Przyszła baba do lekarza z tarczą na głowie
a lekarz zabuczał zdrada
a baba mu NATO powiedziała
wychodzimy jak się ściemni
dalsza część wiersza idzie tak
pieją kury pieją nie ma już koko
Franek Smuda czyni cuda zajęliśmy ostatnie miejsce
na otarcie łez PO Franku mamy zwycięstwo Donalda
znowu dostał statuetkę i trochę franków od wdzięcznych ku pamięci
Parno, duszno idzie burza
burza a po burzy znowu burza
jak się burza już wybuczy nastąpi spokój i cisza
zarecytuję teraz ostatni wers albo dwa jeszcze nie wiem
pytasz mnie co ci dam
dam ci tarczę szczerozłotą para
i konika cukrowego para
weż tą tarczę wyjdź na drogę
i nie pytaj się jak się gotuje bigos
PS Uprzedzając utyskiwania na trudność tego wiersza dopisuję erratę. Po tarczy będzie organizacja olimpiady lub mistrzostw świata, jak nie chwyci, wszyscy będziemy budowali sztucznego satelitę
Inne tematy w dziale Polityka