Chevalier Chevalier
2356
BLOG

Twardy język Jarosława Kaczyńskiego

Chevalier Chevalier Polityka Obserwuj notkę 34

Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego na Kongresie Kobiet Prawicy

Pierwsza sprawa którą z całą pewnością trzeba załatwić, to jest sprawa godności, ochrony godności kobiety. Nie jest z tym proszę państwa ciągle w naszym kraju dobrze. Mamy do czynienia z przemocą domową, mamy do czynienia z molestowaniem, z gwałtami, z wykorzystywaniem zależności służbowej dla celów, o których dorosłym paniom nie muszę tłumaczyć. Trzeba temu zdecydowanie zapobiegać, trzeba się temu przeciwstawiać i żeby to uczynić potrzebne jest spełnienie dwóch warunków. Ten pierwszy jest łatwiejszy, chociaż też niełatwy. To znaczy trzeba czasem uchwalić nowe, a z całą pewnością zaostrzyć obecnie obowiązujące przepisy. Bo pamiętajcie panie, że dzisiaj jedna trzecia wyroków za gwałt to są wyroki w zawieszeniu. I to nie jest norma światowa. Przypomnijmy sobie jaki wyrok groził temu panu który uważał, że wszystko mu wolno. Nie wiem jak było naprawdę, ale groziło mu 20, czy nawet 25 lat więzienia. Ja nie mówię, że w Polsce musi być aż tak ostro, ale w żadnym wypadku nie może być tak łagodnie jak jest w tej chwili. Ale powtarzam, my te przepisy zaostrzymy. Ja tutaj będę całkowicie nieubłagany, jeśli uzyskamy pań poparcie, a poprzez panie innych. Ale jest tutaj także problem inny, mianowicie w tych zabiegach, czy nawet walce, bo chyba to słowo jest tutaj właściwe trzeba umieć także podnieść tę państwową rękę na silnych. Ja chcę jasno paniom powiedzieć, że w tym wielkim sporze który niedawno wybuchł w Polsce, a dzisiaj w świecie, w sporze o to, czy mężczyźni o wyjątkowo wysokiej pozycji społecznej mają wobec kobiet jakieś wyjątkowe uprawnienia, my jasno mówimy nie. Nie mają. Odpowiadają tak jak wszyscy, a wysoka pozycja społeczna powinna wpływać tylko na zaostrzenie kary, zarówno co do jej wymiaru jak co do rygoru jej wykonywania. I tutaj możecie panie na nas liczyć. My z całą pewnością te wszystkie spotkania integracyjne, nie mówię o tych dobrych oczywiście, tylko te szczególnego rodzaju w różnych wielkich firmach, te wydarzenia tego rodzaju twardą ręką zlikwidujemy. Bo w tym wypadku trzeba po prostu to całkowicie wyeliminować. Pracownice nie mogą być poniżane, nie mogą być poddawane różnym zabiegom o których tutaj nawet nie chcę mówić bo mi wstyd, ale panie wiedzą o co chodzi. To musi się w Polsce skończyć. A to jest problem, są badania na ten temat, to jest dzisiaj w Polsce problem do rozwiązania. I to jest pierwsza część tej kwestii godności.

Nie ukrywam, że sens przesłania Jarosława Kaczyńskiego mi się podoba. Raz, że nie lubię korporacji. Dwa, że zgadzam się, iż trzeba umieć także podnieść tę państwową rękę na silnych; w Polsce bowiem ręka państwowa spada przede wszystkim na słabych, a silnym łatwo się od niej uchylić. Trzy, że Jarosław Kaczyński występuje, i to dość ostro, przeciw seksualnemu wykorzystywaniu kobiet w pracy, tudzież całej polskiej obyczajowości korporacyjnej, w której seksizm mężczyzn jest powszechną postawą, a "dawanie" jest uznawanie za niemal zwykły środek robienia kariery; w tym punkcie słowa Prezesa zbieżne są z postulatami lewicy, pod tymi słowami mogłaby się podpisać Magdalena Środa. Jeśli kogoś to dziwi, to przypomnę, że w demonstracjach przeciw bunga-bunga Berlusconiego maszerowały ramię w ramię działaczki feministyczne i siostry zakonne.

Co do wspomnianej polskiej obyczajowości korporacyjnej, to zwięzłe a celne jej ujęcie jest w znakomitej sztuce Domana Nowakowskiego "Keczup Szredera". Jest tam scena, w której szef polskiego oddziału amerykańskiej agencji reklamowej, Amerykanin, poklepuje po pośladkach sekretarkę (ona zaś uśmiecha się przymilnie), i mówi : "W Ameryce już bym za to siedział w więzieniu. Harassment! Ale tu jest Polska...."

A jednak wypowiedź Pana Prezesa jest mocno niefortunna. Znalazły się w niej słowa, dzięki którym łatwo ją przedstawić w ujęciu dla Kaczyńskiego niekorzystnym: spotkania integracyjne (szczególnego rodzaju) twardą ręką zlikwidujemy. Ja wiem, ja rozumiem, nie chodzi o to, by premier Kaczyński chciał wydać ukaz: "zakazuje się odbywania takich a takich spotkań integracyjnych"; chodzi o takie wzmocnienie prawa, a nade wszystko skuteczności jego egzekwowania, by w skończyć z opisaną wyżej obyczajowością. Nie zmienia to jednak faktu, że użycie takich słów jest poważnym błędem. Jakiż lepszy prezent mógł Kaczyński sprawić swoim przeciwnikom? Można go będzie przedstawiać jako anachronicznego autokratę, który chciałby dekretować, co pracownicy korporacji mogą robić ze swym czasem (w teorii) wolnym.

Jarosław Kaczyński, wbrew opiniom jego wyznawców, jest dość kiepskim retorem. Kiepski retor to właśnie taki, który w skądinąd słusznej i godnej pochwały wypowiedzi użyje, i to w kluczowym miejscu, słów zupełnie nieodpowiednich i zaburzających sens całego przesłania. Kaczyński już tak ma, że zawsze musi pogrozić, np. "likwidowaniem", i to najlepiej "twardą ręką". Bez tej "twardej ręki" nie byłby sobą. A przecież, gdyby nie owo nieszczęsne "likwidowanie twardą reką", to cytowaną wypowiedzią Kaczyński przydałby sobie punktów, nawet u wielu osób zwykle dość dalekich od niego w poglądach.

A, jeszcze jeden cytat z Prezesa Kaczyńskiego: to kultura, a nie natura powodowała bardzo często, iż równość kobiety i mężczyzny była podważana. Bardzo słuszne słowa. Ale co na nie powiedzą nasi konserwatyści, zwłaszcza religijni, dla których "naturalna nierówność mężczyzny i kobiety" to (oczywista) oczywistość?

Chevalier
O mnie Chevalier

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka