seaman seaman
983
BLOG

Wybrane zagadnienia z fizyki dobrych relacji Tuska z Putinem

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 16

Pijany generał Błasik zmusił pilotów do samobójczej próby lądowania – tak brzmi w gruncie rzeczy komunikat MAK-u wysłany w świat. I świat przyjął ten komunikat dosłownie. Co dzisiaj miał do powiedzenia Tusk na konferencji prasowej – Polska zwróci się do Rosji w celu uzgodnienia wspólnego uzgodnienia. Że są uchybienia proceduralne rosyjskiego śledztwa i liczy na to, że Rosja to przyjmie. Tylko że Tusk już raz się zwrócił do Rosji i otrzymał to, co ma dzisiaj. Że generał Andrzej Błasik był pijany.

A minister Ławrow stwierdził, że kwestionowanie raportu MAK to bluźnierstwo. A prezydent Miedwiediew nakazuje Polakom przyjąć raport bez zbędnych komentarzy. A Tusk, który oddał śledztwo Rosjanom, mówi nam, że dla dobrych relacji z Rosją, czyli Ławrowem, Miedwiediewem nie ma alternatywy. Nie wiem, jak wam, ale mnie chciało się rzygać. I to nie z powodu przywódców rosyjskich.

Poza tym Tusk ma nadzieję, że Rosja pokaże całą prawdę. I jeszcze dużo na temat: nasze dobre relacje z naszym sąsiadem; relacje ze stroną rosyjską; żeby nie zatruwać relacji z Rosją; zwrócimy się do strony rosyjskiej; liczymy, że strona rosyjska; zakładamy dobrą wolę strony rosyjskiej; ze względu relacje polsko-rosyjskie; katastrofa nie może być przełomem w relacjach; nasze intencje przekazano ambasadorowi Rosji; żeby nie zmarnować dobrych relacji z Rosją; grzechem jest zaniedbanie dobrych relacji z Rosją. Kończę ten akapit, bo znowu chce mi się rzygać i to nie z powodów Rosjan. Na wyraźne pytanie o częściową odpowiedzialność Rosjan, nasz premier po swojemu coś zamamrotał o okoliczościach i niekompletnych materiałach.

Premier od odpowiedzialności politycznej się oczywiście się nie uchyla, ale równie oczywiste jest, że do dymisji się nie poda. Bo jego odpowiedzialność nie może mu przeszkadzać w działaniu. Co to jest w takim razie ta mityczna odpowiedzialność polityczna?

Największa konfuzja medialna w kwestii raportu MAK nastąpiła wśród naszego prorządowego dziennikarstwa, które ma kłopot z ustaleniem proporcji świeczki do ogarka, rytualnie stawianych rządowi i stronie będącej w nim w sporze. Tym razem stronami są sam Tusk i sama Anodina. Premier bowiem raport Anodiny określił jako bezdyskusyjnie nie do przyjęcia, generałowa zaś jego opinię nazwała politycznym naciskiem, któremu bezdyskusyjnie nie ulegnie.

Wbrew pozorom proporcje pomiędzy świeczką dla Tuska i ogarkiem dla Anodiny są dla tych żurnalistów w równym stopniu ważne, co sondaże opinii dla premiera, gdyż decydują o ich wiarygodności, czyli przydatności dla dobrodzieja. Taki dziennikarz może mieć bowiem szczere chęci i najlepsze intencje, ale dla rządu to nic nie warte, gdy ich peany nie mają wiarygodności wśród odbiorców. Musi zatem dbać o właściwą proporcję wazeliny i dziegciu w przysłowiowej beczce.

Najlepszym przykładem tego pomieszania jest stwierdzenie jednego z takich wyrobników rządowych po wczorajszej prezentacji MAK-u. Oznajmił on ni mniej ni więcej, że rola rosyjskich kontrolerów lotu dla przebiegu tej tragedii nie była istotna, ale już nie zająknął się, dlaczego w takim razie Rosjanie ją całkowicie przemilczeli. Przecież skoro to drobiazg, to czemu to pomijać, zwłaszcza że dzięki takiemu posunięciu Rosjanie łatwo mogli się przedstawić jako wzór obiektywizmu?

Chyba dość rzadkie miny muszą mieć dzisiaj również ci wszyscy politycy i publicyści, którzy głosili tezę o naszych świetnych relacjach z Rosją, a nawet ją uzasadniali rosyjską racją stanu. Otóż wedle tych orłów politologii Rosji miało niesłychanie zależeć na dobrych stosunkach z Unią Europejską, a do tego celu koniecznie potrzebowali przyjaznych relacji z Polską. Bo według autorytetów III RP Donald Tusk umocnił pozycję Polski w Unii Europejskiej do tego stopnia, że Rosja wręcz się nie mogła obejść bez pośrednictwa Polski w tej materii. I z tego źródła miały się brać wszystkie dobrodziejstwa, jakie od 7 kwietnia spadły ze strony Putina na Polskę, a szczególnie opromieniły Tuska, który już powoli wyrastał na „santo subito” pojednania.

