Jeśli ktoś uwielbia horory, niech zostanie, jeśli tylko wytrzymuje napięcie towarzyszące akcji Ptysia i gegały Balbiny, niech też zostanie, może wreszcie zostanie twardzielem.
Polska to, jeden, wielki poligon doświadczalny.
Przez ostanie dwie dekady, byliśmy świadkami radosnych eksperymentów na żywym organiźmie Rzeczypospolitej. Począwszy od walki z własnym przemysłem, gospodarką i finansami, przez reformowanie reform zreformowanych, reformami reformującymi reformy, przechodząc przez widok bizantyjskich fortun, tworzących się w 24 godziny,mijając wybraną przyszłość bez przeszłości, II Japonię z suchymi wiśniami w zalewie po 100 mln na łebka, doszliśmy do raju, gdzie miłość, zaufanie i zgoda codziennie budzą z uśmiechem i głaszczą do spania, każdego statystycznego Polaka.
Koniec wakacji Muminków, czyli wiatr zburzył domek z kart.
Wiadomo już, że jesteśmy świadkami powolnego rozpadu tworu, który dla wygody jednych nazwano III RP a dla innych, był zawsze kontynuacją PRL, tyle, że w przefarbowanych piórkach, czyli PRL-bis.
Jeśli zrobić prawdziwy bilans otwarcia i ostatecznego zgaszenia światła, to wyjdzie mizeria, jak tylko może być mizeria w mizerii. Przemysł- praktycznie tylko rękodzieło. Handel, właśnie padają ostatnie polskie placówki. Bankowość i finanse- sza! Drogi i autostrady- koń by się uśmiał i nie żarłby siana przez 7 lat. Wojsko- tajemnica państwowa, powiem tylko, że plemiona z górnej Amazonki nie mają żadnych szans. Oświata- widzę ciemność, chyba ktoś sprywatyzował kaganek oświaty i zaczęto produkować filie wyższych studiów na masową skalę, jak keczup, lub karmę dla kotów. Nie będę dalej wymieniał gałęzi, bo wiadomo, że wszystkie są już podcięte i szkoda gardłować po próznicy. Jeśli do tego obrazka dodamy kosmiczny dług publiczny, który obejmuje już kwotą ponad 20 tyś, nawet te dzieci, które dopiero są w myślach poczęte, to jasne jest, że nam kamikadze powinno być wszystko jedno, czy kolejny eksperyment więcej, czy mniej.
Gazeta wyborcza= partia wyborcza?
Pan Adam był przez ostatnie dwie dekady bardzo ważna postacią polskiego życia publicznego. Wytyczał nowe trasy, szlaki, ciągi, przejścia, w trudnych chwilach zawsze stawał na czele i podsuwał rozwiązania i w związku z tym rodzi się pytanie, czy dobrym pomysłem jest, by dla III RP ratowania nie został pierwszym ministrem?
ps. I co, taki straszny ten horor ?
Inne tematy w dziale Polityka