seaman seaman
651
BLOG

To nie jest ustawa, to jest ustawka

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 14

No więc jest tak, że rząd, który w ciągu roku zwiększył zatrudnienie w administracji publicznej o 7 procent, jednocześnie w tym samym roku pracował nad ustawą zmniejszającą zatrudnienie w administracji publicznej o 10 procent.  Potem prezydent, który prezydenturę w 100 procentach zawdzięcza premierowi tego rządu, a jednocześnie jest posądzany o służalczą uległość wobec niego, utrąca ustawę jako niezgodną z konstytucją. Jeżeli to nie jest polityczna ustawka, to już nie wiem, co może nią być.

Pamiętajmy przy tym, że głośne i spektakularne zwalnianie urzędników państwowych to jest zawsze i wszędzie miód lany na serce narodu. Nie ma lepszej propagandy prorządowej, to jest kwintesencja piarowskich igrzysk.Tym bardziej, że premier Donald Tusk z ministrem Michałem Bonim rok w rok zapowiadają cięcia w administracji publicznej i – uwaga, uwaga! - za każdym razem jest odwrotnie: zatrudnienie rośnie. Podobnie było w ubiegłym roku i w latach wcześniejszych rządów Platformy.

Cały ten proceder jest na swój sposób fascynujący, kiedy się patrzy na marsowe miny Tuska z Bonim, którzy z namaszczoną powagą za każdym razem przekonują, że już teraz to ho, ho! Nie będzie litości dla armii urzędasów, pokażemy im, gdzie raki zimują!  Po czym gdy kwestia nieco ucichnie w mediach, zapada cisza i błogi bezruch w Kancelarii Premiera i okolicach. Następnie przychodzi Nowy Rok, premier życzy nam wszystkiego najlepszego i zaraz z mety zapowiada cięcia w administracji publicznej.

Co ciekawe, premier z ministrem przywiązali się bardzo do tej cyfry 10 procent i za każdym razem o ten właśnie ułamek kruszą swoje piarowskie kopie. To też świadczy o hucpie, bowiem od czasu pierwszych buńczucznych zapowiedzi redukcji, zatrudnienie znacznie wzrosło i tamte dziesięć procent jest już całkiem inną liczbą bezwzględną.

Co prawda, takimi drobiazgami zgrany tandem się nie przejmuje, ale musiał dokonać pewnej korekty strategii piarowskiej. Ile można bowiem razy bezkarnie zapowiadać redukcje w administracji i po roku rżnąć głupka od nowa, na dodatek udając, że się nia ma pojęcia iż skutek był odwrotny. Teraz zatem zmajstrowano pokraczną ustawę, co do której eksperci mają jedną jedyną wątpliwość: czy ona jest cała niezgodna z konstytucją, czy tylko niektóre jej artykuły? Sam fakt, że do poprzednich zapowiedzi zwolnień rząd nie potrzebował żadnej ustawy, a teraz mozolnie klecił taki bubel, świadczy, że cel był inny: dać dobry pretekst prezydentowi, aby ją odesłał w diabły. Okazuje się bowiem, że naród nasz jeszcze nie całkiem dojrzał, żeby mu tę samą ciemnotę można było wcisnąć trzy razy z rzędu rok po roku. A przy okazji prezydent z nadania premiera ma okazję popisać się niezależnością.

Minister Boni również nie stracił okazji, żeby błysnąć miedzianym czołem.  Autor ustawy minister Michał Boni mówił "Gazecie", że jest zdziwiony wątpliwościami prezydenta. - Nikt nie zwracał się do nas z pytaniami o cel ustawy czy intencje - mówił nam wczoraj Boni. - To ustawa związana z kryzysem i koniecznością oszczędzania. Rządowe Centrum Legislacji nie miało zastrzeżeń - podkreślał Boni. Dodał, że przez decyzję prezydenta budżet straci w ciągu trzech lat 3 miliardy złotych.

Szkoda, że taki biegły w arytmetyce minister nie wyliczył nam, ile budżet stracił na urzędnikach, których rząd przyjął zamiast zwolnić. Krzysztof Rybiński pisał, że w latach 2008-2009 zatrudnienie w administracji publicznej wzrosło o 40 tysięcy etatów. Dokładnie w tym samym czasie, gdy rząd deklarował cięcia i redukcje. Boni znowu zwalnia - znaczy się, będzie przyjmował.

http://wyborcza.pl/1,75478,8916948,Prezydent_postawil_sie_rzadowi.html#ixzz1ANPqlr3V

http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/297817,rzady-po-wyzszy-vat-na-nowych-urzednikow.html

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/316615,blaszczak-o-decyzji-prezydenta-tu-nie-chodzi-o-przepisy.html#komentarze

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka