Wszyscy myśleli, że zacznę od koko
a ja wolę o słoneczku które ostatnio bardzo przygrzało
ale ja nie o tym słońcu chciałem więc znowu zrobiłem Was w koko
ja piszę o zachodzącym słońcu które gdzieś się ostatno schowało
Patrzę do szafy, tam go nie ma
patrzę na półkę i tam też nie ma
zaniepokojony koszę grzebieniem trawę na "orliku" a tam biedronka, czyli kadra PZPN
przebrała się za pasikoniki i krzyczy; "koko, koko, nic się nie stało"
Ja proszę Was bardzo chyba coś się stało nasze słoneczko przestało tak nagle świecić blaski promiennemi
a może?
Tak przygotowuje następna ofensywę legislacyjną, by żyło się lepiej od tatmtego, by żyło się lepiej.
A tobie jeden z drugim jak widać odbiła palma od tego gorąca.
PS Jest to wiersz nowoczesny tzn. nie obowiązują żadne stopy, składnie itp. rymowanki. Jak się nie podoba, to ja dzisiaj już lepszego nie napiszę, albo jak.
Inne tematy w dziale Polityka