Bronisław Niezgoda-Dywanowski Bronisław Niezgoda-Dywanowski
423
BLOG

List do Taty od uciekinierów z domu.

Bronisław Niezgoda-Dywanowski Bronisław Niezgoda-Dywanowski Polityka Obserwuj notkę 7

 Drogi Tatusiu!

Piszemy ten list do Ciebie, będąc już w nowym domu, naszych nowych przyjaciół.  Długo czekaliśmy na  dogodny moment, aby Ciebie opuścić. To nie stało się nagle pod jakimś impulsem, wszystko wcześniej przemyśleliśmy, zorganizowaliśmy i uzgodniliśmy z kim trzeba.  Czekaliśmy cierpliwie na czas, kiedy będziesz bardzo osłabiony, atakowany ze wszystkich stron i nie będziesz w stanie pogrozić nam nawet palcem. Czekaliśmy na znak od naszych przyjaciół, kiedy spakować manatki i przyłączyć się do nich.

To przez Ciebie to wszystko.

Gdybyś wcześniej się ugiął i dał sobie na szyję założyć chomąto, my byśmy już  dawno dali nogę i wbili ci ostatnią szpilę od zawsze wdzięcznych dzieciątek. A Ty nie, zaparłeś się i trwałeś. Trwałeś po Smoleńsku. Trwałeś w czasie wyborów przez nas reżyserowanych. Trwałeś i  nie chciałeś odpuścić wyborów regionalnych rodzin, stałeś się prawdziwym człowiekiem z żelaza, nie mogliśmy dłużej czekać,  wybraliśmy lepienie pierogów.

Kochany Tatusiu!

 Piszemy ten list do Ciebie, chcąc Ci powiedzieć, że nie mamy już do Ciebie pretensji, że chciałeś nas wychować na przyzwoitych i uczciwych ludzi. Te twoje staroświeckie i zaściankowe metody i poglądy, zawsze nas mierziły i wk....wiały, teraz to możemy ci powiedzieć z podniesioną głową.

Nie chciałeś dać nam Ojro do skarbonek, to teraz sami sobie załatwimy z panem Donkiem.

Tylko nic nie mów, jesteśmy już dorośli i wiemy co robimy. Dość mamy Twoich połajanek i pouczeń. Niech żyje "ojro" i euro-państwo, precz z Twoim zaściankiem!

Drogi Tatusiu zostaw nas w spokoju, bo jak nie, to(...)

To nie nadaje się do czytania, w tym miejscu nie będzie piiiii!

Strofy dla oślizłych pierogarzy, tych,  co tonącym w przerębli rzucają laski z dynamitem.

Życie to jest teatr, mówisz ciągle, opowiadasz;
Maski coraz inne, coraz mylne się nakłada;
Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra
Przy otwartych i zamkniętych drzwiach
To jest gra!

Życie to nie teatr, ja ci na to odpowiadam;
Życie to nie tylko kolorowa maskarada;
Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest;
Wszystko przy nim blednie, 
blednie nawet sama śmierć!
Ty i ja - teatry to są dwa
Ty i ja

Ty - ty prawdziwej nie uronisz łzy
Ty najwyżej w górę wznosisz brwi
Nawet kiedy źle ci jest, to nie jest źle
Bo ty grasz!

Ja - duszę na ramieniu wiecznie mam 
Cały jestem zbudowany z ran
Lecz kaleką nie ja jestem, tylko ty!
Bo ty grasz!

Dzisiaj bankiet u artystów, ty się tam wybierasz;
Gości będzie dużo, niedostępna tyraliera;
Flirt i alkohole, może tańce będą też
Drzwi otwarte potem zamkną się
No i cześć!

Wpadnę tam na chwilę, zanim spuchnie atmosfera;
Wódki dwie wypiję, potem cicho się pozbieram;
Wyjdę na ulicę, przy fontannie zmoczę łeb;
Wyjdę na przestworza, przecudowny stworzę wiersz
Ty i ja - teatry to są dwa
Ty i ja

Ty - ty prawdziwej nie uronisz łzy
Ty najwyżej w górę wznosisz brwi
I nie zaraźliwy wcale jest twój śmiech
Bo ty grasz!

Ja - duszę na ramieniu wiecznie mam
Cały jestem zbudowany z ran
Lecz gdy śmieję się, to w krąg się śmieje świat!
Cały świat!

Edward Stachura

 

Czy wezmą te słowa sobie do serca uciekinierzy? Nie żartujmy, oni są ulepieni  z innego ciasta. Tfu! miało być gliny..

By żyło się lepiej rusakim pierogom.

Prawie statystyczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka