Kamil Sasal Kamil Sasal
944
BLOG

Rosja zyska dzięki Syrii w przyszłości

Kamil Sasal Kamil Sasal Polityka Obserwuj notkę 5

Od pewnego czasu mamy zalew informacji dotyczących potencjalnej interwencji w Syrii. Nie chciałbym się zagłębiać w temat, gdyż jest on niezwykle szeroki. Pewien jestem, że dojdzie do ograniczonej operacji militarnej, ponieważ wejście do Syrii armią lądową koalicji nie jest możliwe. Mogłoby się okazać militarnym grzęzawiskiem. Pamiętam jak pisałem pracę licencjacką na temt Libanu, to nieukrywam, że fakt, iż funkcjonuje tam wiele różnych wyznań religijnych zawsze komlikowało sytuacje polityczną, szczególnie z uwzględnieniem tamtejszej wojny domowej w latach 80-tych. Syria jest podobnym teatrem wojennym, gdzie do końca nie wiadomo czasami - kto z kim walczy, albo przeciwko komu się zwróci później. Liczy się inny kontekst. Chodzi o Federację Rosyjską. Oczywiście mój tekst może zostać uznany za rusofobiczny, ale zbyt często stykałem się z fachowymi opisami Rosji, by zmieniać swoje zdanie na jej temat. Przekonały mnie, wyrobiłem sobie pewną opinię.

Rosja jest państwem, które stara się chronić swoją strefę wpływów. Niektóre jej argumenty na temat Syrii są słuszne, ale czy można nie potępiać okrótnego ataku gazowego na cywili? Fakt, że społeczność międzynarodowa reaguje oburzeniem oraz prawodopodobnie mającym nastapić niedługo atakiem, wskazuje, że istnieją jeszcze pewne ogólne zdrowe odruchy. Odruchy tego typu mogą powściągnąć reżim Baszara el-Asada. Jednak polityka to często kostka domina, wielokrotnie powtarzanym przykładem może być pierwsza wojna światowa. Przykładem może być Kaiser, kiedy dowiedział się, że Wielka Brytania przystąpi do wojny. Niestety plan Schliffena był tak zaprogramowany z systemem kolejowym, że nie dało się już odwołać inwazji na Belgię, dalej Francję. Podaję ten przykład, by przypomnieć bardziej współczesny. Jeden z rejonów, z którego została wyparta Rosja to Bałkany. Uczynienie Kosowa niepodległym dało pewne argumenty Moskwie. Gdy sprawa doszła do wrzenia w przypadku Gruzji w 2008 roku, Kreml uznał wbrew społeczności międzynarodowej Osetię Południową. Później wybuchła wojna rosyjsko-gruzińska (sprowokowana przez Gruzję zmuszoną do działania - opinie są różne). Korzyść Moskwy to istotne osłabienie Gruzji, w której już dziś sprzyja jej nowy rząd w Tbilisi.

Powyższe dotyczy Syrii z prostego powodu. Reżim Asada to jeden z niewielu już przyczółków Rosji na Bliskim Wschodzie. Z kolei Francja miała tam swój obszar mandatowy po I w. św. Rosja dalej tracąc, będzie chciała oddzyskać zupełnie, gdzie indziej. Niekoniecznie teraz, ale w przyszłości. Scenariusz wielkich wstrząsów na Bliskim Wschodzie jest realny, bo to nasze takie dzisiejsze Bałkany uruchamiające kostkę domina w wydaniu międzynarodowym. Czy dotyczy to Polski? Oczywiście. Rosja zdaniem niektórych, celem umocnienia władzy na terenie federacji może dążyć do lokalnych konfliktów, które umocnią bądź zniweczą prestiż Putina. Przejęcie państw Bałtyckich, czy coraz bardziej realne umiejscowienie Ukrainy pod parasolem Kremla to realne scenariusze. Polska straci swoją strefę buforową. Dlaczego to takie realne?

Przed kwietniem 1939 roku Hitler planował atak najpierw na Francję. Tego typu informacje wywiadowcze uzyskała Wielka Brytania od rezydenta w Moskwie, który jeśli mnie pamięć nie myli najpierw udostepnił je USA. Celem Londynu stało się zyskanie na czasie. Wciągnięto Polskę do sojuszu w kwietniu 1939 roku. Wobec tego Hitler zmienił plany. Nastąpił pakt Ribbentrop-Mołotow itd... Najciekawsze było to, że Stalin mimo układu nie zaatakował Polski od razu po 1 września, jak proszono go w notach do Moskwy z Berlina. Czekał aż do 17 września, czy aby alianci jednak nie zaatakują żeby nie być po niewłaściwej stronie. Francja i W. Brytania skreśliły Polskę. USA również wiedziały o pakcie R-M z 23 sierpnia. Gdyby ktokolwiek ostrzegł Warszawę, ta nie odwołałaby pierwszej mobilizacji. Polska nigdy nie może liczyć na swoich sojuszników.

Teraz dodajmy do tego kondycję finansową naszego państwa obecnie. Zdaniem ministra f. Rostowskiego inne państwa zachodnie mają wiecej długów niż Polska. Mam wobec tego pytanie: z czego my spłacimy swoje długi? Zaznaczam, że majątek Francji i Niemiec jest znacznie wiekszy niż nasz. Kondycja samorządów? Kondycja społeczeństwa? Wypadamy bardzo marnie.


Wróciłem z pięknęgo miasta - Kołobrzeg. Co mnie zaskoczyło? Fakt, że przyjeżdża tam dużo Niemców nie wzbudziło mojego zdziwienia. Jednak tym razem było ich bardzo, bardzo, bardzo dużo. Ale nie piję do tematu przejmowania Kołobrzegu przez Niemców. Nie o to mi chodzi w tej notce. Zaskakuje mnie raczej bieda naszego społeczeństwa, gdyż to właśnie tam widziałem istotną różnicę. Naszych emerytów nie stać na tak wikwintne wczasy. Zapewne widziałem Niemców, którzy jeszcze wysyłali transporty do Oświęcimia, a jeśli nie, to były to ich dzieci, które myły się ludzkim mydłem z Treblinki. Moja anty-niemieckość? Nie. Ból, że Polska jest biedna. Czy kiedykolwiek może być znów poświęcona jak kiedyś? Niestety tak. Skąd tak smutna konstatacja? Gospodarka, armia... Dużo, by tu pisać na te tematy....

Rosja dzięki Syrii zyska preteksty do wykorzystywania napięć w Europie Środkowo-Wschodniej. Polska, która nigdy nie może być pewna sowjego aliansu z Niemcami, zawsze może być ceną przetargu między Berlinem a Moskwą. Musimy o tym pamiętać.

 

Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka