- Czyja jest Polska? - pytał dziś premier. I zaraz dawał odpowiedź. Polska jest nasza. Słuchałam jego wystapienia na konwencji warszawskiej. I moją uwagę zwróciło to, że premier nie użwał słowa Ja... mówił My. Nasza. Pieknie to brzmiało. Tak po bratersku. W przeciwieństwie do prezydenta Wałęsy, który z lubością powtarzał... Ja przepędziłem komunę. Ja dałem Polsce wolność. Ja wyprowadziłem z Polski Wojska Radzieckie. Ja. Zawsze Ja. I pewnie dlatego pozostał w liczbie pojedynczej.
Dziś też dowiedzieliśmy się, jaka jest obok korupcji druga główna plaga Polski. Jest nią według Jarosława Kaczyńskiego korporacjonizm. Premier pewnie miał na mysli korporacje prawnicze. Troche mnie to zdziwiło, bo wprawdzie podobnie jak większość uważam że drzwi do wykonywania zawodów prawniczych powinny być szeroko otwarte... to jednak korporacji adwokatów, radców prawnych czy notariuszy nie uznawałabym za takich tam znowu wrogów ludu. A jeśli już mielibysmy pokazywać tych którzy w walce o swoje przywileje wykorzystują moc jaką daje działanie grupowe, to obok korporacjonizmu wymieńmy także syndykalizm. Związki zawodowe bez pardonu walczą o swoje interesy branżowe. Jeszcze przecież nie tak dawno siedzibę premiera oblegał Związek Pielęgniarek. Pan Premier zapomniał? Dziś ewakuują szpital w Częstochowie bo lekarze ostro walczą o swoje dochody. Legalne dochody. I to, że walczą o godziwe dochody legalne mają rację. Nie tak dawno energetycy wywalczyli sobie w zaciszu gabinetu chyba niespotykany w Polsce i świecie przywilej dziesięcioletniej ochrony przed zwolnieniem z pracy... a jeśli wcześniejsze zwolnienie to tylko za krociową odprawę. O górnikach którzy z kilofami poszli na sejm nie wspominam. Bo tę batalie i jej skutki zna każde polskie dziecko. Nikt tu - mówie o tych z korporacji i tych ze związków zawodowych - nie zważa, że patriotyzm nakłada dbałośc o państwo i jego kondycje finansową, nie zastanawia się skąd i kto na to płaci. Energetycy nie mają wyrzutów sumienia, że wydzierają na swoje przywileje ostatnie grosze emerytom czy ludziom żyjącym poniżej minimum socjalnego wyższymi rachunkami za prąd. Mamy taki kapitalizm branżowy. Każdy grabi do siebie.
Więc czyja jest Polska? Nas obywateli? Czy korporacji i syndykalistów?
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka