Chevalier Chevalier
107
BLOG

Odwołuję się do Tradycyjnych Wartości

Chevalier Chevalier Polityka Obserwuj notkę 50

Bloger GW 1990 wzywa przeciwników obecności krzyży w państwowych instytucjach do zrywania tychże krzyży, niszczenia kapliczek, likwidacji nauczania religii w szkołach, wprowadzenia zakazu pielgrzymek oraz odprawiania chrześcijańskich ceremonii religijnych na otwartej przestrzeni;  a chyba nawet - jak się zdaje z tonacji wpisu - wzywa on tych, których za wrogów swego Kościoła poczytuje, do bicia dzieci pragnących nauki religii w szkole.

Jest to u osobistych przyjaciół Pana Boga dość często spotykana maniera, to imputowanie innym okropnych prześladowczych intencji, to zakładanie, że rozmaici ateiści/lewacy/liberałowie etc., gdyby tylko mogli, to by ochoczo wysłali do niebios co najmniej kilka milionów wyznawców Chrystusa, i pewnikiem to zrobią, gdyby im na zdejmowanie krzyży w państwowych instytucjach pozwolić. Przykładem choćby najnowsze dzieło prozy fabularyzowanej redaktora Tomasza Terlikowskiego pt. "Operacja Chusta". Czegóż tam nie ma! Kościół prawdziwy zepchnięty do katakumb, prześladowany, inwigilowany, jego wyznawcy to pariasi społeczeństwa. Kościół prawdziwy, gdyż prześladowcy (tj. Unia Europejska, lewica, liberałowie, i nawróceni na hedonistyczny liberalizm eks-muzułmanie, np. porucznik Obama), jak na diabłem kierowanych arcysprytnych synów Ciemności przystało, zdołali doprowadzić do schizmy:  wykreowali Kościół fałszywy, uległy wobec politycznej poprawności, wyrzekający się tradycji, bardzo otwarty na obyczajowe nowinki etc.

Kiedy czytam takie teksty, mam wrażenie, że ich autorzy bardzo tych prześladowań pragną, a jakoś nie mogą się ich doczekać; nawet światełka na końcu tunelu, zwiastującego dającą się przewidzieć w czasie perspektywę rzucania redaktora Terlikowskiego na arenie amfiteatru bestiom na rozszarpanie nie widać. A żem człek ludziom przyjazny i życzliwy, to pomyślałem, że może by te, tak uporczywie powtarzane,  życzenia spełnić. Pozamykać kościoły, zburzyć kapliczki, procesje rozpędzać, relikwie konfiskować, święte obrazy i rzeźby do muzeów, kler materialnie oskubać; nawet zakazać wypowiadania publicznie "w imię Ojca..." czy "niech będzie pochwalony..." Tylko co do tych dzieci, to bym jednak nie chciał ich bić, nawet dzieci katolickich.

By rzecz załatwić szybko, sprawnie i ekumenicznie (tj. w wymiarze powszechnym), najlepiej skopiować edykt wydany w roku 380 przez acypobożnego chrześcijańskiego cesarza Teodozjusza I, tego samego, który urzędowo zdefiniował, kto może zwać się "katolikiem". Wystarczy w tym edykcie zmienić "chcemy, aby wszystkie ludy wyznawały" na "chcemy, by wszystkie ludy wyrzekły się", oraz mianem szalonych i bezrozumnych, na surowe kary zasługujących, określić nie tych, którzy sprzeciwiają się nauce Kościoła rzymskiego, a tych, którzy za nauką tą podążają. Stosowny edykt mógłby zostać ogłoszony przez Radę Europejską.

Jest naszą wolą, by wszystkie ludy podległe umiarkowaniu naszej łagodności, wyrzekły się tej religii, którą przekazał im, zgodnie z wiarygodną tradycją, święty apostoł Piotr, i która to religia jest teraz wyznawana przez papieża Benedykta XVI. Tych, którzy wiarę tę wyznają, uznajemy za bezrozumnych i szalonych; będą oni cierpieć przede wszystkim od potępienia przez Najwyższą Istotę/Rozum, ale także spotka ich kara z naszego nakazu, zgodnego z wolą niebios.

Szczegółowe rozwiązania, dotyczące burzenia katolickich przybytków, zakazu odprawiania ceremonii religijnych, pozbawienia katolików większości praw cywilnych, będzie można skopiować z kolejnych edyktów arcypobożnego cesarza Teodozjusza I; wystarczy zmienić "czcicieli demonów" i "heretyków" na "katolików".

 

Chevalier
O mnie Chevalier

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (50)

Inne tematy w dziale Polityka