Polityka w oczach kobiety

To jest obszerny cytat z mejla publikowany, bo interesujący , za zgodą autorki:

"A w polityce, to się faktycznie wyrabia a wyrabia, można się uzależnić od oglądania, zwłaszcza, że ja siedzę na TVN24, i wstyd się przyznać, telewizor  leci  niemal bez przerwy, czy pracuję, czy prasuję, czy gotuję.. Dziś nie odpuściłam żadnej konwencji partyjnej, wszystko rzetelnie obejrzałam, prócz PiSu, bo na szczęście miałam wtedy gościa. I dobrze, bo jednak widok podekscytowanego Kaczyńskiego to więcej, niż jestem w stanie wytrzymać. Emocje na mównicach sięgały zenitu. PO już przejęła od PiS-u ten styl z fanfarami poprzedzającymi wejście każdego mówcy, klakierzy też sumiennie kwitowali oklaskami każdy występ.( pamiętasz? Burnyje apłodismenty ). Żałuję tylko, ze nie pokazali wystąpienia Julii Pitery, bo ona robi dobre wrażenie i z zapałem „dowala” Kaczorom. Rozmowy w TVN z  Rokitą ,a potem z Nelly R. obejrzałam i oczywiście w dalszym ciągu nic nie rozumiem. Oboje deklarowali, że tak bardzo się kochają i dlatego właśnie szanują swoje wybory, nie ograniczają wzajemnie swojej wolności i dalej takie ple ple,. ale przecież ona mu wycięła taki numer, że, jak to mawia młodzież „głowa mała”. Ona podbudowała nigdy nienasycone ego Kaczyńskiego, a on musiał odejść z polityki. Podobno i tak tam stosuneczki nienajlepsze były w krakowskiej PO i tak by pewnie odszedł. No, ale na moje oko to ona jeszcze dołożyła.  I co, jak oni będą przy stole i w łożu rozmawiać, to o czym.? ( o, zaraz powiesz, że w łożu, to się zupełnie o czym innym rozmawia)To co - ona mu będzie opowiadać, jak tam jej się współpracuje z prezydentem, jak sie zyje na  prezydenckich salonach ? Może ja nie znam życia, ale jaki chłop by to wytrzymał ? A w ogóle cała sprawa jest nieco tajemnicza. Wczoraj dziennikarz zasugerował jej zresztą, że jak się Kaczyńskim znudzi, to pójdzie w ślady Kaczmarka i już jej tam jakąś agenturę  przyczepią.A swoja drogą ciekawa jestem, jak w końcu te wybory wypadną. Choć na moje życie nijak się to nie przełoży, tyle, że premiera Kaczyńskiego  może już nie będziemy musieli oglądać. Choć i teraz przymusu nie ma. Dziewczyna, co w soboty na angielską konwersację  przychodzi ( no, już młoda kobieta po 30-tce) w ogóle nie ma telewizora i jakoś szczęsliwie żyje w ogóle niewtajemniczona w te meandry polityki."