scorka scorka
35
BLOG

Głos wyborcy z Zakonu Czcicieli

scorka scorka Polityka Obserwuj notkę 31

Drogi Panie,

Jak się Pan czuje? Bo ja dzisiaj fatalnie. Niech Pan sobie wyobrazi, że pierwszy raz tak poważnie wpłynął na moje samopoczucie.

Wczoraj w telewizji mogłem śledzić Pańskie poczynania bezpośrednio. Kamera rejestrowała wczoraj ujęcie sali podczas głosowania nad ustawą o ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego - widziałem Pana podnoszącego rękę w momencie wywoływania głosów „za”.

Nauka teorii polityki wzbogaciła mnie o bardzo przydatną wiedzę na temat mechanizmów polityki. Wiem, że wytrawny polityk musi być zarówno lisem jak i lwem. Wiem, że polityka nie jest tym samym co codzienne życie.

Niektórzy politycy zwą takich jak ja członkami Zakonu Czcicieli w skrócie cZC. Wściekłość ich bierze na to, że obdarzyłem Pana zaufaniem. Zaufaniem z pokaźną promesą kredytową. Najbardziej wkurzają się gdy nie nabieram się na chwyty z CBA, Aneksem Raportu Macierewicza który można zakupić na giełdzie towarowej albo na takie jakie zafundowano wobec p. Sowińskiej.

Zaufanie wzięło się z całej Pańskiej postawy od 1989r.. Stał Pan po właściwej stronie barykady dlatego zarówno ja jak i moja rodzina zawsze Panu kibicowała począwszy od założenia pierwszej formacji po ostatnie wybory.

W 2005r. kiedy postkomuniści dogorywali wysunął Pan hasło IV RP. Pomimo Pańskich poglądów na sprawy gospodarcze czy czysto społeczne, wiele osób mających w tym temacie poglądy zupełnie inne poparło Pana, bowiem odczytywali hasło IV RP przede wszystkim jako walkę z postkomuną a najwyższym nakazem stało się dobro Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. To dzięki ich głosom wygrał Pan wybory w 2005r. nie odwrócili się oni również od Pana w 2007. Pomimo Pańskich wpadek (nikt nie jest doskonały) i huraganowego ataku przeciwników, wiedząc jakim bagnem jest polityka ludzie pokładali ufność, że Pan faktycznie wprowadzi hasła IV RP w życie.

Polska jest Unii Europejskiej – taka jest potrzeba i interes kraju aby w strukturach tych być. Jednak to nie zwalnia polityków od dbanie o interes RP przede wszystkim. Szczególnie Pana – prawda? Czym bowiem jest to hasło IV RP?

Wydawało się, że faktycznie w 2004/2005r. gdy politycy europejscy przyklepali oczywiście niekorzystną dla Polski Eurokonstytucję – Pan nie pozwoli na krzywdę Rzeczpospolitej. Zabiegał Pan o to, żeby głosowanie nad tymże traktatem odkładać ad Calendas Graecas. Wyliczał Pan niekorzystne aspekty całego przedsięwzięcia. Nic Pana wtedy to nie kosztowało tym bardziej, że Pański kolega z którym zakładaliście Porozumienie Centrum – Donald Tusk mówił dokładnie to samo co Pan a postkomuniści pogrążeni w agonii politycznej nie mieli takiej siły by wam się przeciwstawić.

Zaiste, taktyka była skuteczna. Mówiło się o tym, że Eurokonstytucja zostanie odrzucona w referendach w krajach unijnych i tak się stało.

Nastał jednak rok 2007 i ta sama Eurokonstytucja którą Pan negował została przefarbowana na tzw. Traktat Lizboński. Ja wiem, że Polska ma swoje miejsce w szeregu i wiele zdziałać nie może. Że musiał Pan i Pański brat robić dobrą minę do złej gry negocjując ten traktat. Wiem, że miał Pan przeciwko sobie rozpędzona machinę niepolskich mediów, dla których bynajmniej dobro RP nakazem żadnym nie jest. Są jednak momenty, kiedy sprawdza się wielkość polityka.

Od wygranych wyborów w 2005r. pierwszoplanowym Pańskim przedsięwzięciem stało się wzmacnianie własnej formacji politycznej i dążenie do jej jedności. Dla tej idei wszedł Pan w wątpliwe alianse z LPR i SO. Ufałem Panu, że zabiegi te wiodą ku budowie IV RP – wszak bez silnej, mocnej szabli nawet najlepszy szermierz nie wygra pojedynku. Tą szablą było PIS.

Z biegiem czasu wydawać się mogło, że dbałość o tę szablę jest większa niż cel główny a więc pojedynek. Dbałość o szablę stawała się celem samym w sobie. Jednak dostał Pan sporą promesę kredytową i z niej korzystał. Wszak trzeba być lisem i lwem.

 

Niestety dalsze wydarzenia jednak wskazują, że IV RP to jednak jest ściema Panie. Ów Traktat Lizboński pokazał, że Panu wcale nie zależy w najmniejszym stopniu nad przystopowaniem tej Eurokonstytucji, którą Pan tak sowicie krytykował jeszcze 3 lata temu. Ręka w rękę poszedł Pan z POLIDEM w kwestiach okołoratyfiikacyjnych. Nie próbował Pan grać na zwłokę – to dzięki Panu jesteśmy w czołówce krajów ratyfikujących ten dokument. Nie myśłał Pan nawet o referendum. Pan jak taran szedł w jednym kierunku – kierunku ratyfikacji swoimi rękami.

Przy okazji poczułem się oszukiwany – wszczynając jakieś gadki o województwach w UE a Pański brat pokazywał jakieś obrazki z Merkel i Steinbach – czyżby chciał Pan stać się lisem wobec mnie? Już po wszystkim Pański brat mówił coś o popełnianiu błedów przez tych posłów, którzy faktycznie w przeciwieństwie do Pana nie zmienili zdania na temat Eurokonstytucji i na dodatek obraził mój intelekt mówiąc o tym, że Polska nie może sobie pozwolić na bycie poza strukturami UE. Czy głosowanie nad tym traktatem było głosowaniem nad być albo nie być w UE?

Czy Pan w ogóle przeczytał ten dokument? I czy reszta owieczek z PIS głosujących „za” przeczytało chociaż 10 artykułów tegoż traktatu? Z tego co wiem tekst jednolity traktatu jeszcze się nie ukazał.

Zapewne wie Pan, że 1 lutego 1717 odbyło się bardzo ważne głosowanie dla historii Polski. Sesja, która nazwana została nazwana „niemą” ponieważ niedopuszczono posłów do głosu w obawie przed zerwaniem obrad, jedyny głos miał marszałek odczytujący treść ustawy.Dlaczego tak się stało? Obrady te miały de facto zatwierdzić dyktat cara Piotra I poproszonego o pomoc przez saskiego elektora i króla Polski Augusta II i były preludium do dalszych wydarzeń – ale to taka tylko dygresja.

Kończąc chcę powiedzieć, że jestem po tylu ciężkich latach poparcia dla Pana zawiedziony strasznie. Życzę Panu zdrowia. Cieszy mnie, że tacy posłowie jak Cymański, Kurski, Macierewicz czy Kruk zbłądzili i byli przeciw.

 

Łącząc wyrazy szacunku

Były Członek Zakonu Czcicieli (w skrócie BCZC)





 

scorka
O mnie scorka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka