Chevalier Chevalier
144
BLOG

Armia Katolicka i Królewska

Chevalier Chevalier Polityka Obserwuj notkę 34

Buntownicy byli zorganizowani w małe grupki, uzbrojeni prymitywnie, nie byli to żołnierze zawodowi. Ale sprzyjało im ukształtowanie terenu, masowe poparcie ludności, a także - głęboka wiara w Boga. Uważali się za jego żołnierzy; bronili też swych praw i zwyczajów, które chciał im odebrać rząd w Paryżu, owładnięty pomysłami poddawania kraju centralizacji, i zmuszenia wszystkich do wyznawania jedynej, oficjalnej ideologii.

Regularna armia, znacznie od powstańców liczniejsza, nie mogła spacyfikować buntu. Nie pomogło wyjątkowe, nawet jak na ówczesne czasy, okrucieństwo represji. Powstańców zabijano bez pardonu, masakrowano też ludność miasteczek i wsi regionu, by rzucić postrach i pozbawić powstańców zaplecza i oparcia. "Wojna totalna". Ale i to nie wystarczyło. Dowódca wojsk rządowych nakazał "depopulację"  prowincji; rząd w Paryżu pochwalił i zatwierdził. Niszczono, palono, zrównywano z ziemią całe miasteczka i wsie, świątyń nie oszczędzając. Przy przesiedlaniu mieszkańców tysiące z nich zabito, wielu też zmarło z głodu, chorób i wycieńczenia. Dopiero po "depopulacji" porządek zapanował w...

Nie, nie w Wandei (Szanowni Prawicowi Czytelnicy już się zapewne ucieszyli, że mowa o Wandei). W Sewennach. W latach 1702-1709 wybuchło tam powstanie tzw. kamizardów, protestantów doprowadzonych do rozpaczy trwającymi od 1685* roku represjami, czyli zakazem wyznawania ich religii. Kto mu się nie podporządkował, tracił prawa cywilne (m.in. możliwość dziedziczenia i występowania w sądach jako strona), jego małżeństwo i dzieci były nielegalne, często siłą zabierano protestantom dzieci, by je wychować na katolików; oczywiście nie było mowy o jakichkolwiek legalnych formach kultu protestanckiego. Jedną z umiłowanych przez władze from nawracania na jedyną prawdziwą wiarę były tzw. dragonady - w protestanckich miastach i wsiach rozmieszczano na kwaterunku oddziały dragonów, które słynęły z gwałtów i rozbojów, a teraz na swe rozrywki otrzymały niemal formalne przyzwolenie. Nic dziwnego, że na wieść o spodziewanym przybyciu dragonów całe społeczności protestanckie wracały na łono Kościoła katolickiego...Takie to łaski okazywał swym poddanym monarcha, zwący się Królem Arcychrześcijańskim.

Tak, wiem, w Anglii czy Szwecji traktowano katolików niewiele lepiej. Po o to piszę? Po to, by ci, ktorzy wymachują masakrami w Wandei jako cepem przeciw Oświeceniu, Wolności, Równości, ateizmowi, nie oburzali się, gdy ktoś będzie wymachiwał masakrami w Sewennach jako cepem przeciw Bogu i katolicyzmowi. Skoro bowiem podobno Oświecenie, ateizm, racjonalizm muszą nieuchronnie prowadzić do praktyk znanych z Wandei, do równie zasadna jest argumentacja, że katolicyzm nieuchronnie prowadzi do praktyk znanych z Sewennów, albo z pacyfikacji Czech po bitwie pod Białą Górą.

 

* odwołanie Edyktu Nantejskiego z 1598 roku, gwarantującego protestantom swobodę kultu i dostęp do godności publicznych

Chevalier
O mnie Chevalier

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Polityka