Każą się Wam bać, czas pomsty Wam wieszczą, o skruchę wołają - macie czas do 20 czerwca, a jak w porę się nie nawrócicie, nie pokajacie, to oni sami, Prawi i Sprawiedliwi, będą Was bronić przed gniewem ludu, i od powieszenia na latarniach ocalą. A ja Wam powiadam, słowami Największego z Polaków: Nie lękajcie się! A bo i nie ma specjalnie czego.
Wybiorą Jarosława Kaczyńskiego? A niech wybierają. Póki nie rządzi partia Prezydenta, jego realna władza kończy się blokowaniu inicjatyw ustawodawczych rządu i parlamentarnej większości. Gdyby PO potrafiło się wreszcie dogadać z SLD i SdPL, to weta Jarosława Kaczyńskiego nie karzącą ręką sprawiedliwości, a jeno pustym badylem, na wróble strachem będą. Znając Prezesową koncyliacyjność i jego umiejętność pozyskiwania sobie sojuszników - popchnie wszystkie poza PiS partie do współpracy przeciw sobie. Znając jego umiejętności medialne, jego pokojowe usposobienie, jego zdolność do odgrywania roli prezydenta-arbitra, wkrótce straci popularność, a napęd jaki PiS uzyskałby po wygranej w elekcji prezydenckiej, na drobne się rozmieni. A partia, pozbawiona bezpośredniego dotyku mocnej ręki wodza, może wymknąć mu się spod kontroli, może pojawić się uzurpator (chętni są), walki frakcyjne, chaos i rozprzężenie, secesje i schizmy.
Poza Pałacem Namiestnikowskim - wygrana w wyborach prezydenckich nie przyniesie PiS-owi ODZYSKANIA żadnej instytucji. Bez większości sejmowej nie da się powołać prezesa NBP, prezesa IPN, Rzecznika Praw Obywatelskich. Pałac we władaniu Jarosława Kaczyńskiego może przypominać pekińskie Zakazane Miasto po abdykacji cesarza Pu Yi: w środku będzie to wyglądało jakby kraj pokornie słuchał Syna Niebios, starczy bramy przekroczyć, a tu inny porządek, inny świat. Jarosław Kaczyński będzie tkwił w Pałacu przez 5 lat jako bezsilna, choć groźne miny strojąca, kukła.
Inne tematy w dziale Polityka