Tymczasem sam zaskakujący tryb opublikowania raportu, zignorowanie większości polskich zastrzeżeń, brak uprzedzenia polskiej strony – oznacza, że Rosjanie chcieli upokorzyć nasze państwo. Dzisiaj ci wszyscy apologeci cudownego przeistoczenia Putina z kagiebisty w szczerego demokratę powinni popatrzeć w lustro – długo i uważnie - żeby zapamiętać, jak wygląda idiota i opowiedzieć kiedyś wnukom. Chociaż właściwie nie muszą szukać lustra, mam wrażenie, że w tym środowisku jest mnóstwo pokazowych egzemplarzy tego gatunku ludzkiego.

Chciałbym widzieć także miny tych przemądrzalców, którzy twierdzili, że nie ma powodu badać szczątków Tupolewa, a w związku z tym nieważne jest ich zabezpieczenie. Jako uzasadnienie podawali, że to wypadek i należy badać tylko okoliczności, jak do niego doszło, żeby uniknąć na przyszłość podobnych katastrof. Tymczasem okazuje się, że Rosjanie ignorując kompletnie rolę kontrolerów i tego, co działo się w kurniku zwanym u nich wieżą kontrolną, pominęli kluczową część okoliczności. W kontekście wyciągnięcia wniosków i nauczki na przyszłość jest to zaniedbanie tak jaskrawe, że nie może być zaniedbaniem. To jest zwyczajne sfałszowanie wyników śledztwa, bo zatajenie ważnych okoliczności jest takim samym fałszerstwem jak czynne spreparowanie danych czy dowodów. MAK zatem podał światu fałszywą wersję wydarzeń na klepisku smoleńskim w dniu 10 kwietnia.

Bezcenne byłoby widzieć dzisiaj miny medialnych adwokatów premiera, gdy kiedyś mówił o doskonałym śledztwie rosyjskim i nie chciał słyszeć o wywieraniu nacisków na Rosjan. Jakie są te miny szczególnie dzisiaj, kiedy wiemy o dopisanych przez Rosjan fragmentach rozmów w kokpicie?  Fragmentów, które według nich zostały odczytane przy współpracy ze specjalistami polskimi, tyle że polscy specjaliści jeszcze nie skończyli pracy nad odczytaniem czarnych skrzynek. Chciałbym usłyszeć racjonalne wytłumaczenie, skąd nagle się wziął alkohol we krwi generała Andrzeja Błasika dziewięć miesięcy po zdarzeniu. Wcześniej były przecież podłe pomówienia Palikota na ten sam temat w stosunku do prezydenta i szybko je zdementowano. Dlaczego teraz czekano aż dziewięć miesięcy w przypadku Błasika, na co liczono?

Dzisiaj po publikacji raportu bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, atmosfera sprzyja snuciu teorii spiskowych w sprawie katastrofy smoleńskiej. Opublikowanie jednostronnego aż do bólu sprawozdania ruskiej komisji międzynarodowej powołanej przez Putina do wybielania strony rosyjskiej spowodowało, że pogoda jest dla spiskowców, a nie dla analityków.

Można się słusznie wzdragać przed określeniem zamach, ale nikt normalnie myślący nie zaprzeczy, że istnieją poszlaki wskazujące na zamach. Poszlakom daleko do dowodów w rozumieniu procesowym, ale one są, a po raporcie MAK jeszcze się umocniły. Totalne zignorowanie działań kontrolerów na klepisku w Smoleńsku wzmacnia właśnie hipotezę zamachu lub zbrodniczej niedbałości. Będę używał określenia zamach, bo w odróżnieniu od proroków politycznej poprawności, lubię się wyrażać jasno i zwięźle. Zatem jeśli to był zamach, to obsługa klepiska smoleńskiego musiała być weń zamieszana mniej lub bardziej czynnie albo nawet bezwiednie. To nie ulega kwestii. Tymczasem Rosjanie pisząc taki , a nie inny raport narazili się na oczywiste podejrzenie, że kryją prawdę. To się opłaca tylko w jednym przypadku – gdy naprawdę jest coś ważnego do ukrycia. Coś ważniejszego niż reputacja lub dobre imię państwa.

Myślę, że jest to druga ważna poszlaka świadcząca o zamachu w kolejności po niszczeniu dowodu, jakim był wrak Tupolewa. Bo niszczenie, cięcie, gruchotanie i wielomiesięczne narażanie szczątków samolotu na działanie czynników atmosferycznych nie można zakwalifikować inaczej, jak niszczenie dowodów. A części samolotu to nie są dowody świadczące o czyimś niedbalstwie. Jako intencję niszczenia wraku Tupolewa można uznać tylko jedno – ukrycie zamachu.

Premier stwierdził dzisiaj, że współpraca z Rosjanami mogłaby być lepsza, ale dzisiaj zrobiłby to samo, co 10 kwietnia. Czyli oddał śledztwo Rosjanom.

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka