Ponoć wicemister Szejnfeld zakwestionował (w Polsat News) oficjalne unijne dane, bezlitosne dla kraju, który lubił chwalić się (i - bywało - był chwalony) że jest "wschodnioeuropejskim tygrysem", "liderem przemian gospodarczych w krajach postkomunistycznych" itp. Okazuje się, że pod względem wskaźnika PKB na jednego mieszkańca tygrys osiąga 57 % średniej unijnej, i jest na czwartym miejscu od końca w UE - przed Łotwą, Bułgarią i Rumunią.
ciąg dalszy tu
Inne tematy w dziale Polityka