Chevalier Chevalier
100
BLOG

Głaskanie polieznych idiotow

Chevalier Chevalier Polityka Obserwuj notkę 14

Rozgłos w Polsce zaczyna zyskiwać niejaki George Friedman, politolog, szef think-tanku zajmującego się geopolitycznymi analizami. Ukazała się jego książka, rysująca obraz historii świata w tym stuleciu: „The Next Hundred Years: A Forecast for the 21st Century”. Nietrudno zrozumieć, skąd ten rozgłos Friedmana w Polsce. Dowiadujemy się od niego, że nasz kraj czeka status głównego mocarstwa kontynentu (za gazeta.pl):

Friedman kreśli wizję, w której Polska przy pomocy amerykańskiej wyrasta na główną potęgę nie tylko regionu Europy Środkowej, ale całego kontynentu. Amerykanie będą nas wspierać podobnie jak teraz Izrael - inwestycjami, eksportem technologii i broni. Zdaniem amerykańskiego badacza, w ciągu następnego półwiecza przed Polską stoi szansa stania się głównym ośrodkiem polityki europejskiej poprzez stworzenie wspólnego bloku z Czechami, Słowacją, Węgrami i państwami bałtyckimi. Polskie wpływy mogą sięgać aż na Bałkany, gdzie jednak "blok polski" nieuchronnie zderzy się z inną potęgą XXI wieku - Turcją.

W wywiadze dla "Rzeczpospolitej" Friedman poszedł jeszcze dalej, zgadzając się z podsuwaną przez prowadzącego rozmowę Piotra Zychowicza perspektywą rozciągnięcia hegemonii Polski na Ukrainę i Białoruś, a nawet - poszerzenia granic

G. F. A gdy Polska stanie się silniejsza, to stanie się liderem Europy Środkowo-Wschodniej. Czechy, Słowacja, Węgry, państwa bałtyckie i Bałkany, które do tej pory patrzyły na Niemcy jako na ekonomiczny motor regionu, teraz zwrócą się w stronę Polski. Stanie się ona mniejszym, ale znacznie bardziej dynamicznym motorem. Polska odzyska swoją historyczną rolę regionalnego lidera. Rolę, jaką odgrywała I Rzeczpospolita.(...)

P. Z. Rozumiem, że dla Amerykanów taka Polska powinna być na tyle silna, żeby się obronić. Ale czy może osiągnąć taką potęgę, żeby odepchnąć Rosję od swoich granic i odzyskać Białoruś i Ukrainę?

G. F. Sama – raczej nie. Tak jak Niemcy Zachodnie podczas zimnej wojny, które były na tyle silne, żeby spowolnić atak, ale nie byłyby w stanie same zaatakować i pokonać Związku Sowieckiego. Polska akcje ofensywne będzie mogła przeprowadzić tylko razem ze Stanami Zjednoczonymi.

P. Z. Nie miałem na myśli konfrontacji militarnej. Gdyby Polska była tak atrakcyjna, na Białorusi i Ukrainie mogłoby dojść do kolejnych kolorowych rewolucji i kraje te same by się z nią sprzymierzyły.

G. F. No cóż, przewiduję, że ostatecznie Rosja nie wytrzyma rywalizacji z USA. Podczas gdy Polska będzie rosła w siłę, Rosja będzie słabnąć. Będzie borykała się z coraz poważniejszymi kłopotami wewnętrznymi. Demograficznymi, gospodarczymi i innymi. Ona może się wydawać teraz bardzo żywotna, ale to tylko pozory. Pod powierzchnią już występują te same objawy, które doprowadziły do upadku Związku Sowieckiego. A w obliczu załamania Rosji Polska może rzeczywiście skorzystać terytorialnie.(...)

Wspaniała perspektywa, też chiałbym być obywatelem mocarstwa, i wyniośle zadzierać głowę na widok Niemców czy Rosjan, o przedstawicielach pomnijeszych nacji nie wspominając. Ale jak ten status osiągnąć? Friedman kilkakroć powtarza: oprzyjcie się na USA, zresztą nie macie innego wyboru. Polska ma stać się supersojusznikiem USA w regionie, coś na kształt Korei Południowej albo wręcz Izraela, krajem, w który USA wpompują masę pomocy gospodarczej i militarnej.

O tym, że George Friedman uważa swego rozmówcę za idiotę, a może też ogólnie o Polakach ma niewysokie mniemanie (inna możliwość - sam Friedman jest idiotą), dobitnie świadczy kolejny fragment wywiadu. Piotr Zychowicz bardzo chciałby, by Polska stała się mocarstwem nuklearnym; niestety,  pocisków nuklearnych nie dostaniemy, za to

G. F. To, czego [Polacy] potrzebują, i co dostaną Polacy to potężne lotnictwo z precyzyjnie sterowanymi pociskami, doskonałe systemy przeciwpancerne i samoloty bezzałogowe najnowszej generacji. Przyszła Polska będzie miała przewagę nad Rosją, bo za waszymi plecami będzie stał przemysł zbrojeniowy USA. On pozwoli wam stworzyć armię znacznie potężniejszą niż rosyjska. Jeszcze raz odwołam się do przykładu Izraela. W 1948 roku, gdy to państwo powstało, było znacznie słabsze militarnie niż jego sąsiedzi. Jak jest teraz – nie muszę mówić. Pytanie, jakie zadają sobie obecnie Polacy, brzmi: „kto nas będzie bronił?”. To złe pytanie. Prawidłowe powinno brzmieć: „Kto dostarczy nam bazę przemysłową, żebyśmy się mogli uzbroić?”.

