprio z Jonah
( wiecie ta du ju trast mi) to mnie wyrzucili.
Ale teraz nie, teraz jest lepiej, menadzer mnie jakims cudem zna, mamy stolik dla vipow i soleniantka jest....
sliczna.
Znowu pijemy cave, tanczymy i teraz bede skracal - po jakims czasie solenizantka zaczyna ze mna robic dirti dansing a pozniej z zaskoczenia sie ze mna caluje. Brat solenizantki nie jest zachwycony ale udobrucham go za chwile stawiajac 6 kolejnych szotow. Dalsze tance, niepostrzezenie i chyba przypadkowo siostra solenizantki muska delikatnie Swoja piersia ma dlon - dziwny wieczor mysle.
Chyba czas wracac do domu. Wracam chyba taksowka, patrze na zegarek 4.47. ide spac. budze sie 7.30 o dziwo wypoczety pije herbate, zjadam grejpfruta ostatnio 'zdecydowalem' sam nie przymuszony ;), ze bede sie zdrowio odzywiac.
Nie jestem spiacy. Co sie robi w niedziele o 8 rano?
Moge isc do……
kosciola, ale podejrzewam ze jestem troszke nieswiezy – wiec nie wypada, moze pozniej. Pojde pobiegac. Dostalem ostatnio na imieniny iPoda i mam playliste do biegania, nie umiem nastawic konkretnej piosenki wiec uderzam w szafel. Pierwsza piosenka GimmieShelter (poprzednim razem byla Katy Pery roar ;) – bo to jest drugi raz kiedy biegam )i mysle o mojej slicznej, madrej siostrzyczce (wiem ze to czytasz wiec troszke koloryzuje ) i sie usmiecham.
Nagle biegnaca z naprzeciwka atrakcyjna dziewczyna usmiecha sie do mnie.
Hmmm mhh
Nie wie kretynka, ze ja usmiecham sie do siostry.
Przebiegam szybciej i wiecej niz zazwyczaj ( bo zazwyczaj, nie biegam ). Dobiegam do domu z absurdalnym usmiechem samozadowolenia. I jak tu nie byc nie byc zadufanym w sobie? no jak? podchodze do drzwi ii?
nie wzialem klucza.
Pieknie k... idioto, w domu nie ma nikogo, nie masz telefonu, jest niedziela rano wszyscy spia a Ty jak ten debil musisz czekac az sasiedzi wstana i laskawie zadzwonia po zapasowy klucz.
Pie...le wiecej nie biegam
Komentarze