Nie ma już nic. Nie ma cudów, nie ma obiecanek dla debili, nie ma obietnic dla żyjątek z dyplomami, nie ma durnowatej fety, bo Kaczor przegrał znowu Polskę, więc co jest?
Jest pasteryzowanie zgnilizny, która rozkłada się na oczach wszystkich z tym , że jedni już czują smród padliny, inni rżną głupa udając, że to mydełko Fa się mydli.
W poprzednim ogłupianiu wykorzystywano cuda, by oczadzone główki dały głosa na dobrość lepsiejszą a teraz nie ma nic, jest jakieś bezpłciowe bełkotanie o przetrwaniu kryzysu w bliżej nieokreślony sposób. Bełkot goni bełkot i bełkotem pogania. Taki np. Grześ Schetyna, oburzony na Donalda Franciszka wziął sobie urlopik, zamiast kupą radzić, co się stanie z II Irlandia, jak obniżonymi ratingami PO pysku dostanie? Pełny luzik, ale to tylko pozory dla maluczkich, wenątrz kipiel, aż dekiel propagandy resztkami sił przyciska swoimi słuzbiastymi d....mi, gejzery prawdy, która coraz mocniej dobija się do wypłynięcia. Nuda, apatia, marazm, depresja zwana przygnębicą, zastój, przestój, zwątpienie, cisza przed burzą i tylko pan Donald plany swoje rysuje, jak przetrwać najbliższe dwa lata i ulotnić się na ciepłą posadkę w Jewropie Union..
PS Dzisiaj nie będzie pierwszego miejsca, bo się nie+należy nikomu, albo co. Jeśli jednak ktoś, jest w posiadaniu namacalnego dowodu, że PO coś obiecuje, to proszę to poddać pod publiczny osąd, organy zadecydują, co dalej.
Inne tematy w dziale Polityka