Chłopiec radarowiec z plikiem kart do głosowania.
Dzisiaj poinformowano, że w bagażniku samochodu byłego komendanta posterunku z Białołęki znaleziono kilkaset wypełnionych kart do głosowania z ubiegłorocznych wyborów samorzadowych. Z ich opisu wynika, że były załącznikiem do protokołu wyborczego(sic!).
Wałbrzych, był tylko wypadkiem przy pracy układu.
Czy można przypuszczać, że zabawa w kółko i krzyżyk trwa nieprzerwanie od 20 lat? To tylko pytanie. Ludzie głosują tak jak chcą a zawsze wybierani są ci co POwinni.
Same korzyści.
Nie pojmuję, czego można się obawiać wprowadzajac jawne, imiene wybory, przecież żyjemy w kraju europejskim o ugruntowanej demokracji i nikt nie moze się obawiać prześladowań ze względu na swoje przekonania, czyż nie tak? A jakie z tego korzyści, teraz jeden z drugim głos dający, dwa razy zastanowi się, komu daje bat i lejce nad swoim 40 mln domem. Chyba nikt nie będzie się wstydził swojej inteligentnej, głęboko przemyślanej decyzji wyborczej. Druga sprawa, praktycznie niemozliwe jest sfałszowanie wyborów, ponieważ w każdej chwili możliwa jest weryfikacja głosów.
Obecny system służy wiadomo komu i umożliwia(....)
Zanim podniosą się głosy oburzenia zaczadzonych mózgów, że to narusza normy konstytucyjne itp. wyświechty bzdetowate, powiem krótko, gdy płonie las nie szkoda "orlików".
p.s. Jeśli kogoś szokuje ten pomysł, powiem krótko, wkrótce, gdy powrócimy do normalności na wierch wypłyną takie cuda z ostatnich 20 lat, o jakich się największym fantastom nie śniło. Tym+czasem.
Inne tematy w dziale Polityka