Pro-PiS-owcy w salonie24.pl podejmują z triumfem wątek Kuronia krzyczącego do Niesiołowskiego podczas nocy czerwcowej: "sypaliście swoich kolegów". I pytają - to co, Kuroń mógł, a Kaczyński nie może? Zażarta dyskusja. Jest na ten temat kilka postów, ale wieduszczyj sprokurowała kataryna. Sam Rednacz, Igor Janke, deklaruje wylewnie, że w 100 % zgadza się z kataryną...Jeśli ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości co do tego, że blogosfera jest w 90% domeną albo idiotów, albo propagandystów, w obu wypadkach ludzi, którym polityczne emocje zasłoniły logikę, rozsądek i kulturę bycia - to powinien tych wątpliwości się pozbyć.
Ani kataryna, ani NIKT - dosłownie NIKT - pod jej postem, nie zadał pytania: co właściwie powiedział wtedy Kuroń, i do kogo to coś powiedział. Wszystkim wystarczyły słowa Piotra Zaremby: "W 1992 r. w Niesiołowskiego, wówczas płomiennego zwolennika lustracji i dekomunizacji, ciosy z wykorzystaniem tego wątku wymierzyli przeciwnicy z Unii Demokratycznej. 'Sypaliście swoich kolegów' - wołał na sejmowej sali Jacek Kuroń. Zakończyło się nawet szamotaniną Kuronia z Niesiołowskim." NIKT - niemal - nie spróbował odnaleźć oryginalnego cytatu z Kuronia. Szanowni użytkownicy tego portalu - naprawdę wystarczą Wam słowa dziennikarza Zaremby? Przepraszam, o czym Wy wszyscy dyskutujecie tak namiętnie, skoro nie ustaliliście podstawowych faktów?
Jedna osoba zadała sobie trud sięgnięcia do innych żródeł, niż tekst dziennikarza Zaremby. Blogerka wiesława przytoczyła tekst Krzysztofa Wyszkowskiego. Dla pro-PIS-owców trudno chyba o lepszą rekomendację. Oto co pisze Wyszkowski:
"Wtedy to od strony Stefana Niesiołowskiego padło - „Targowica”. Taylor zaczął krzyczeć: „sypaliście kolegów w śledztwie, ja to wiem.” Siedziałem w loży sejmowej i widziałem, jak wściekły Niesiołowski wyskoczył ze swojego fotela i zmierzał w kierunku mównicy, a z kolei Kuroń z wrzaskiem i gestykulacją wyskoczył przeciw niemu. Wzajemne oskarżenia przerwał wicemarszałek Andrzej Kern: „Panie pośle Niesiołowski, panie pośle Kuroń, proszę uprzejmie usiąść na chwileczkę, wysłuchać, co mam do powiedzenia.”
Kto zatem krzyknął: "sypaliście kolegów w śledztwie"? Kuroń czy Taylor? Przyjmijmy wersję Wyszkowskiego za miarodajną. Jasne jest, dlaczego dziennikarz Zaremba wstawił tu Kuronia - nazwisko Taylora nie dałoby ani ćwierci takiego efektu. No i gdzież ta wspomniana przez dziennikarza Zarembę "szamotanina między Kuroniem a Niesiołowskim"? Przecież słowo szamotanina wskazuje na rękoczyny...A tu wcale nie jest wiadome nawet to, jakie słowa padły wtedy między Kuroniem a Niesiołowskim. Dziennikarz tabloidu "Dziennik" zna swój fach, formalnie - kłamać nie kłamie, przecież słowo szamotanina można odczytać z domyślnym dopowiedzeniem słowna...a że zdecydowana większość czytelników pomyśli, że Kuroń z Niesiołowskim wzięli się za łby? Ich wina, że nie dostrzegli dopowiedzenia. I niewielu zwróci uwagę na to, że Kuroniowi przypisano słowa Taylora - ten ostatni jest już dziś osobą mało rozpoznawalną. Brawo, redaktorze Zaremba, tak trzymać!
Być może i Kuroń coś takiego: "sypaliście kolegów", powiedział. Nie wiem. I nie wiem, czy relacja Wyszkowskiego jest w pełni wiarygodna. Nie do pojęcia jest jednak dla mnie, że NIKT w salonie24.pl nie postawił kilku kluczowych pytań. Czy słowa te, i w jakim dokładnie brzmieniu, powiedział rzeczywiście Kuroń? Czy słowa te (obojętnie, Kuronia czy Taylora) były skierowane wprost pod adresem Niesiołowskiego, czy też ogólnie pod adresem ówczesnych zwolenników lustracji a la Macierewicz? I czy słowa te dadzą się naprawdę porównać z tyradą Jarosława Kaczyńskiego? Bo rzucić w emocjach "sypaliście kolegów w śledztwie" bez wątpienia jest tym samym, co długo, z premedytacją, rozwodzić się na ten temat, przypisując komuś zdradę i tchórzostwo.
Inne tematy w dziale Polityka