seawolf seawolf
6943
BLOG

O Lisie, czyli, mało wam Marka Rosiaka?

seawolf seawolf Polityka Obserwuj notkę 101

Zacząłem wczoraj pisać felieton i złapałem się na tym, że musze znowu i znowu i znowu pisać o tym samym i poczułem zwyczajne znużenie. No i nie napisałem. Noż, kurna ile razy można pisać to samo? Pomyślałem, ile razy już pisałem o odpowiedzialności rządowych propagandzistów, tych wszystkich szczekaczek propagandowych, którym nie przyjdzie do głowy, że śmierć Marka Rosiaka i poderżnięte gardło Pawła Kowalskiego to ich dzieło, nikogo innego.... Pomyślałem o mało wesołym losie Juliusa Streichera, który przecież ani jednego Żyda osobiście nie wepchnął do komory gazowej, nie powiesił, nie zastrzelił, nie rozwalił żadnemu dziecku główki o mur, a jednak zawisł na sznurze tak samo, jak ci, co to robili naprawdę. On tylko żarciki i rysunki zamieszczał w popularnej gazecie. Nic więcej. I co tu się czepiać? Dodam, słusznie zawisł, bo krew na rękach miała tak samo, jak oni.

 

Inna historia, szef rządowego radia z Rwandy też trafił pod sąd, choć przecież ani on, ani żaden z jego dziennikarzy, techników, dźwiękowców nie tłukł nikogo maczetą, ani nie oblewał benzyną. A pod sąd trafił i to słusznie. Po prostu przez długie miesiące poprzedzające masakrę codziennie nazywał Tutsich karaluchami i szczurami i postulował, by oczyścić kraj z insektów. Nic więcej, tyle, że codziennie, co chwilę.

 

Co jest potrzebne, by zastrzelić człowieka? Albo zatłuc kijem, zadźgać nożem, spalić, wykopnąć mu stołek spod nóg? Od razu mówię, nie wiem, bo nigdy tego nie robiłem, ale tak sobie myślę, że nie jest to takie proste, poza naprawdę patologicznymi przypadkami urodzonych morderców, których to nie rusza i nie widzą w tym nic stresującego. Więc nie wiem, ale tak sobie myślę, że jednak potrzebne jest pewne przygotowanie, tak z marszu się nie da. Potrzebne jest przekonanie, że tak trzeba, że tak jest dobrze, że Bóg tak chce, że to nie są ludzie w naszym pojęciu, że to są jakieś, kurna, karaluchy, szczury, inny gatunek, więc aż tak wielkim przestępstwem to nie jest. Albo, że ONI też naszych mordowali, więc teraz nasza kolej. Albo, jeśli nie my ich, to oni nas. Ale przede wszystkim trzeba się przekonać, że ten obcy facet jest zły, inny, niepełnowartościowy, usunięcie go jest dobre.

 

Jak wiadomo, nawet papieskie konklawe można skłonić do kanibalizmu, jeśli się postępuje cierpliwie i konsekwentnie. Podobnie, cierpliwie i konsekwentnie można nakłonić ludzi do kupowania proszku, ja wiem, Ariel, czy Omo i to wcale nie dlatego, że się oglądało te głupie reklamy, ale dlatego, że są dobre, a nawet najlepsze, a, jak się je kupi, to do naszego domu zawita szczęście i słońce i nasz małżonek będzie nas kochał i dzieci będą radośnie szczebiotać przytulając się do rozkosznie miękkich poduszek. I śliczny piesek będzie się bawił, owijając mięciutkim, pachnącym ręczniczkiem.

 

Oczywiście, faceci, którzy do tych proszków, czy tam batoników ( kup nasz batonik i bądź silny, jak gepardzik Chester, albo sprytny, jak prosiaczek Rufus!) nas przekonują, w życiu pewnie nawet nie zjedli tego batonika, ani nie wyprali niczego nie tylko w proszku Ariel, ale w ogóle w żadnym. Od tego mają w domu swoje kobity. Ale za to chodzili na kursa, gdzie im pokazano, jakie mechanizmy zachodzą w ludzkim mózgu, jak się im pokaże 30 razy to samo z tym samym podkładem muzycznym. Dlatego plakaty się nalepia na murach ciągiem, kilkanaście metrów jeden i ten sam plakat, żeby człowiekowi przeskakiwały te klatki w kąciku oka. Ida potem alejką w supermarkecie i na widok proszku zaczynają śpiewać melodyjkę, sami nie wiedząc, dlaczego. Albo myślą sobie, jak by chcieli, żeby żona była dla nich taka kochana, jak w tym klipie, i żeby ich dziecko było szczęśliwe. A kto nie chce szczęścia swego dziecka? Jakiś gnój, chyba! Zatem trzeba kupić.

