Styczeń - cała Polska dochodzi do siebie po świętach, ogólny marazm - narodowy kac, czekanie na nic
Luty - pierwsze oznaki lizania ran z zaciągniętych pożyczek, zaczyna burczeć w brzuchach
Marzec - wiosna panie sierżancie - ulice powoli się zapełniają, coraz głośniej słychać burczenie
Kwiecień - Marzanna nie dała się zatopić i pływa na wznak, to znak, że lody puściły, ulice jeszcze pełniejsze
Maj - robi się gorąco i duszno
Czerwiec- pierwsze burze jeszcze bez nawałnic
Lipiec - wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni - ci co mogli, spokój, choć strasznie duszno i parno
Sierpień- powrót z wakacji i ogólna depresja, nadchodzą burze z piorunami i trąby zmiatające wszystko
Wrzesień - na ulicach wszędzie widac dyskoteki, gaz i pieprz w promocji rozdawany za darmo
Październik - powołuję na urząd premiera pana ....
Listopda - pan naprędce powołany; proszę o 100 dni spokoju
Grudzień - nie dane mu było, przyszło NOWE
PS. Wszystkim optymistom, Wszystkiego Dobrego - optymistyczna Polska nadchodzi.
Inne tematy w dziale Polityka