Bronisław Niezgoda-Dywanowski Bronisław Niezgoda-Dywanowski
436
BLOG

Gowin + PJN + PSL = nowy lep na muchy

Bronisław Niezgoda-Dywanowski Bronisław Niezgoda-Dywanowski Polityka Obserwuj notkę 38

 Jak Wam się podoba nowy polityczny POtworek urodzony in vitro? Oczywiście jak przystało na lep z prawdziwego zdarzenia, takie urządzenie musi mieć drugą stronę, aby skutecznie wyłapywać wszystkie niesforne stworzonka. Tą drugą stroną będzie pan magister Kwaśniewski z brygadą, gdzie za majstrów będą robić ruchomy obywatel i matematyk po WUML, znawca zer. To będzie tzw. twarda opozycja układająca się wieczorami przy kieliszku chleba z nowymi POtworkami.

No to się porobiło

Przyznaję się przed biciem, że  pomyliłem się w prognozach w 100%, ponieważ zawsze uważałem, że to ekonomia pogrzebie bez paradonu miłośników miłości obywateli do wadzy. Owszem, ekonomia kopie już wielki dół i jest na dobrej drodze, by pomachać chusteczką na dobranoc, ale biorąc pod uwagę, że największe szambo wyleje się gdzieś tak ok. roku 2015, to jakby nie było zostało trochę czasu dla radosnej twórczości obecnego FJN.

Widzicie pisowaci, to dzięki naszym braciom gejom i siostrom lesbijkom dojdzie do nowych wyborów

Spokojnie! Nie tak szybko, najpierw trzeba wszystko poukładać, zabezpieczyć, przygotować, a dopiero później wpuścic w maliny tych oszołomów pisowatych. Teraz będą podchody typu tupanie, oburzanie, ponowne wpadanie sobie w ramiona, odejścia, drobne zdrady i znowu schadzki. Tak jak na prawdziwych kochanków przystało będą uśmiechy, łzy, uniesienia, smutek i płacz do poduszki. Takie tam mi wyszło z tego  Lowe Story plastikowych manekinów.

Czym dłużej tym gorzej

Każdy, kto był kiedykolwiek zakochany zdaje sobie sprawę, że to kochanie to z biegiem miesięcy robi się takie jakby mniej kochane. Ostatnio słyszałem wypowiedź profesora od tych spraw, który powiedział, że średni okres kochającego kochania  zamyka się w 3- 4 latach, a póżniej to już jest nie takie kochające kochanie. Nie dziwimy się więc, że po 6 latach kochania PO, część kochanków jest już znudzonych i szuka na boku innych wrażeń. Nie mnie ich oceniać, bo nie jestem specjalistą od libido, faktem jednak jest, że ten sam cieknący kran może stać się nudny, jak krupnik bez kości podawany trzy razy w tygodniu na podwieczorek.

Zboczyłem z tematu, ale się opamietałem i wracam do aproposa. Chodzi tylko o to, że...

Pisowaci nie mogą w żadnym wypadku dostać większości konstytucyjnej, a najlepiej jakby nie uzyskali większości zwykłej. Do tego właśnie potrzebne są nowe lepy na muchy, aby rozrzedzić gestniejącą atmosferę. W tym miejscu uspokoję wszystkich, którzy uważają, że na większość pisowaci nie mają żadnych szans. Owszem mają i to bardzo duże, pod warunkiem, że bezczelnie jeszcze poczekają i dadzą się wyszumieć okrągłostołowym kochankom. To, co narodzi się w najbliższym czasie z tego ich kochania przyprawi o zawrót głowy zdecydowaną większość społeczeństwa, nawet tych, którzy od wielu lat swoje zwoje mózgowe zapakowali do termosów.

PS. Miałem dziś napisać kolejny wiersz przecudnej urody, ale nic z tego nie będzie, ponieważ zakochałem się. Zakochałem się w nowym lepie na muchy. Nie będę za to przepraszał.

Prawie statystyczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (38)

Inne tematy w dziale Polityka