Wydziargałem sobie właśnie zieloną palmę nad członkiem, jako symbol naszego raju.
Powiedział osadzony za niewinność, odkładając najnowszy numer gazety, właściwej gazety, na półkę.
- Masz rację, pisiory do wora, rzucił drugi niewinny, odsiadujący wyrok za uczciwość przy korycie.
- Pięć lat minęło, jak mnie psy Ziobro skręciły, ale dostałem gryps od papugi, że wszystko odkręca i jeszcze tylko jedna wziątka i koniec kiwania, wyjdę na warunkowe, burknął wydziargany zieloną palmą nad członkiem.
- Ja też załatwiam, myślę, że jak nasi wygrają, to trzy miesiące i wracam do biznesu. K...wa, takie lody hawajskie kręciłem a te h..e na trzy duże litery, założyli mi podsłuch i nagrali transakcje na kamery. Włączył się trzeci, piłujący paznokcie i ociekający brylantyną.
- Mirek a mi też coś wydziargasz? Zapytał czwarty, siedzący za napady na dyliżanse i bombki choinkowe.
- Zależy co byś chciał, od niechcenia rzucił właściciel zielonej palmy nad członkiem
- Sam dokładnie nie wiem, ale to musi być coś cool, trendy, coś na Kaczora i p.....ne pisiory, rozgrzał się bombowiec.
- Mogę ci wydziargać serce przebite strzałą a pod nim napis HWDP, co znaczy Chwała Wyborcom Demokratycznej Platformy.
- To jest super, ale chwała nie jest przez samo H, jeszcze pomylą mnie z prezydentem
- No to kombinuj sam, znowu burknął wyraźnie POdku..ony właściciel palmy, zwany Mirek
- YES! YES! YES! Mam już to, wydarł mordę bombowiec, zwolennik demokracji
- POgięło cię! Krzyknął piłujący paznokcie
- Mirek dziargamy, to będzie git szlaczek
- Co wykumałeś, zagaił Mirek naciągając z dumą stringi przykrywające jego palmę
- To ma być tak, Mapa Polski w kolorze pomarańczowym, w niej sześć strzałek kolorowych przekłuwających z wszystkich stron napis PiS a w samym środku napis, by żyło się lepiej. Chlastniesz mi też dookoła mapy sznyty na pohybel pisiorom, będzie bardziej uroczyście
- K...wa, super to wymyśliłeś, ożywił się właściciel zielonej palmy nad członkiem
- Sam sobie p....nę sznyty pod palmą, na pohybel Kaczorowi i pisiorom
- No to dawaj, ty pierwszy, rzucił rozpromieniony bombowiec
- No to chlast, krzyknął Mirek, biorąc polsilvera do ręki
- K...wa, co za bul!, rozległ się wrzask w celi
- Ja pi...lę, za nisko, nie trafiłem, ryczy z "bulu" i wije się na podłodze Mirek, jak kaszalot, który brzydko chciał ukraść czereśnię z tej historycznej czereśni.
Koniec.
C.D.N. albo nie.
Wszystkie postacie i wydarzenia powstały w chorej wyobraźni autora matoła. Nigdy nie miały miejsca, bo żyjemy w państwie prawa. I co? Łyso wam pisowate, co ?
p.s. Tak nawiasem mówiąc, to czy w Z.K. nie występuje, aby czasem paradoks wałbrzyski?
Inne tematy w dziale Polityka