Mniej więcej pięć lat temu, w 2005 roku Donald Tusk zabrał głos w sejmowej debacie o ustanowieniu 31 sierpnia Dniem Solidarności i Wolności. Jak sam przyznał na początku wystąpienia, czyni to po to, aby mówić prawdę o tamtych wydarzeniach, czym naprawdę był strajk sierpniowy i co tak naprawdę chcemy czcić.
I ostatnie zdanie, bo uważam, że warto przypomnieć też, dlaczego słowo ˝solidarność˝ stało się symbolem, a później nazwą tego wielkiego ruchu, a dzisiaj chyba warto przypomnieć to tym wszystkim, którzy dzierżą władzę i którzy o władzę się ubiegają.
Pamiętam dokładnie ten moment,to był drugi dzień strajku. Strajk w stoczni wówczas się kończył, ponieważ stoczniowcy uzyskali akceptację dla swoich płacowych postulatów, dostali zgodę na przywrócenie do pracy Anny Walentynowicz i zgodę na budowę pomnika lub tablicy w miejscu, gdzie 10 lat wcześniej zginęli stoczniowcy. Wtedy, już po ogłoszeniu zakończenia strajku przez Lecha Wałęsę, zwrócili się przedstawiciele słabszych zakładów pracy - była, świętej pamięci, Alina Pieńkowska, wówczas pielęgniarka, był Zenek Kwoka, wówczas tramwajarz - do stoczniowców, krzycząc wówczas, skandując na placu przed salą BHP właśnie słowo ˝solidarność˝, z prośbą, żeby stoczniowcy nie rezygnowali z walki także o ich postulaty.
I wtedy tak naprawdę narodziła się ˝Solidarność˝, w momencie, kiedy stoczniowcy uznali, że są gotowi poświęcić swoje podwyżki, wielkie podwyżki jak na tamten czas. (...) Wtedy narodziła się naprawdę solidarność, bo wtedy ludzie pokazali, że są gotowi bezinteresownie walczyć o innych.
I wtedy, w tamtym gorącym sierpniowym czasie, gdy pewni ludzie zapragnęli kontynuować strajk w imię solidarności, Donald Tusk nie zapamiętał wśród nich Henryki Krzywonos, a jej trudno nie zauważyć, każdy przyzna. Zauważył ją dopiero 30 lat później...
Sam zaś twierdzi, że pamięć ma dobrą. Skoro tak, to rodzi się następne pytanie, dlaczego na 30-lecie strajku sierpniowego nie widzieliśmy przy Tusku tramwajarza Zenona Kwoki, który tak wbił mu się w pamięć, lecz tramwajarkę Henrykę Krzywonos, której nie pamiętał?
W ogóle to dziwne są koleje ludzkich losów. W trakcie uroczystości dla uczczenia dzielności ludzi ze strajków sierpniowych tuż za premierem Tuska siedziała tramwajarka, którą po podpisaniu porozumień sierpniowych odwołano z Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, gdyż uznano ją za łamistrajka. Tak przynajmniej twierdzi bohater pamięci Donalda Tuska z tamtych czasów, czyli Zenon Kwoka.
Najwidoczniej akurat ten szczegół wyleciał premierowi z głowy. Ale generalnie pamięć ma dobrą...
Inne tematy w dziale Polityka