Bronisław Niezgoda-Dywanowski Bronisław Niezgoda-Dywanowski
669
BLOG

Nie masz większego zucha nad Donalda Burczymucha.

Bronisław Niezgoda-Dywanowski Bronisław Niezgoda-Dywanowski Polityka Obserwuj notkę 28

 Zwiałeś tchórzu po dwóch latach i paliwo będzie PO 6

Zawsze powtarzałem, że liczą się tylko kompetencje, a więc traktory na baby, murarze do trzepania worów w młynie, kowale do garnków, golfiści na pędzące po cmentarzach króliki a pełowcy do rządzenia. Zapomniałem o zimowych kominiarzach z nocnej zmiany, już naprawiam, kominiarze na " Niezachodzące słoneczko", czyli lenia w korkotrampkach zucha. Uff!

Vincent ma PESEL a Ala ma kota

Ale się porobiło dzisiaj, wychodzi przed wściekłe wilki nasz zuch i mówi o gospodarce. Mówi z głowy, nie kartki, wszystko ma tam  poukładane od A do Z i jeszcze dalej. Mówi, że wczorajszy  mecz trochę mu nie wyszedł, bo ostatnia podróż życia była krótka. Mówi, że woli getry pomarańczowe i trochę obcisłe, wtedy mu krew szybciej krąży i lepiej  plasuje z bliska. Mówi, że woli koszulkę w serek, bo mu zapadniętą klatę, lepiej wietrzyk chłodzi a te na krótki rękaw, jakby się kto pytał, to się w ogóle nie nadają do występów nocnych przy zimnych jupiterach. Jego marzeniem jest mecz o wszystko, warunek tylko jeden, przekupiony sędzia i wszystko uknute, zgodnie z jego unowocześnionym, postępowym regulaminem, jakiegoś Boziewicza. Mówi o gospodarce długo i rzeczowo, wilcy rozdziawiają szczęki, publika ma mokro. Na chwilę przestaje, łyk izotonica, rzuca sokolim okiem po nikczemnej i podłej, watasze ohydnej, a ta mówię wam obiektywnie, nic nie koloryzując, ani na jo+tę, szczerzy kły i drapie z bezsilności  pazury o podłogę, chcąc dopaść, chcąc  utopić kły w szyi, naszego zucha, Donalda Burczymucha. Zuch nad zuchy, jak przystało na prawdziwego herosa, nie zważajac na jazgot wściekłej, rozjuszonej trzody, odrzucił z gracją loka i dalej kontynuuje spokojnie i merytorycznie,  rozważania o gospodarce, nie cofając się na krok z swoich racji, wykutych ciężką pracą i potwierdzonych  w faktach ( TVN). I przychodzi moment decydującego starcia, czy argumentami  zmiecie z powierzchni wsciekłą sforę, czy jednak dopadną go kupą, zaślepione, zajadłe, pdłe i nikczemne wilcy? Świadom praw i obowiązków wynikających z przystąpienia do układu, mówi spokojnie, pewnym siebie głosem, oświadczam wszem i wobec, że kłamałem, ( mamy go, cieszą się wilcy), oświadczam, że kłamałem mówiąc, że moim marzeniem jest mecz o wszystko. Cisza, cisza grobowa zapadła pośród wściekłej, trzody wilczej. Mając na uwadze to, mówi płynnie dalej, jak wielkim zaufaniem darzycie mnie wytrwale, postanowiłem wyjawić wam moją sekretną, gospodarczą wunderwaffe. To już koniec, pospuszczały łby PO sobie jadowite wilcy, teraz już będzie rządził do końca świata i jeden dzień dłużej, zuch nad zuchy, Donald Burczymucha i jego cudownie-cudowna, kolesiowa spółka. I rozlega się ostatnia salwa, pan Donald nie oszczędza wroga, marzę, mówi wznosząc błagalny wzrok na nieboskłon, wilcy zasłanają oczy, zatykają z bezsilności uszy, marzę o stringach z numerem 10 na przedzie, czy znajdzie się w Polsce firma, która mi to zaprojektuje a później uszyje? Czy jest taka, pytam?

Czas na finał i morał.

Widzisz więc rodaku, że swój interes oddałeś w dobre ręce, tylko proszę bez głupich domysłów i podtekstów w tym miejscu.

PS. PiS To zło, Kaczyński tchórz i wszystko drożeje

Prawie statystyczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (28)

Inne tematy w dziale Polityka