P. Z.Niedawno kupiliśmy od Ameryki 48 myśliwców F-16...

G. F. To dopiero początek wielkiego procesu. Posiadanie F-16 spowoduje, że w Polsce wykształcą się tysiące znakomitych techników wojskowych. A gdy ci technicy opuszczą lotnictwo, rozkręcą swoje własne firmy zajmujące się produkcją zaawansowanych technologii. To da kopa waszej gospodarce i rozwojowi technologicznemu. Kupno tych F-16 jest dla Polski 100 razy ważniejsze niż jakaś tarcza. To bowiem pierwszy krok do stworzenia polskiej potęgi militarnej w oparciu o USA.

P. Z. F-16 wywołują jednak w Polsce kontrowersje. Wiele osób twierdzi, że to przestarzałe samoloty. Dlaczego na przykład nie zostaliśmy dopuszczeni do programu F-35?

G. F. Bo nie jesteście gotowi na F-35. Najpierw stańcie się mistrzami w używaniu F-16. Musicie się nauczyć podstawowych technologii , zrozumieć, na czym polega nowoczesne lotnictwo. F-16, który jest prostym myśliwcem, doskonale się nadaje do tych zadań. Używają go także Izraelczycy i Koreańczycy. F-35 nie został zaś jeszcze wprowadzony nawet w naszym lotnictwie, nie jest jeszcze dopracowany. Nie bójcie się więc – prędzej czy później dostaniecie i F-35. USA uwielbiają sprzedawać samoloty swoim sojusznikom. Zarabiamy na tym w końcu dużo pieniędzy. Ale wcześniej musimy zrobić z Polski potęgę gospodarczą, żeby było was stać na kupno tych maszyn.

Wojsko liczniejsze od rosyjskiego, potężne lotnictwo, którego zaczynem mają być F-16...dobry w nawijaniu Pan jest, Mr Friedman! Jakoś inne kraje dostają od USA nowocześniejsze uzbrojenie, mimo że daleko im do bycia "potęgą gospodarczą".

Wielu już było speców od kreślenia przyszłej historii, niekiedy ich futurologia obfitowała w szczegóły i posługiwała się niezmiernie naukowym dyskursem. Przeważnie te wizje tak się miały do rzeczywistości, jak prognozy Szwejka co do przebiegu wojny, wygłoszone tuż po zamachu w Sarajewie. Po cóż George Friedman nam to opowiada?

Gdyby jakiś politolog-futurolog przedłożył Szwedom perspektywę odbudowy ich mocarstwowej pozycji z XVII wieku, powitaliby to śmiechem i odesłaniem wizjonera na drzewo. Ale Polakom można kropić takie kawałki - wielu mile to przyjmie i serio weźmie to pod rozwagę. Być może Friedman szczerze wierzy w to co pisze i mówi. Ale nawet jeśli tak, to "obiektywnie" jego wizje mająutwierdzic Polaków w przekonaniu - tylko bezwzględne oparcie się na USA jest racją stanu Polski. Mają umocnić ten kierunek myślenia w polskiej polityce zagranicznej, który dominuje od marca 2003 roku, a który dopiero co zaczął być nie tyle nawet podważany, a nieco niuansowany, i to niuansowany  - co za paradoks - przez pupilka neokonserwatystów Radka Sikorskiego. Kierunek, według którego mamy gorliwie starać się o miano uprzywilejowanego sojusznika USA, popierać amerykańską politykę zagraniczną właściwie bez zastrzeżeń, a jednocześnie opierać się głębszej integracji UE w II filarze - a ta integracja nie za bardzo jest Amerykanom na rękę. I przeznaczoną nam rolę skwapliwie wypełniamy, nic prawie w zamian nie otrzymując (poza tym, co i tak mielibyśmy jako "zwykły" sojusznik USA w ramach NATO). A, przepraszam, kiedyś zostaniemy wynagrodzeni przeogromną pomocą i statusem mocarstwa. Pytanie, czy polska "elita" polityczno-medialna zachowa się stosownie do oczekiwań pana Friedmana - to jest jako polieznyje idioty, gotowe łyknąć serwowane przezeń banaluki, w imię uganiania się za chimerą? Czy też zostało tej elicie choć trochę rozsądku?

 

Nowe mocarstwo nad Wisłą - Rzeczpospolita

George Friedman: Polska będzie jednym z głównych mocarstw XXI wieku

Chevalier
O mnie Chevalier

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka