Bronisław Niezgoda-Dywanowski Bronisław Niezgoda-Dywanowski
1158
BLOG

Kiedy Donald Tusk poda się do dymisji?

Bronisław Niezgoda-Dywanowski Bronisław Niezgoda-Dywanowski Polityka Obserwuj notkę 34

 Odpowiedź brzmi, nigdy.

Czuj się odwołany!

W PRL-bis nie istnieje takie słowo jak dymisja, jest odwołanie na rozkaz, lub przewrót pałacowy. Odwołanie jest wtedy, gdy pomazaniec nie  spełnia pokładanych w nim oczekiwań  stojących za kotarą. Natomiast przewrót pałacowy jest wtedy, gdy stojący za kotarą  sami zaczną szarpać się za szczęki i z tej potyczki narodzi się nowe "dziecko szczęścia". 

Droga, droga pod szczyt a potem nagle krzyk! Góry wysokie, co im walczyć z nami(....)

Obserwując drogę na szczyt pana Donalda, trzeba zauważyć, że była to długa droga, ale lekka, łatwa i przyjemna a to za sprawą dobrych przewodników. Pan Cud, jeszcze przed czerwcowymi wyborami do łaciatego Sejmu 89 wypisał się z "Solidarności" i poczynił pierwsze kroki ku założeniu partii liberalnej. Czujecie to? Jaruzel trzyma zomowską pałę w ręku, Kiszczak jest jeszcze bez honoru, Kacapy stoją w Legnicy a pan Donek będzie liberałem całą gębą  (sic!) Jeśli mowa o przewodnikach, to warto zapamiętać nazwisko Kubiak, bardzo interesująca i wpływowa postać.

Policzmy głosy.

To pierwsza wielka rola wspinacza, którą pokazał szerokiej publiczności. Nie ulega żadnej wątpliwości, że zagrana z nerwem porównywalnym do bólu zęba Hamleta z jakiegoś przedstawienia szkolnego. Warto przypomnieć, że tutaj pierwszy raz oficjalnie zeszły się szlaki obecnych koalicjantów, oblodzonego pana Waldka i rozgrzanego pana Donalda. Jak czas pokazał, wstąpili w nie+rozerwalny związek, który przyniósł 15 lat później narodziny cudacznej II Irlandii.

Blisko, blisko, coraz bliżej.

Po sromocie rządów J.K. Bieleckiego i rozciapkaniu KLD, pan Donald ciągle jest blisko, ale jeszcze szczytów nie atakuje. Zazwyczaj przebywa w II obozowisku i trenuje. Zgodnie z wiatrem historii strzępy swojej partii wnosi w posagu do potarmoszonej UD i tak z tego związku in vitro rodzi się nowe dziecko, Unia Wolności.

AWS + UW = PO

Kolejne sromotne rządy i kolejna rejterada pana Donalda. Przed samym zgaszeniem światła nad AWS odchodzi z UW i zakłada PO.

Było nas trzech, w każdym z nas inna krew(...)

Był i czwarty, najważniejszy przewodnik, ale o nim sza, bo nie dokończę. Nie muszę chyba przypominać, co się stało z tatusiami założycielami PO, zostali wycięci w polityczny  pień, lekko, łatwo i przyjemnie a to wszystko oczywiście  z miłości.

Premier z Krakowa, prezydent z Gdańska. Sondaże nie kłamią.

Jeśli ktoś chciałby zobaczyć minę najbardziej przegranego człowieka w XXI wieku, to warto zarejestrwować reakcję pana Donalda na wynik wyborów prezydenckich Anno Domini 2005. Pozostawiam to bez komentarza.

PiS to zło. Nie daruję Ci tej nocy.

No i zaczęła się kampania miłości, ociekająca tak nie+spotykanym jadem, że gdyby ten jad zgromadzić i wylać, oceany zalałyby cały globus i nawet Noe nie dałby  swoją barką rady.

A jednak dymisja była, więc co pieprzysz?

Przyznaję, że wycofanie się pana Donka z wyścigu o fotel marzeń jego życia, mogłoby stanowić w normalnym kraju asumpt do zaliczenia tego kroku, jako do typowej dymisji, ale przypominam, że jak mawiał florydzki Miro, żyjemy w dzikim kraju i w związku z tym, traktuję to jako zagrywę.

Gdyby nie było Smoleńska, czy byłaby ta zagrywa?

To pytanie stawiam bez odpowiedzi z wiadomych względów.

To znaczy, że już po "wsze" czasy będziemy kochać  tylko pana Donalda?

A kto to powiedział? Ja powiedziałem tylko, że w tym przypadku nie będzie klasycznej dymisji. Jedno jest tylko pewne,  im dłużej ten cyrk będzie występował, tym silniejszy przeciąg porwie jego namiot.

I tym optymistycznym akcentem nie żegnam się, choć jestem wierzący.

Wszystkiego Dobrego.

p.s. Uwaga na przeciągi!

Prawie statystyczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Polityka