Jak wiadomo, Pan Prezes Jarosław Kaczyński, ku wielkiej radości swych przeciwników, publicznymi wypowiedziami uprawia coś w rodzaju strzelania w stopę swojej partii. W szczególności obdarzony jest Pan Prezes darem zrażania do swego ugrupowania całych grup społecznych ("na nas głosowali wszyscy uczciwi obywatele"). Przypadłość ta udziela sie czasami i innym działaczom PiS-u - np. Dornowe "pokaż lekarzu, co masz w garażu". Dziś w ten swoisty rodzaj sportu - pokażemy wam język i co nam zrobicie? - zabawił się Pan Eurodeputowany Marek Migalski.
Po drugie, przecenia Pan rolę moją i moich kolegów – nie mam ich tak wielu i nie wszystko od nich zależy, a już na pewno nie powinny od nas zależeć decyzje osób dojrzałych psychicznie, jakimi podobno jesteście Pan i Pana rówieśnicy.
Szanowny Panie Adamie, Pana list opublikowany w „GW” utwierdza mnie w moim wstępnym przekonaniu, że Panu i Pana rówieśnikom nie powinno się przyznawać prawa wyborczego, zwłaszcza biernego. Pana sposób dyskusji, używane argumenty, predylekcja do osobistych wycieczek potwierdziły moje mniemania co do zdolności, a raczej niezdolności Pana grupy wiekowej do podjęcia się dzieła decydowania o losach państwa poprzez wybory powszechne.
PR-owcy PO powini postarać się, by wypowiedź tę znał każdy 16- i 17- latek w kraju. Gazeta Wyborcza powinna wynagrodzić panu eurodeputowanemu Migalskiemu poprzednie uchybienie, i teraz przytoczyć jego wpis w całości, na eksponowanym miejscu. Niech wszyscy wiedzą, co polityk PiS-u myśli o nastolatkach. Spora część z tych, którym dziś Pan Eurodeputowany Migalski zbiorczo przypisuje psychiczną niedojrzałość, w przyszłym roku będzie już mogła głosować.
Panie Eurodeputowany, wie Pan, co ta takiego polityczna głupota? Na przykład sytuacja, kiedy polityk, dla wątpliwej satysfakcji wyzłośliwiania się, obraża sporą grupę społeczną, ze szkodą nie tylko i nie tyle nawet dla siebie, co dla swego ugrupowania. Warto było tracić sporo (zapewne) potencjalnych głosów, i wydatnie pomóc przeciwnikom w kreowaniu obrazu PiS-u jako partii dla młodzieży anachronicznej i mentalnie jej obcej?
PS. Pominąłem meritum wypowiedzi Migalskiego - tym zajął się ezekiel. Mi chodziło o społeczny odbiór takiego kwalifikowania danej grupy wiekowej, zwłaszcza odbiór wśród samych adresatów.
Inne tematy w dziale Polityka