Jak powiedziałem wczoraj, wobec zwinięcia i ukrycia mojej notki, po czym zwinięcia i ukrycia notki o zwinięciu i ukryciu, co nosi już cechy paranoi, nie pozostaje mi nic innego, jak wyrazić swoje lekkie niezadowolenie (dyskomfort? Absmak? Poddenerwowanie? Dyskretne zwrócenie uwagi na problem?) z tego powodu. Nie zamierzam się samospalać, ani rozpinać na pluszowym krzyżu, ot, usuwam się na tydzień z Salonu. Nic wielkiego, będę codziennie, business as usual, na Niepoprawnych i Niezależnej, tudzież w GPC, jak wydrukują. Uprzejmie informuję, że jest już nowy felieton, „Gdzie jest koniec smyczy?”, do przeczytania tutaj:
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy
„Seawolf” idzie w zanurzenie. Trzymajcie się !
Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka