Prawo i Sprawiedliwość osiąga w najnowszym sondażu TNS Polska, aż 40% poparcia. Platforma Obywatelska ze swoimi 34% jest na drugim miejscu, bez PSL-u znajdującego się poniżej 5% progu (tylko 2% poparcia). W większości sondaży partia Piechocińskiego balansuje na granicy progu wyborczego. Coraz częściej jest jednak pod nim, co spowoduje, że pslowcy będą jeszcze bardziej spolegliwi przed Tuskiem, aby tylko sam premier wierzył w ich możliwości ponownego dostania się do Sejmu. Z takimi rezultatami, kolejnymi aferami dotyczącymi PSL-u, możliwość wspólnego rządzenia wydaje się mało prawdopodobna. PSL zniknie ze sceny parlamentu. Jako partia dysponująca małym poparciem, stale będzie zbierać cięgi jako współkoalicjant, tym bardziej, że spadek popularności PO, przełoży się na jeszcze gorsze wyniki PSL. A partia ta ma znacznie więcej do stracenia. Działalność Piechocińskiego w koalicji nie jest w pełni suwerenna. Lider nie dyscyplinuje PO, jak wcześniej to robił Pawlak swoimi próbami szantażu wyjścia z koalicji. Sądzę, że jest jakiś poziom akcetpacji dla partii, która nie ma na siebie pomysłu, a stale korzysta z profitów jakie daje współrządzenie - ten poziom zdaje się stale wyczerpywać. Powoli można dopuszczać brak PSL-u w przyszłej konfiguracji Sejmu.
Wniosek z tego płynie czytelny. Tusk utworzy po wyborach koalicję z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, który w powyższym badaniu osiągnął 13% (jak zawsze w granicach 12-15%). Jednak tak całkiem stabilne poparcie może oznaczać trudne rozmowy przetargowe z Millerem - to twardy zawodnik. Ruch Palikota jest drugim bezpiecznikiem, z którym zawsze można zawrzeć koalicję. Palikot będzie zadowolony z samego ministerstwa edukacji. Jemu chodzi o formowanie ideologiczne kolejnych roczników młodzieży. Wierzy, że w przyszłości osiągnie lepsze rezultaty wyborcze u osób nie mających obecnie prawnej zdolności do brania udziału w wyborach politycznych. Nawet niektóre badania potwierdzają, że wśród młodzieży partia Palikota cieszy się dużą popularnością.
Co więc ze zwycięstwem PiS? Będzie to zwycięstwo wyborcze, ale wydaje się mało prawdopodobne, że sukces spowoduje sięgnięcie po władzę. Ewentualnie sytuację może uratować koalicja z SLD Millera, co jest możliwe - była Samoobrona, teraz będzie SLD. Pytanie jest inne - kto da więcej postkomunistom- Tusk czy Kaczyński? Warto jednak brać pod uwagę kolejne wyniki sondaży, gdyż mogą mieć efekt kuli śnieżnej i urosnąć dla Kaczyńskiego do 50%. Oczywiście PiS zyskuje na bardzo poważnym niezadowoleniu Polaków. Ta niechęć do PO będzie się pogłębiała. Jednak możliwość odwrócenia negatywnego trendu istnieje, jeśli partii Tuska uda się zyskać na poprawie koniunktury w przyszłym roku. O ile w ogóle ona zaistnieje, co jest raczej wątpliwe.
Źródło:
http://ewybory.eu/sondaz-tns-polska-17-07-2013/
Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka