Zanim zacznisz się upajać moim wierszem przecudnej urody, musisz wiedzieć, że jest to wiersz obrończo -wyzwoleńczy. Staję w pierwszym szeregu walki o równouprawnienie poniżanych mężczyzn, którzy się starali, wierzyli w miłość, a na końcu okazali się zwykłą gałęzią.
Choćbyś ją przekłął w rozpaczy
że jest okrutna i zła
miłość ci nic nie wybaczy, bo jej nie ma
zanim wpadniesz w depresję
i zaczniesz się obwiniać za wszystkie brudy tego świata
zrozum wybrała lepszą gałąź
dlatego wyniosła ostatni garnek i widelec
Karmiony od małego szlachetnymi rycerzami
starasz się jak najlepiej dla swojej Diany
a ona myśli tylko o gałęzi
Gałąź to odskok na mocniejszy korzeń, większą kasę i mozliwości zaspokajania zwykłych chuci
a ty jesteś baranem , bo myślisz że to miłość
i jak będziesz dobrym kretynem
Diana będzie cię kochała nad życie
W świecie żywym, każdy chce sobie dogodzić
jeśli jesteś wiotką gałęzią dostaniesz kopa bez pardonu
przy pierwszej lepszej okazji
dlatego - róbmy swoje, bądź zawsze męścizną
i pamiętaj o jednym
przeskoczyła na kolejną gałąż
czort z nią, poszukaj sobie innej....
PS. Drogi mężczyzno pamiętaj - te co jeszcze nie skoczyły na inną gałaź, zwyczjnie jeszcze takiej nie znalazły, ale do czasu. Wszystkie panie zainteresowne przeskoczeniem na wolną gałąź informuję, że jeśli jesteś super w każdym aspekcie, finansowym też, mogę znależć chwilę czasu.