Miłość ci wszystko wybaczy
Zdradę, zamach, morderstwo i śmierć, tak to prawie leciało. Problem w tym, że ma się to nijak do politycznej rzeczywistości.
Wszystkim stanął na komendę.
Pamiętacie te durnoty kwietniowe, gdy cały układ piszczał i sapał, jak Messalina w trakcie początku orgietki, szepcząc krzykiem wszystkim dookoła, że zostaliśmy kochankami. Tak, to była tzw. miłość od pierwszego wydarzenia, 500 lat podjazdów, knowań, najazdow, zsyłek, upuszczania krwi niewinnej a tu szast- prast, jesteśmy w trakcie stosunku. Koń Nerona uśmiałby się ze śmiechu. Ale rymłem.
Kto komu zagra na nosie na tego bęc?
Czy to stosunek był przerywany, czy któraś strona impotentna jakowoś, faktem jest, że "nasze buraki" nie mają czego szukać w Rosiji. Tak się kończy zawsze, gdy powstaje taka sprawa, bo cały w tym ambaras, żeby dwoje chciało na raz.
Wszystkim zakochanym, wielkiego powera na ranek, południe, podwieczorek, wieczór a jak macie siły na noc i znowu od początku. Szczęśliwości wszelakiej a buraki, niech się czerwienią, jak MAKI ze wstydu.
Inne tematy w dziale Polityka