seaman seaman
5169
BLOG

Trybunał Konstytucyjny jako arka przymierza polskiej demokracji

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 196

Zdajecie sobie sprawę, że tworzymy historię? – załkał w państwowotwórczym uniesieniu jeden z członków internetowego Komitetu Obrońców Demokracji. Obywatele obrońcy! – uniosłem się ja z kolei – Czterdzieści wieków patrzy na was!  Nic nie koloryzuję, ten członek absolutnie na serio to powiedział, zresztą zacytowała go nawet Gazeta Wyborcza, więc jak tu się nie unieść?

Trybunał Konstytucyjny przeżywa swoje dni chwały. Okazał się nagle być czymś w rodzaju świętego Graala polskiej demokracji. Profesor Rzepliński z widoczną czcią wymawia nazwę tej instytucji. Przechodnie ściągają czapki, przechodząc mimo siedziby Trybunału. Zapewne w redakcji na Czerskiej redaktorzy klękają albo przynajmniej pochylają głowy, gdy ktoś wymawia najświętsze wyrazy  „Trybunał” i „Konstytucja”.

Profesor Zoll tłumaczy narodowi, co miał na myśli zbiorowy Ustawodawca, gdy ustanawiał Trybunał. Z tego tłumaczenia wynika, że Ustawodawca miał najszlachetniejsze intencje. Trybunał miał być  arką przymierza, ostoją  praworządności oraz demokratycznego państwa prawa. Miał być nietykalny, niepokalany, niezniszczalny. Miał trwać jako opoka, na której w pocie czoła wznosimy świątynię naszej demokracji.

Tak właśnie miało być i my szaraczkowie byliśmy przekonani, że tak jest; że szlachetny Ustawodawca zadbał o  wszystko;  że mityczny zastęp rycerzy w lśniących pancerzach, zbrojnych w ogniste miecze strzeże Trybunału jako źrenicy naszych wolności. Tak sobie właśnie naiwnie wyobrażaliśmy.

Tymczasem okazuje się, że naszą demokratyczną arkę przymierza  można przewrócić jednym kopnięciem. Dosłownie, jedna zwykła ustawa wystarcza, żeby Trybunał stał się nic nie znaczącą instytucją, jeszcze jedną atrapą demokracji. Prosta ustawa i to uchwalona zwykłą większością powoduje, że Trybunał z dnia na dzień traci moc świętego Graala, spada do ligi partyjnych łupów. Udowodniła to najpierw większościowa koalicja PO-PSL, udowadnia w tej chwili większościowy PiS.

W tej sytuacji musimy się zastanowić, dlaczego Ustawodawca zaniedbał tak elementarnych zabezpieczeń; dlaczego naszą arkę demokratycznego przymierza postawił w sieni niczym szafkę na obuwie i przykrył starą końską derką? W sieni bowiem, jak to w sieni – każdy wyciera tam buty, strząsa błoto, nierzadko w wyświechtaną derkę okrywającą ów klejnot naszych wolności konstytucyjnych. Narzucają się straszne podejrzenia. Czyżby szlachetny Ustawodawca nie był tym, kim mieni go czcigodny profesor Zoll? Może więc Ustawodawca był po prostu wioskowym głupkiem? Albo szczwanym lisem lub sprzedajnym politykierem?

No, bo jakże tu uwierzyć w zbiorową mądrość Ustawodawcy, skoro każdy kaprys sejmowej większości sprowadza Trybunał Konstytucyjny do parteru. Gdzie się szastali  ci wszyscy profesorowie, konstytucjonaliści Zoll, Safjan, Rzepliński i inni, strażnicy państwa prawa, czy dotknęło ich zbiorowe zaćmienie mózgów, gdy sytuowano TK na scenie politycznej? Dopiero teraz zauważyli, że naszą arkę demokratycznego przymierza można rozbić  zwykłą ustawą?  Dopiero teraz zapłonęli świętym ogniem praworządności? Wcześniej nie dostrzegli oczywistego niebezpieczeństwa?

No to w takim razie, za przeproszeniem panów profesorów, z całym szacunkiem, ale takim konstytucjonalistą jak wy to i ja mogę być, chociaż roztropni rodzice wykierowali mnie na mechanika. 

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka