Dojmującą przykrość jaką sprawia mi dochodzenie PiS-u do władzy łagodzi w jakimś stopniu zadowolenie , że przy tej okazji odejdą z sejmowej polityki osoby, których w normalnych warunkach czyli bez klęski quasi żywiołowej nie można by się było pozbyć. Z własnej inicjatywy na pewno by nie odeszli. Dotyczy to wszystkich partii zasiadających dotąd w Sejmie z wyjątkiem PiS. Szkoda , że odchodzi poseł Żelichowski ,cieszę się , że wraca do sejmu pan Cymański. Ludzie pogodni wszędzie są mile widziani. Niestety pozostaje w polityce i to jako główny rozgrywający pan Prezes. Ale , jak mawiano słusznie w pierwszej połowie XX wieku – jak się czegoś nie możesz pozbyć , to staraj się to polubić. Otóż to..
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo