Chevalier Chevalier
117
BLOG

Niezwykle ostro podana prawda

Chevalier Chevalier Polityka Obserwuj notkę 65

Prof. Antoni Dudek nazwał był film "Towarzysz generał"   niezwykle ostro podaną prawdą.

Bardzo mi się ten zwrot podoba. Tak, prawda, aby wyzwalać mogła, powinna być niezwykle ostro podaną. I ja zabiorę się za niezwykle ostre podawanie prawdy. Jednakowoż zbyt duża dawka ostrości na początek byłaby przeciwskuteczna, na razie zatem tylko ostre przyprawy, w postaci kilku pytań, zachęcających do poszukiwania wyzwalającej prawdy.

Ilu Polaków pracowało dla carskiego zaborcy, w administracji, sądownictwie, policji, szkolnictwie Królestwa Kongresowego, i to już po powstaniu styczniowym? Zostawiając na boku służbę dla cara, jako niby "króla Polski", wcześniej? Choć przecież Królestwo przed 1863, a nawet przed 1831, nie było państwem suwerennym. A kto służy niesuwerennemu państwu, ten w istocie wysługuje się temu państwu, które pełni rolę protektora; jest zatem zdrajcą, pomagającym w utrzymywaniu swej Ojczyzny w okowach niewoli. Odebrać patronat na ulicami Czartoryskiemu i Druckiemu-Lubeckiemu! A co kolaboracji Polaków po powstaniu styczniowym -  zajrzyjcie to książki prof. Andrzeja Chwalby "Polacy w służbie Moskali", to poznacie skalę zjawiska. O, nie były to wyjątkowe przypadki. A ilu Polaków odebrało dyplomy "za usmirienije polskogo miatieża", i przejęło majątki skonfiskowane powstańcom? A potem rewolucjonistom w latach 1905-1907?

Ilu Polaków podjęło służbę wiernopoddańczą w samym Imperium Rosyjskim, bez Królestwa Kongresowego? Ilu robiło kariery w carkim czinowniczestwie? Ilu zajmowało stanowiska oficerskie i generalskie w armii carskiej (bez przymusu, przymus był tylko w zwykłych rekrutach, a po 1874 - w powszechnym poborze)? Ilu Polaków pomagało Rosjanom kolonizować i ujarzmiać inne narody,  wraz z Rosjanami korzystając z uprzywilejowanej wobec tubylców pozycji? Zajrzyjcie do książek o Kolei Wschodniochińskiej.

Ilu Polaków współpracowało, świadomie i dobrowolnie, z Gestapo albo innych hitlerowskimi organami? Zajrzyjcie do książki Barbary Engelking "Szanowny Panie Gestapo".

Kto kolaborował, ten zdrajca, tak głoszą twórcy filmu "Towarzysz generał", oraz intelektualista opiniotwórczy Łukasz Warzecha. Bez zbędnych niuansów, służących jedynie zaciemnianiu jasnego jak niegdysiejsza rewolucja moralna zagadnienia. Policzmy naszych zdrajców za zaborów i hitlerowskiej okupacji. O, sporo by się nazbierało.

Zaraz, zaraz, bez pośpiesznego ferowania wyroków. Dlaczego Stanisław Kierbedź (bratanek Stanisława Kierbedzia od mostu Kierbedzia), jeden z projektanów Kolei Wschodniochińskiej, jedna z głównych figur towarzystwa akcyjnego będącego właścicielem kolei, a  reprezentującego de facto rząd rosyjski, ma być zdrajcą Narodu Polskiego? Podobnie jak Polak w rosyjskiej słuzbie dyplomatycznej w Mandżurii, Konstanty Symonolewicz? Tylko dlatego, że na Dalekim Wschodzie wydatnie pomagali umacniać carski reżim, niewolący też Polaków? Trzeba patrzeć na niuanse, okoliczności historyczne, nie przykładać dzisiejszych miar do dawnych czasów.

Co złego w tym, że Polacy na równi z Rosjanami korzystali w strefie przykolejowej z przywilejów eksterytorialności na obszarze państwa chinskiego? My z definicji nigdy nikogo nie uciskaliśmy. No i trzeba patrzeć na niuanse, okoliczności historyczne, nie przykładać dzisiejszych miar do dawnych czasów.

O nie, żadnych tzw. niuansów. Niuanse nie zmienią FAKTÓW. A fakty są takie - kto kolaborował z zaborcą, ten zdrajca.

 

Chevalier
O mnie Chevalier

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (65)

Inne tematy w dziale Polityka