Lipiec kończy się suspensem. Spiritus flat ubi vult. Gawiedź rozbawiona suspensem, tragicznym suspensem. Zaprawieni w hejtowaniu akolici paralityka hejtują teraz świeżego nieboszczyka. We mnie tez odzywa się lewicowy egalitaryzm : dobrze ze chociaż na koniec każdego jednako poklepią łopatą po tyłku. Ale ogólnie rzecz biorąc szkoda człowieka Odkładając na bok oceny moralne z pewnością był jednostka wybitną...
Lipiec tego roku był piękny i gwałtowny. Straszliwe upały i gwałtowne powroty do ludzkiej normalności. W lipcu tak dalece byłem zajęty pogoda i własnym samopoczuciem ,ze zupełnie nie interesowałem się polityką. I co ? I nic. Absolutnie nic. Ani ja nie odczułem braku polityki ani polityka mojej ostentacyjnej absencji.
Głos wewnętrzny mi podpowiada :i tak trzymaj .
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo