protestów dotyczących fałszowania wyborów?
Uprzedzam, że jako lojalny obywatel zrodzonej pod okrągłym stołem republiki demokratycznej, nic nie podważam, nic nie wyważam, nic nie otwieram, nic nie sugeruję, nic nie chcę wiedzieć, nic nie czuję, wszystko pasi, jest cool, przysięgam, że jestem zadowolony, co może poświadczyć mój sąsiad, który też jest bardzo szczęśliwy i zachwycony. Przysięgam, że żyje mi się super i czuję dozgoną wdzięczność za cały trud wniesiony, by żyło się lepiej. Oświadczam, że będę zawsze kochał, a jeśli jakimś cudem, by sie stało, że za mało kocham, sam poddam się karze, choćby to oznaczało wymazanie mojego imienia z pamięci systemu. Biorę tu wszystkich zgromadzonych na świadki, że zawsze chciałem dobrze dla naszej republiki demokratycznej.
Czy ktoś wie, czy taka lojalka na dzisiaj wystarczy, bo trochę się boję, czy wypadłem dobrze?
Trzęsąc się ja osika przytaczam dwie możliwe sentencje wyroku w wymienionej sprawie.
Sentencja pierwsza- stwierdza się, ze wybory przebiegały zgodnie z zasadami demokracji zapisanymi w Konstytucji a uregulowanymi zapisami w ordynacji. Uznaje się, ze procedury były przestrzegane a pojedyńcze przypadki naruszeń, nie miały żadnego wpływu na wynik ostateczny wyborów. Nie zostały w żadnym stopniu naruszone duch i litera demokratycznych wyborów.
I teraz druga sentencja.
Sąd rozpatrując sprawę protestów wyborczych stwierdza, że skala naruszeń ordynacji jest tak wielka, że nie pozostawia żadnych złudzeń, że wybory należy uznać za całkowicie sfałszowane i nieważne.
Pytanie brzmi, jeśli znasz li ten kraj, w którym żyjesz, to wiesz z góry, która sentencja będzie obowiązywać, odpowiedz która?
Zrobiłem z was durni, no, może nie zrobiłem, ale chciałem, przepraszam, bo druga sentencja w normalnym, demokratycznym kraju cywilizacji europejskiej, jest niemożliwa, to tylko obrzydliwy pomysł mogący zrodzić się w podłej i nikczemnej mózgownicy jadowitego mohera.
Jeszcze raz przepraszam, śpijcie spokojnie, wybory są całkowicie ważne.
Inne tematy w dziale Polityka