 

To motywacja pozytywna. Ale można i tak samo wdrukować im myśli negatywne, nawet łatwiej. Obcy, wróg, śmieszny moher, babcia klepie pacierze pod krzyżem, zawodzi śmiesznie, gra trumnami, nekrofilia, władza, walka o władzę, śmieszni, głupi, niewykształceni, nie chcecie być tacy, jak oni, nie chcecie, by z was się śmiano, wy jesteście inni, wam się powiodło, oni, to nieudacznicy, ciemni, zapiekli, z małych miasteczek, a ty jesteś z dużego miasta, jesteś Europejczykiem, postęp, zacofanie, sondaże, większość, codziennie sondaże, oni to mniejszość, przegrywają wybory, ty nie chcesz przegrywać, ty chcesz wygrywać, wojna, oni chcą wojny, co zrobisz, nawet, jeśli maja rację,. Sowieci i Niemcy będą maszerować Warszawą, i co komu z tego przyjdzie, że się przyznają, że udowodnimy, co zrobimy? Oni chcą wojny z Niemcami i Rosją jednocześnie, te wszystkie pytania, spiskowe teorie, zgoda, coś tu śmierdzi, każdy widzi, że ruscy kłamią, ale co zrobimy, wojna, lepiej już to zostawić, wojna, nienawiść, wojna.... Jesteśmy słabi, oni są silni... Szaleńcy chcą podpalić Polskę, pucz, nienawiść, wojna, zniszczenie, zgoda buduje, Stadion Narodowy, taki wielki, hymn bucha z gardeł, a Kaczyński przy tym taki mały, nienawiść, wojna, straszne oczy, nienawiść, wojna…...........

 

Pytanie do Lisa, do Paradowskiej, do Miecugowa, do Kuczyńskiego, Wołka, Markowskiego, Sadurskiego, Dziurawego Stefka Niesiołowskiego nie pytam, bo w odpowiedzi dostanę tylko wściekły bulgot psychola, mało wam zamordowanego Marka Rosiaka? Mało wam poderżniętego gardła Pawła Kowalskiego? To znaczy, wróć, jakiego tam poderżniętego, w Szkle Kontaktowym wyjaśniono, że żadne tam poderżnięcie, po prostu dwie rany cięte gardła, ale znowuż bez przesady. I w ogóle, kto sieje wiatr, ten zbiera burzę.

 

Nie tak dawno stowarzyszenie dziennikarzy zaapelowało do społeczeństwa, do organizatorów manifestacji, żeby ich już tak bardzo nie nienawidzić, nie atakować. Po pierwsze, zaapelować, to powinni do tak kochanego przez siebie rządu, żeby trzymał swoje psy przy nodze i nie wysyłał prowokatorów, żeby podpalali te samochody i kopali przed ustawionymi kamerami tych nieszczęsnych reporterów, co to przed nimi bieży baranek, a nad nimi lata motylek. To po pierwsze. A po drugie, rzeczywiście, dobrze by było, żeby zrozumieli, z tym wiatrem i burzą, to prawda. I że w końcu to, co wzbiera, znajdzie ujście.

 

No, ale, żeby nie było, że jest jakaś równowaga, przypominam, że mimo wyśmiewania Gajowego, karykatur Tuska w ruskiej czapce, czy obśmiewania, fakt, że trochę nieładnie, choroby psychicznej Niesiołowskiego, czy demencji Kutza, Szalonych Starców Platformy, jakoś tak się stało, że na razie to członek PO zamordował członka PiS, a nie odwrotnie. I jeszcze jedna uwaga, „byłym członkiem PO”, tak, jak wszystkie media to wdrukowują ludziom w mózgi, go nazwę, jak zobaczę uchwałę wykluczającą go z PO za niezapłacone składki. Jakoś nikt takiej uchwały nie widział. Dlatego Ryszard Cyba był i nadal jest członkiem PO, po prostu uiścił składki aportem. A, zważywszy, że więźniowie to najwierniejszy elektorat PO, Cyba tam musi być teraz chyba jakimś szefem szefów.

 

P.S. Zachęcam do czytania felietonów w „Gazecie Polskiej Codziennie” i Freepl.info

 

http://freepl.info/seawolf       

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl/

 

Oraz w wersji audio tutaj:

http://niepoprawneradio.pl/

 

seawolf
O mnie seawolf

Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka